Koks zamiast akcji
Kompania Węglowa może otrzymać udziały w należących do państwa koksowniach. Jeśli tak się stanie, nie będzie zasilana akcjami firm notowanych na GPW.
O tym, że Kompania zamiast walorów spółek może dostać część akcji koksowni, nieoficjalnie mówiło się już wcześniej. Teraz potwierdził to Jacek Piechota, wiceminister gospodarki.
- Tak, rozważamy taki pomysł - powiedział. Wbrew pozorom KW nie będzie miała problemu ze sprzedażą udziałów w koksowniach. Ma je od niej odkupić Jastrzębska Spółka Węglowa.
Nie wiadomo, jak duże dokapitalizowanie będzie potrzebne. Pierwotnie miało to być 900 mln zł, w tym 400 mln zł w akcjach notowanych na GPW. Biorąc pod uwagę dobre wyniki finansowe spółki rząd zakwestionował konieczność tak dużego zasilenia. W rezultacie w tej chwili Kompania Węglowa liczy, o ile mniej pieniędzy będzie potrzebować. Mimo lepszych wyników spółka wciąż oczekuje pomocy.
- W którymś momencie może zabraknąć środków na obsługę zobowiązań - powiedział Maksymilian Klank, prezes KW.
- Najpilniejsze są płatności do ZUS oraz gmin górniczych.
Do końca roku koncern musi spłacić 300 mln zł długów. I to pewnie będzie dolna granica koniecznego dofinansowania.
W ubiegłym roku spółka otrzymała już 900 mln zł w akcjach Telekomunikacji Polskiej. Inwestorzy zareagowali negatywnie i walory TP potaniały. W tym roku węglowy koncern nie dostał jeszcze nic, ale, według wcześniejszych pogłosek, miał chrapkę na papiery KGHM. Dzięki dobrej koniunkturze w ciągu siedmiu miesięcy tego roku KW zarobiła 140 mln zł. W 2004 r. zysk firmy ma wynieść 500 mln zł. W tym roku Kompania spłaciła już 500 mln zł długów odziedziczonych po kopalniach. Zostały jednak jeszcze 3 mld zł. Mają zostać uregulowane do 2010 r.