Jaka inflacja w sierpniu? Wzrost cen nie da od siebie odpocząć, mamy prognozy
Z końcem ostatniego tygodnia wakacji poznamy tzw. szybki szacunek inflacji za sierpień. W piątek ogłosi go Główny Urząd Statystyczny. Ekonomiści nie mają dla nas dobrych wiadomości: po lipcowym skoku, spowodowanym częściowym wycofaniem tarczy energetycznej, dynamika wzrostu cen pozostanie widocznie powyżej celu Narodowego Banku Polskiego. Czego możemy spodziewać się po sierpniowym odczycie inflacji? I co będzie się działo z cenami w kolejnych miesiącach roku?
Czerwiec był ostatnim w tym roku miesiącem z inflacją w okolicach celu NBP (wynosi on 2,5 proc. w ujęciu rocznym z dopuszczalnym odchyleniem w górę i w dół o 1 pkt proc.). Wyniosła ona wówczas 2,6 proc. rok do roku. W lipcu ci, którzy nie śledzą na bieżąco doniesień z gospodarki, mogli przeżyć zaskoczenie - inflacja podskoczyła do 4,2 proc. rdr.
Dla ekonomistów nie było to jednak niespodzianką: z końcem czerwca rząd częściowo wycofał tarczę energetyczną i to właśnie dwucyfrowe wzrosty cen nośników energii napędziły lipcową inflację. Ceny energii elektrycznej wzrosły o 18,5 proc. w ujęciu rok do roku i o 19,9 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca, ceny gazu były zaś wyższe o 16,1 proc. rdr i 16,8 proc. mdm.
W sierpniu takich wzrostów w zakresie cen energii już nie zobaczymy - ale od inflacji powyżej celu NBP nie odpoczniemy.
- Oczekujemy, że inflacja w sierpniu w ujęciu rocznym pozostanie zbliżona do poziomu z lipca, czyli do 4,2 proc. - mówi nam Kamil Pastor, ekonomista PKO BP. - Do końca tego roku inflacja w ujęciu rocznym pozostanie w przedziale od 4 do 5 proc.
- W samym sierpniu oczekujemy kolejnej obniżki cen żywności w ujęciu miesięcznym, głównie za sprawą czynników sezonowych, jednakże w ujęciu rocznym w sierpniu wzrost cen żywności może przyspieszyć. Prognozujemy też, że w sierpniu w ujęciu miesięcznym obniżą się ceny paliw, co też będzie sprzyjać utrzymywaniu się inflacji w ujęciu rok do roku na poziomie zbliżonym do lipcowego - dodaje nasz rozmówca.
Ekonomiści ING Banku Śląskiego oczekują niewielkiego spadku odczytu CPI w ujęciu rocznym - wskaźnik inflacji według nich obniży się o 0,2 pkt proc.
- Jeżeli chodzi o szacunek sierpniowej inflacji, to my spodziewamy się spadku odczytu w ujęciu rocznym z 4,2 proc. w lipcu na 4,0 proc. - wskazuje Adam Antoniak, starszy ekonomista ING BSK. - W porównaniu z poprzednim miesiącem, spodziewamy się spadku cen paliw, względnie stabilnych cen energii i dalszego spadku cen żywności. Miesiąc do miesiąca inflacja lekko się obniżyła, a więc w odczycie rocznym też widzimy spadek.
- Jeśli chodzi o ceny energii, to największa część zmian związana z podwyżkami cen prądu i gazu wystąpiła w lipcu - potwierdza Kamil Pastor z PKO BP. - W sierpniu i kolejnych miesiącach można natomiast oczekiwać stopniowych podwyżek cen ciepła, bo te ustalane są nie w sposób centralny - taryfy dla każdego podmiotu ciepłowniczego ustalane są oddzielnie i dlatego podwyżki te są bardziej rozłożone w czasie. W sierpniu nie będą one jednak miały miejsca w bardzo dużej skali.
Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, w rozmowie z Interią Biznes również zwraca uwagę na niższe cen żywności i paliw w mijającym miesiącu.
- W sierpniu najprawdopodobniej będziemy mieć do czynienia ze stabilizacją wskaźnika inflacji w ujęciu rocznym - mówi. - W ujęciu miesięcznym obserwujemy sezonowy spadek cen żywności, a dodatkowo mamy do czynienia ze spadkiem cen paliw na stacjach benzynowych. W ujęciu rocznym jednak dynamika cen żywności lekko przyspieszy, ponieważ według naszych szacunków sezonowy spadek cen żywności w sierpniu będzie w tym roku nieco płytszy niż przed rokiem.
- Najciekawsze w sierpniowej inflacji będą dane na temat cen usług, choć na nie musimy poczekać do połowy miesiąca - dodaje. - Pamiętajmy, że w lipcu w skali miesiąca wzrosły one o 1,1 proc. - to dużo, znacznie powyżej średniej długoterminowej. O ile ceny towarów przestały dynamicznie rosnąć, to ceny usług - np. fryzjersko-kosmetycznych czy związanych z utrzymaniem mieszkania - rosną znacząco i to jest negatywny komponent tych danych inflacyjnych.
Ekonomiści Santander Banku Polska także zakładają stabilizację inflacji CPI w ujęciu rocznym w sierpniu, ale zaznaczają, że odczyt może okazać się nieco niższy niż 4,2 proc. "Inflacja CPI wg naszych szacunków utrzymała się w sierpniu na lipcowym poziomie 4,2 proc. r/r (ryzyko naszym zdaniem jest lekko wychylone w dół, w stronę niższego odczytu, tj. 4,1 proc.), na co wpływ miały m.in. lekko spadające wobec lipca ceny paliw i żywności" - piszą w swoim cotygodniowym raporcie.
A co po sierpniu? - Do końca bieżącego roku będziemy pewnie oglądać nieco wyższe odczyty inflacji - na koniec roku możemy zobaczyć wynik w okolicach 4,5 proc., ponieważ wygasa wówczas trochę pozytywnych efektów bazowych. Spodziewamy się też wzrostu inflacji bazowej (inflacja z wyłączeniem cen żywności i energii - przyp. red.) - mówi Adam Antoniak z ING BSK.
- Pod koniec roku inflacja może nieznacznie przyspieszyć w okolice 5 proc., również dlatego, że wygasną pozytywne efekty bazy statystycznej. Zobaczymy to nie tylko w przypadku cen żywności, ale także w zakresie inflacji bazowej - zgadza się Grzegorz Maliszewski.
Wzrost cen, a więc i kosztów życia, to jedno - konsumentów posiadających kredyty hipoteczne żywo interesuje też kwestia stóp procentowych. Prezes NBP Adam Glapiński złagodził niedawno swoją "jastrzębią" retorykę, dając nadzieję na szybsze ich obniżki.
O ile jeszcze w lipcu, na konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, szef banku centralnego wskazywał, że przestrzeń do obniżek stóp procentowych w Polsce może pojawić się najwcześniej w 2026 r., to w komentarzu dla PAP Biznes z 20 sierpnia nie wykluczył, że sytuacja gospodarcza rozwinie się w takim kierunku, iż dyskusja o dostosowaniu polityki pieniężnej będzie zasadna wcześniej niż w 2026. Do tego - podkreślił - potrzebna będzie pewność, że inflacja osiągnie szczyt, a prognozy muszą pokazywać, że obniża się ona trwale w kierunku celu.
- Słowa prezesa NBP odczytujemy jako złagodzenie nastawienia Rady Polityki Pieniężnej; jest to też głos spójny z sygnałami płynącymi od zdecydowanej większości członków RPP, a więc sugestii wskazujących na możliwość obniżek stóp w 2025 r. Słowa te utwierdzają nas w naszej prognozie zakładającej rozpoczęcie obniżek stóp procentowych NBP w połowie przyszłego roku - mówi Kamil Pastor.
