Kontrakty trafią pod obrady rządu

27 lutego rząd ma się zająć projektem rozwiązania kontraktów długoterminowych w energetyce, przyjętym na ostatnim posiedzeniu zespołu Marka Kossowskiego, wiceministra gospodarki.

27 lutego rząd ma się zająć projektem rozwiązania kontraktów długoterminowych w energetyce, przyjętym na ostatnim posiedzeniu zespołu Marka Kossowskiego, wiceministra gospodarki.

Podczas obrad zespołu powrócił też temat łączenia dystrybutorów i producentów energii elektrycznej. Sprawę bada UOKiK.

Prace nad sposobem rozwiązania problemu kontraktów długoterminowych między producentami energii a Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi (PSE) nabierają przyspieszenia. W czwartek projekt rozwiązania, przygotowany na zlecenie PSE przez ekspertów Citigroup, uzyskał akceptację zespołu ds. rynku energii elektrycznej kierowanego przez Marka Kossowskiego, wiceministra gospodarki, pracy i polityki społecznej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że projekt trafi pod obrady rządu 27 lutego. Czas nagli, bo - zgodnie z planem - rozwiązanie powinno być wdrożone do końca roku, a pracy jest niemało.

Reklama

Wąskie gardła

Konieczne jest powołanie spółki celowej PSE, która na podstawie ustawy ma uzyskać prawo do wpływów z restrukturyzacyjnej opłaty systemowej (ROS), wnoszonej, przy okazji przysyłania energii, przez wszystkich odbiorców. Konieczność ustawowego uregulowania tej kwestii będzie prawdopodobnie pierwszym wąskim gardłem (zważywszy na sprawność parlamentu), które może opóźnić wprowadzenie programu - zwłaszcza, że już dziś nie brak wątpliwości, co do zgodności proponowanego rozwiązania z Konstytucją.

Poborem ROS zajmą się spółki dystrybucyjne i PSE, pełniąc rolę agentów. Ostatecznie ROS, jako instrument finansowy, ma trafić do spółki "wnuczki" PSE powołanej za granicą, dla której będzie zabezpieczeniem emisji obligacji. Wpływy ze sprzedaży papierów na rynku międzynarodowym (ich oczekiwana wartość wynosi około 11 mld zł), wrócą następnie do spółki celowej PSE, jako zapłata za prawo do ROS. Ostatnim ogniwem łańcucha będą producenci energii, którzy w zamian za rozwiązanie ich długoterminowych umów sprzedaży energii (zabezpieczających spłatę kredytów inwestycyjnych) otrzymają rekompensaty ze środków uzyskanych z emisji obligacji.

Obok konieczności przyjęcia ustawy o ROS, drugim problemem przy realizacji projektu może okazać się konieczność znalezienia chętnych na obligacje za niebagatelną sumę około 11 mld zł. Wielu ekspertów sceptycznie ocenia szanse ulokowania z sukcesem na rynku tak dużej emisji. Niektórzy analitycy są jednak optymistami.

- Banki, w których zadłużeni są wytwórcy energii, po rozwiązaniu kontraktów i spłacie kredytów będą miały dużo wolnych środków. Sądzę, że przynajmniej część z nich zechcą ulokować w obligacjach zabezpieczonych ROS - uważa przedstawiciel jednej z firm doradczych.

Jak bumerang

Sprawa rozwiązania kontraktów długoterminowych zdominowała ostatnie posiedzenie zespołu Marka Kossowskiego, nie była jednak jedynym poruszanym w czwartek tematem. Podczas obrad jak bumerang powróciła kwestia konsolidacji pionowej w energetyce, czyli łączenia producentów energii z jej dystrybutorami. Zdaniem wielu analityków, prędzej czy później ten problem będzie wymagał definitywnego rozstrzygnięcia i prawdopodobnie nie będzie ono tak ortodoksyjne, jak stanowisko prezentowane jeszcze niedawno przez resort gospodarki - zdecydowanego przeciwnika takich połączeń.

- Skończy się zapewne na wymogu zachowania rozdzielności organizacyjnej między produkcją, dystrybucją i obrotem energią. Nie będzie natomiast, podobnie jak w Europie Zachodniej, przeciwwskazań do skupienia wszystkich tych rodzajów działalności w rękach jednego właściciela. Stało się to już zresztą faktem - zarówno dystrybucję jak i produkcję energii zgrupował w Polsce szwedzki Vattenfall, tyle, że obie spółki - Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny i Elektrociepłownie Warszawskie - działają w różnych regionach kraju - komentuje doradca.

Sprawę bada UOKiK

Zgoda na konsolidację pionową może być dla niektórych firm państwowych, które już od dawna zabiegały o takie połączenia, zachętą do ponowienia wysiłków. Na możliwość przejęcia spółek dystrybucyjnych liczy m.in. Południowy Koncern Energetyczny, przeznaczony do prywatyzacji poprzez giełdę. Do gry mogą wrócić również kandydaci do konsolidacji w ramach grupy BOT - Elektrownia Turów oraz Bełchatów.

Na razie sprawę bada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Z nieoficjalnych informacji wynika, że obecna na posiedzeniu zespołu Elżbieta Ostrowska, wiceprezes UOKiK, zadeklarowała, że wyniki analiz obejmujących również rozwiązania istniejące zagranicą, będą gotowe za miesiąc.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: UOKiK | rzad | rząd | obrady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »