KAS sprawdza, czy sklepy wydają paragony. Posypały się kary

Od początku roku do końca kwietnia przedstawiciele Krajowej Administracji Skarbowej dokonali ponad 3 tys. tzw. nabyć sprawdzających. Chcieli ustalić, czy właściciele sklepów i punktów usługowych wywiązują się z obowiązku nabijania transakcji na kasę oraz wydawania paragonu. Kary sięgają blisko 800 tys. zł - napisały wiadomoscihandlowe.pl.

KAS korzysta z nowego narzędzia, obowiązującego od tego roku. Jak informuje biuro prasowe Ministerstwa Finansów, polega ono na nabyciu towarów lub usług w celu sprawdzenia wywiązywania się przez przedsiębiorcę z obowiązków wynikających z przepisów prawa podatkowego w określonych zakresach.

Ma to służyć przede wszystkim zwalczaniu szarej strefy. Jak podkreśla prof. Adam Mariański, przewodniczący Komisji Podatkowej BCC i prezes Polskiego Instytutu Analiz Prawno-Ekonomicznych, według danych, dziennie dokonywano średnio ponad 26 takich nabyć. To w skali ilości prowadzonych działalności gospodarczych i podatników obowiązanych do rejestrowania transakcji za pomocą kas fiskalnych nie stanowi zbyt dużej liczby.

Reklama

W wyniku przeprowadzonych nabyć sprawdzających nałożono 814 mandatów karnych na łączną kwotę 798 441 zł. Jak zauważa prof. Mariański, kary dotyczą prawie 26 proc. przeprowadzonych działań. Według eksperta, te dane pozwalają stwierdzić, że jest to narzędzie, które potwierdziło swoją przydatność.

- Przed wprowadzeniem przepisów o nabyciu sprawdzającym organy skarbowe również karały za nieewidencjonowanie obrotu na kasie rejestrującej. Odbywało się to jednak w ten sposób, że urzędnicy nie dokonywali samodzielnie zakupów, ale obserwowali osoby korzystające z kas fiskalnych. Interweniowali wtedy, kiedy zauważyli, że klientowi nie wystawiono paragonu. W poprzednich latach nie było zatem tak, że państwo nie dysponowało narzędziami do ścigania tego rodzaju przypadków - dodaje Marek Niczyporuk, ekspert z Kancelarii Ars AEQUI.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Może dojść do wzrostu stosowania nabycia sprawdzającego

Średnia wielkość nakładanych mandatów wyniosła ok. 980 zł, co zdaniem ekspertów świadczy o tym, że organy stosunkowo łagodnie podchodziły do przewinień przedsiębiorców. Nie oznacza to jednak, że niektóre kary nie były dotkliwe. Z udostępnionych danych wynika też, że organy KAS w pierwszym kwartale br. w 89 przypadkach dokonały tymczasowego zajęcia ruchomości. Zdaniem Marka Niczyporuka bardzo niejasne są przesłanki do korzystania z tego rozwiązania wprowadzonego w tym roku. Ustawa wskazuje bowiem, że może być ono stosowane w celu zwiększenia efektywności egzekucji administracyjnej należności pieniężnych. Ale nie jest wyjaśnione, co to oznacza w praktyce. Według eksperta, niestety może to prowadzić do nadużyć.

- W najbliższych miesiącach, biorąc pod uwagę sezon wakacyjny, może dojść do wzrostu stosowania nabycia sprawdzającego. Szczególnie w gastronomii czy turystyce i hotelarstwie. To wynika ze zwiększania świadczonych usług w tym okresie w tychże branżach. Ponadto rosną koszty prowadzenia działalności gospodarczej, a także następuje wzrost inflacji i cen, co będzie skutkowało częstszymi nadużyciami w omawianym obszarze. Może również wzrosnąć liczba stosowanych tzw. tymczasowych zajęć ruchomości. Organy będą bardziej sprawnie korzystały z tego narzędzia, mając większą wiedzę, jak się nim posługiwać - podsumowuje prof. Adam Mariański.

wiadomoscihandlowe.pl
Dowiedz się więcej na temat: paragon | KAS | Krajowa Administracja Skarbowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »