Jest nowy minister skarbu
Zbigniew Kaniewski, poseł SLD z Łodzi został powołany wczoraj na stanowisko ministra skarbu. Jest trzecim, na przestrzeni trzynastu miesięcy, szefem tego resortu. Jego poprzednicy wypadli z gry ponieważ albo nie zrealizowali zakładanych wpływów albo narazili się wpływowym grupom interesu. Kaniewski, wieloletni działacz związkowy, geograf z wykształcenia, zapowiada jednak, że przyspieszy prywatyzację i osiągnie planowane 8,83 mld zł przychodów ze sprzedaży majątku SP.
Prywatyzacja przyspieszy?
Zbigniew Kaniewski, poseł, związkowiec z SLD, odebrał wczoraj nominację na ministra skarbu.
Premier Leszek Miller powiedział, że oczekuje od Z. Kaniewskiego przyspieszenia prywatyzacji. Wymienił przy tym sektory: chemiczny, naftowy, energetyczny i paliwowy. - Szybsza prywatyzacja jest potrzebna nie tylko dlatego, że budżet domaga się większych środków, ale przede wszystkim dlatego, że polska gospodarka musi stawać się coraz bardziej konkurencyjna, szczególnie w kontekście wejścia Polski do Unii Europejskiej - powiedział szef rządu.
Na zrealizowanie planowanych przychodów ze sprzedaży majątku SP liczy też resort finansów. - Niewykonanie planów w poprzednich latach powodowało konieczność dodatkowych emisji papierów skarbowych, głównie bonów. W 2004 roku, ze względu na zbliżenie się relacji długu do PKB do konstytucyjnego progu bezpieczeństwa, przeprowadzenie takich emisji nie będzie już możliwe. Dlatego minister finansów nie przyjmuje do wiadomości, że przychody z prywatyzacji nie będą w tym roku zrealizowane - powiedział nam Wiktor Krzyżanowski, rzecznik MF.
W ustawie budżetowej na 2004 r. przewidziano, że dochody brutto ze sprzedaży majątku Skarbu Państwa wyniosą 8,83 mld zł. Do budżetu państwa powinno trafić 7 mld zł. Na razie (do 23 stycznia) do kasy resortu skarbu wpłynęło 123 mln zł.
Minister Kaniewski zapowiedział, że będzie starał się wykonać prognozy nie tylko ze względu na potrzeby budżetu, ale także na pomoc publiczną, którą restrukturyzowane przedsiębiorstwa powinny otrzymać przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Na ten cel przeznacza się 15% przychodów ze sprzedaży majątku SP. W tym roku powinno to być około 990 mln zł. I to do 1 maja, bo potem pomoc publiczna będzie limitowana przez Brukselę.
Decyzje zapadną szybko
Wywiad | Wskazana koncentracja energetyki
Ze Zbigniewem Kaniewskim,
nowym ministrem skarbu,
rozmawia
Magdalena Janczewska
Jakie będą pierwsze Pana działania jako ministra skarbu?
Po pierwsze, przeanalizuję wszystkie decyzje prywatyzacyjne, które w tej chwili ważą się w Ministerstwie Skarbu Państwa. W przypadku gdy stwierdzę, że nie ma żadnych wątpliwości natury proceduralnej co do przejrzystości i rzetelnego przygotowania prywatyzacji, zaakceptuję je. Zamierzam działać szybko. Uważam, że obecnie tempo prywatyzacji jest bardzo istotne z punktu widzenia zdobycia niezbędnych środków finansowych. Druga kwestia to analiza prywatyzacji G8. Muszę zapoznać się z całym pakietem materiałów, ofert oraz propozycji i uwag, które tej sprawy dotyczą. Także decyzja dotycząca G8 będzie musiała zapaść szybko. Kolejnym priorytetem będzie zabezpieczenie przyszłości polskiej energetyki. Opowiadam się za jej koncentracją. Uważam te działania za kluczowe z punktu widzenia naszej konkurencyjności w stosunku do dużych firm zagranicznych. W przeciwnym razie polskie firmy mogą zostać połknięte.
A co z prywatyzacją PKO BP?
Trzeba będzie możliwie jak najszybciej wprowadzić PKO na giełdę. Nie mogę na razie wypowiedzieć się w tej kwestii bardziej szczegółowo.
Czy uważa Pan za realną fuzję PKO BP z PZU?
Muszę to przeanalizować, w tej chwili nie odpowiem na to pytanie. Generalnie uważam, że należy rozważyć możliwość koncentracji wszystkich instytucji finansowych, abyśmy byli konkurencyjni na rynkach europejskich.
Czy przewiduje Pan dalsze prywatyzacje przez giełdę?
W tej chwili nie mogę nic powiedzieć, byłaby to za daleko idąca deklaracja.
Czy uważa Pan zdobycie zapisanych w budżecie 8 800 mln złotych z prywatyzacji za realne?
To bardzo ważne zadanie, gdyż ma charakter ustawowy. Dlatego na początku zastrzegłem, że tam, gdzie decyzje prywatyzacyjne są przygotowane na tyle porządnie, że można ostatecznie złożyć podpis, to trzeba będzie to zrobić. Następnie przejrzę wszystkie inne projekty, które mają szanse dojść do skutku w roku bieżącym, po to, aby się maksymalnie zbliżyć do tej kwoty. Wiem, że to nie będzie proste, ale w tej kwestii będę musiał szukać wszelkich sposobów, aby nie pogłębiać długu publicznego. Zrobię wszystko, abyśmy się maksymalnie oddalali od wskaźnika 55%, jeśli chodzi o relację długu publicznego do produktu krajowego brutto.
Dziękuję za rozmowę.
Wiesław
Walendziak,
przewodniczący
sejmowej Komisji
Skarbu
Obawiam się, że minister Kaniewski będzie
notariuszem decyzji, które zapadną poza jego
resortem. Centrum
decyzyjne przeniesie się
do gabinetu premiera.
Na taką praktykę, jak sądzę, nie zgadzali się poprzedni szefowie resortu skarbu i dlatego musieli odejść. Jestem przekonany,
że mimo deklaracji nowego szefa skarbu, prywatyzacja na pewno nie przyspieszy.
SLI
Wiesław
Kaczmarek,
poseł SLD,
były minister skarbu
Na ocenę ministra jest
za wcześnie. Posłużę się biblijnym cytatem
"po owocach go poznacie". Czy prywatyzacja
przyspieszy? Nie wiem.
Najpierw minister musi przedstawić plan pracy - dopiero wtedy będzie czas na pierwsze oceny. Termin, w którym zostanie
przedstawiona nowa
strategia, jest uzależniony od tego, w jaki sposób będzie chciał "ustawić" resort: czy nastąpi wymiana podsekretarzy, czy zmieni się organizacja pracy itp.
SLI
Aldona Kamela--Sowińska
była minister skarbu
Boże chroń Polskę. Geograf z wykształcenia, nauczyciel z zawodu. Ekonomii
i gospodarki uczył się
przez trzy kolejne kadencje
w Sejmie. A jak można się
w Sejmie uczyć gospodarki, to mamy na co dzień
informacje.
Ale najważniejsze jest to,
że z krwi i kości jest
od trzydziestu lat działaczem związkowym. A jak wyglądają rządy związkowców, sama wiem najlepiej.
Jako niekompetentny
i nieprzygotowany będzie narażony na wszelkiego rodzaju działania
urzędników. A już kilka takich przypadków, co oni potrafią z taką osobą zrobić, mieliśmy. Żaden
wiceminister nie obroni
swojego szefa przed brakiem wiedzy.