Jan Kulczyk może kupić akcje Rotcha

Grupy interesów zaangażowane w prywatyzację Rafinerii Gdańskiej elektryzuje sensacyjna wiadomość. Jan Kulczyk może kupić udziały w jednej ze spółek z grupy Rotch, przejmując - wraz z Orlenem - kontrolę nad prywatyzowaną spółką.

Grupy interesów zaangażowane w prywatyzację Rafinerii Gdańskiej elektryzuje sensacyjna wiadomość. Jan Kulczyk może kupić udziały w jednej ze spółek z grupy Rotch, przejmując - wraz z Orlenem - kontrolę nad prywatyzowaną spółką.

Wielomiesięczne zmagania o przejęcie Rafinerii Gdańskiej (RG) nabierają rumieńców. Teraz ludzie zaangażowani w to przedsięwzięcie powtarzają, że Jan Kulczyk, najbogatszy polski biznesmen, który od kilku miesięcy interesuje się wspólnym z PKN Orlen przejęciem akcji Rafinerii Gdańskiej, zrobił kolejny ważny krok do zwiększenia swojej obecności w paliwowej spółce.

- Prowadzone są bardzo zaawansowane rozmowy w sprawie przejęcia od Rotch Energy 51 proc. akcji zarejestrowanej w ubiegłym roku Holandii spółki Rotcha, która ma kupić akcje Rafinerii Gdańskiej. Tym samym Kulczyk oraz PKN Orlen mogą zdobyć rzeczywistą, a nie tylko operacyjną kontrolę nad Rafinerią Gdańską - twierdzi osoba zbliżona do rozmów.

Reklama

Schemat tej transakcji nie byłby skomplikowany.

- Formalnie z 75 proc. akcji Rafinerii Gdańskiej, znajdujących się w posiadaniu Nafty Polskiej, 25 proc. minus jedna ma przypaść PKN Orlen, a większościowe udziały, czyli 50 proc. plus jedna akcja, miałby Rotch Energy. Jednak w rzeczywistości w spółce Rotcha, która kupowałaby Rafinerię Gdańską, większościowym udziałowcem byłby Jan Kulczyk. Tak więc wraz z PKN Orlen miałby on realną kontrolę nad Rafinerią Gdańską - dodaje nasz rozmówca.

Znaki zapytania

Co miałoby oznaczać takie rozdanie kart? Otóż, by PKN Orlen wraz Janem Kulczykiem zdobyliby dominująca pozycję w RG, nie trzeba byłoby unieważniać obecnego przetargu, na mocy którego Rotch jest głównym partnerem Nafty Polskiej w rozmowach o zakupie akcji RG. Tylko on może też tworzyć konsorcja do zakupu rafinerii - pod warunkiem, że będzie większościowym udziałowcem. Mało prawdopodobne jednak, aby Nafta Polska przystała na taką grę PKN i Jana Kulczyka.

- To byłoby stąpanie po kruchym lodzie - uważa jeden z analityków rynku paliwowego

Na razie formalnie Rotch tworzy konsorcjum do zakupu RG z rosyjskim Łukoilem, a w przyszłej spółce, która miałaby kupić rafinerię, Brytyjczycy objęliby 51 proc. udziałów, a Rosjanie - 49 proc.

Zmowa milczenia

Zmiana rządowego programu, dopuszczająca możliwość udziału w prywatyzacji gdańskiej rafinerii PKN Orlen, może jednak ostatecznie pogrzebać szanse konsorcjum rosyjsko-brytyjskiego.

- Rotch złożył do Nafty Polski wniosek o zgodę na utworzenie z nami konsorcjum. Czekamy na odpowiedź - mówi Zbigniew Wróbel, szef PKN Orlen.

Zaprzecza jednak, jakoby Jan Kulczyk zamierzał wspólnie z PKN Orlen wchodzić w ten projekt.

- Prezes Kulczyk posiada duży pakiet akcji PKN Orlen, stąd jego zainteresowanie tym, co się dzieje, jest dla mnie zrozumiałe. Gdybym osobiście włożył 200 mln USD w naszą firmę, też bym się interesował, w jakie projekty angażuje się zarząd. Zaprzeczam natomiast jakoby prezes Kulczyk prowadził rozmowy z PKN Orlen o wspólnym wejściu do Rafinerii Gdańskiej - mówi Zbigniew Wróbel, prezes PKN Orlen.

Prowadzeniu jakichkolwiek rozmów zaprzeczają też przedstawiciele Rotch Energy i Kulczyk Holding.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: konsorcjum | Orlen | Jan Kulczyk | NAD | Janów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »