Komisja Europejska odpuści krajom członkowskim. Zadłużanie będzie łatwiejsze
Parlament Europejski przyjął nowe zasady dotyczące procedury nadmiernego deficytu. Zmiany mają wpłynąć na luźniejsze podejście urzędników z Brukseli do wydatków krajów członkowskich, jeżeli te będą miały powody do zaciągania większych długów. Takie zaciskanie pasa pod czujnym okiem Komisji Europejskiej może dotyczyć Polski, o ile stosunek wydatków do wpływów w przyszłym roku nie zostanie zmniejszony przez rząd.
Nowe zasady zostały wstępnie uzgodnione między Parlamentem Europejskim a negocjatorami z państw członkowskich już w lutym. Teraz eurodeputowani przyjęli szczegółowy plan, który przedstawił, jak ma wyglądać nowe podejście KE wobec procedury nadmiernego deficytu wydatków publicznych.
Nadchodzące zmiany wydają się wskazywać, że KE będzie bardziej wyrozumiałą w stosunku do krajów członkowskich. Wedle omawianych przepisów państwa, mierzące się z nadmiernym zadłużeniem będą zobowiązane do jego redukcji średnio o 1 proc. rocznie, jeżeli zadłużenie będzie przekraczało 90 proc. PKB. W przypadku tych krajów, których zadłużenie znajdzie się w przedziale 60 proc. a 90 proc. PKB, wymuszona redukcja długu będzie wynosiła 0,5 proc. rocznie. Natomiast jeżeli deficyt kraju przekroczy 3 proc. PKB, władze będą musiały go redukować w okresach wzrostu gospodarczego do poziomu 1,5 proc. i budować bufor wydatkowy na wypadek trudnych warunków gospodarczych.
Komisji Europejskiej - jak podał PE - będzie też trudniej objąć państwo członkowskie procedurą nadmiernego deficytu, jeżeli prowadzi ono niezbędne inwestycje, a wszystkie wydatki krajowe związane ze współfinansowaniem programów finansowanych przez UE zostaną wyłączone z kalkulacji wydatków rządu, co ma stworzyć więcej zachęt do inwestowania.
Dodatkowo na wniosek europosłów kraje o nadmiernym deficycie lub zadłużeniu będą mogły zwrócić się do Komisji o przeprowadzenie dyskusji, zanim przedstawi ona wytyczne dotyczące ścieżki wydatków.
"Zasady te zapewniają państwom członkowskim więcej miejsca na inwestycje, elastyczność (...) i po raz pierwszy zapewniają 'prawdziwy' wymiar społeczny. Zwolnienie współfinansowania z wydatków umożliwi nowe i innowacyjne kształtowanie polityki w UE. Potrzebujemy obecnie stałego narzędzia inwestycyjnego na poziomie europejskim, które uzupełniłoby te zasady" - powiedział niemiecki europoseł Markus Ferber (EPL), który był sprawozdawcą projektu.
W następnym kroku Rada (państwa członkowskie) musi teraz formalnie zatwierdzić te zasady. Po przyjęciu wejdą w życie z dniem ich opublikowania w Dzienniku Urzędowym UE.
Państwa członkowskie będą musiały przedstawić swoje pierwsze plany krajowe do 20 września 2024 r. Plany te określają cele w zakresie wydatków oraz sposób podejmowania inwestycji i reform. Państwa członkowskie o wysokim poziomie deficytu lub długu otrzymają przed planem wytyczne dotyczące docelowych wydatków.
Reguły fiskalne zobowiązują państwa członkowskie do koordynacji polityk gospodarczych oraz unikania nadmiernego zadłużenia. Opierają się na limitach dotyczących deficytu i długu publicznego, które nie powinny przekraczać odpowiednio 3 proc. i 60 proc. PKB. Jednak takie zasady zostały wstrzymane na lata 2020-24, aby dać rządom krajów członkowskich większą swobodę w uporaniu się ze skutkami pandemii Covid-19.
Należy też pamiętać, że utrzymane dotychczasowej polityki fiskalnej przez rząd może grozić Polsce wszczęciem wspomnianej procedury nadmiernego deficytu. Zgodnie z projektem ustawy budżetowej na 2024 r., deficyt sektora finansów publicznych może sięgnąć w tym roku ok. 5,1 proc. PKB, co kwalifikowałoby Polskę do rozpoczęcia "zaciskania pasa" pod okiem urzędników z Brukseli, gdyby nie wspomniany wyjątkowy okres.