- O ile w retoryce prezesa NBP nastąpiła zmiana, to w naszych oczekiwaniach niekoniecznie - z rezerwą podchodziliśmy do zapowiedzi, że stopy procentowe pozostaną bez zmian do 2026 r. Rynek miał jeszcze większe wątpliwości, bo wyceniał o wiele szybsze cięcia stóp - zaznacza A. Antoniak (ekonomista nawiązuje tutaj do notowań kontraktów terminowych FRA dotyczących przewidywań dla stawek stopy WIBOR 3M, na którą duży wpływ ma stopa referencyjna RPP).
- Co wpłynęło na tę zmianę retoryki? Zbliżamy się, lub wręcz jesteśmy u progu, rozpoczęcia obniżek stóp procentowych przez Fed - wskazuje. - Z wypowiedzi innych członków RPP także wynikało, że są oni skłonni do tego, by zacząć zastanawiać się nad obniżkami już w przyszłym roku. Zapewne pod tym względem ukształtowała się w Radzie większość i ujawniło się to w sierpniu, na niedecyzyjnym posiedzeniu RPP. To z kolei miało wpływ na pogląd prezesa Glapińskiego.
Na zbliżające się luzowanie polityki monetarnej przez amerykańską Rezerwę Federalną wskazuje też Kamil Pastor z PKO BP: - O ile rynki od dawna oczekiwały już obniżki stóp procentowych w USA, to dopiero niedawno podczas sympozjum w Jackson Hole prezes Fed otwarcie zasugerował, że do tego dojdzie. W takim kontekście łagodzenia polityki pieniężnej w USA i w strefie euro, a także w naszym regionie, może pojawić się presja w kierunku umocnienia złotego, co miałoby charakter jeszcze bardziej dezinflacyjny - i to może być czynnikiem uwzględnianym przez członków RPP w dyskusji o rozpoczęciu obniżek stóp procentowych - wyjaśnia.
- Oczywiście, ceny energii są wielkim znakiem zapytania - lipcowy skok inflacji wynikał właśnie z wycofania części tarczy energetycznej, a jeśli chodzi o przyszły rok, to NBP w swojej pesymistycznej prognozie założył, że nie będzie już mrożenia cen energii i przywrócona zostanie opłata mocowa - zwraca uwagę Adam Antoniak.
- Ze strony przedstawicieli rządu, a zwłaszcza z Ministerstwa Klimatu i Środowiska, płyną w ostatnich tygodniach sygnały, że to częściowe mrożenie cen energii i cena maksymalna prądu na poziomie 500 zł za MWh zostaną utrzymane w przyszłym roku. Wiele, oczywiście, zależy od tego, czy znajdą się na to pieniądze w przyszłorocznym budżecie. Gdyby zatem okazało się, że ten pesymistyczny scenariusz NBP nie będzie się realizował, to przestrzeń do obniżki stóp się zwiększa.
O kontynuacji działań osłonowych niwelujących negatywne skutki wzrostu cen energii mówił też sam minister finansów Andrzej Domański. "Będziemy rozmawiać na temat działań, które podejmujemy, aby rachunki (za energię elektryczną - przyp. red.) w Polsce pozostały na akceptowanym poziomie" - obiecał niedawno na radiowej antenie.
- Uważamy, że w 2025 r. będzie miejsce, żeby obniżyć stopy procentowe o co najmniej 75 pkt bazowych - konkluduje Adam Antoniak. - Powrót do celu inflacyjnego jest wprawdzie niepewny, ale też nie ma powodu, żeby w obecnej sytuacji utrzymywać stopy procentowe na tak wysokim poziomie w warunkach spodziewanego spadku inflacji w drugiej połowie 2025 r.
Katarzyna Dybińska