Kazachstan poszuka alternatywnej drogi eksportu ropy
Sąd Apelacyjny uchylił decyzję sądu pierwszej instancji o wstrzymaniu wysyłki kazachskiej ropy z Noworosyjska. To oznacza, że główna droga dostaw kazachskiej ropy będzie działać normalnie. Jednak trzecia już próba utrudnienia kazachskiego eksportu zaniepokoiła prezydenta Kassym-Jomarta Tokajewa, który oświadczył w ostatnich dniach, że należy wypracować alternatywne drogi eksportu kazachskiej ropy.
11 lipca Sąd Okręgowy w Krasnodarze w wyniku odwołania rosyjskiego oddziału Konsorcjum Rurociągu Kaspijskiego zdecydował, że zawieszenie działalności spółki zastąpi karą grzywny w wysokości 200 tys. rubli. Wcześniejsze orzeczenie Nadmorskiego Sądu Rejonowego w Noworosyjsku z 5 lipca, w którym powoływano się na problemy natury ekologicznej, mogło być natychmiast wykonane, choć ostatecznie działalność firmy nie została wstrzymana. Konsorcjum sygnalizowało, że nagłe zamknięcie terminalu może prowadzić do "nieodwracalnych konsekwencji dla procesu produkcyjnego" i "zniszczenia obiektów technicznych".
To już trzecia w tym roku próba ograniczenia kazachskiego eksportu ropy przez rosyjskie terytorium. Wcześniej wskazywano na uszkodzenia przez burzę urządzeń wyładunkowych, a jeszcze innym razem na konieczność oczyszczenia Morza Czarnego z... bomb, które mają tam zalegać od czasów II wojny światowej.
Główni akcjonariusze "feralnego" ropociągu to: Rosja (31 proc.), Kazachstan (20,75 proc.), Chevron (15 proc.), Łukoil (12,5 proc.), Exxon (7,5 proc.) i Rosneft-Shell Caspian Ventures Limited (7,5 proc.). Płynąca nim ropa odpowiada za dwie trzecie kazachskiego eksportu tego surowca. W 2021 r. dostawy tą drogą wyniosły 60,7 mln ton. Ropa trafia głównie do krajów Europy Południowo-Wschodniej oraz do USA.
Nic dziwnego, że władze Kazachstanu są poważnie zaniepokojone tymi niecodziennymi "zbiegami okoliczności". Rozważają możliwość sprzedaży ropy z pominięciem Rosji, by uniknąć na przyszłość kolejnych tego typu sytuacji. Prezydent Kazachstanu Kassym-Jomart Tokajew mówił 7 lipca, że trzeba wypracować alternatywne drogi eksportu.
Głowa państwa zwróciła się do amerykańskich firm rozwijających zasoby energetyczne w tym kraju o pomoc w rozwijaniu kanałów eksportu z pominięciem Rosji. Zdaniem prezydenta, najbardziej obiecującą alternatywą jest transport ropy przez Morze Kaspijskie. Zlecił on państwowemu koncernowi naftowo-gazowemu KazMunayGas opracowanie najlepszej opcji realizacji tego scenariusza.
Od razu jednak zdecydował się załagodzić potencjalny spór z Rosją - sekretarz prasowy prezydenta wytłumaczył, że w dyskusji o alternatywnych trasach dostaw nie było motywów politycznych, a Rosja była i pozostaje strategicznym sojusznikiem i partnerem Kazachstanu.
Problemy z eksportem kazachskiej ropy przez terytorium Rosji związane są ze stanowiskiem Kazachstanu, który próbuje lawirować między Rosją a Zachodem, opowiadając się za integralnością terytorialną Ukrainy. Po wkroczeniu wojsk rosyjskich na Ukrainę Kazachstan wstrzymał się od głosu podczas przyjęcia przez ONZ rezolucji potępiającej Rosję. Na początku kwietnia zagłosował przeciwko zawieszeniu członkostwa Rosji w Radzie Praw Człowieka ONZ. Prezydent Kassym-Jomart Tokajew był w tym roku już dwukrotnie w Rosji. Oba kraje łączą silne więzy gospodarcze i społeczne.
Z drugiej jednak strony władze Kazachstanu podkreślały, że szanują integralność terytorialną Ukrainy i nie uznają Krymu ani Donbasu za część Rosji. Zaznaczały, że Kazachstan nie pozwoli się wykorzystać jako narzędzie obchodzenia sankcji wobec Rosji. - Ostatnią rzeczą, jakiej pragniemy, jest zastosowanie wtórnych sankcji wobec Kazachstanu - podkreślał Timur Sulejmenow, wiceszef administracji prezydenta Kazachstanu. Dodał, że jego kraj nie chce być wrzucony do tej samej szuflady co Rosja.
Na początku lipca w rozmowie z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem Tokajew zasugerował wykorzystanie potencjału węglowodorowego Kazachstanu do "ustabilizowania sytuacji na światowych i europejskich rynkach energii".
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!
Tego rodzaju pomoc stała się szczególnie potrzebna w ostatnim czasie, kiedy kraje UE porozumiały się w sprawie ograniczenia eksportu ropy z Rosji do UE o około 90 proc. do końca tego roku.
Monika Borkowska