Kontrolują jedną rzecz, to obowiązek. Mandat na 500 zł to nie koniec problemów
Polacy nie pamiętają o tym obowiązku, a po kontroli mogą zapłacić wysoki mandat. Wysokość kary będzie nawet pięciokrotnie przewyższać koszt usługi, gdyby została ona zlecona zgodnie z przepisami. Co więcej, w niektórych przypadkach pieniądze z ubezpieczenia mogą nie zostać wypłacone, jeśli na jaw wyjdzie ignorowanie tegoż obowiązku. O czym mowa? Chodzi o bagatelizowany przez wielu przegląd komina dokonywany przez profesjonalnego kominiarza.
Sezon grzewczy rozpoczął się na dobre. Jest to okres w roku, gdy strażacy regularnie apelują o to, aby sprawdzać nie tylko szczelność instalacji wykorzystywanych do ogrzewania domów. Kluczowe jest również dbanie o drożność kominów. To obowiązek zapisany w prawie.
Właściciele domów i nieruchomości zobligowani są do wykonywania kontroli kominów. Kominiarz z uprawnieniami musi sprawdzić, czy komin jest drożny. Kluczowe jest, aby nie znajdowała się w nim w nadmiarowej ilości sadza, gdyż nie tylko utrudnia to ulatywanie tlenku węgla, ale również może dojść do pożaru.
Kwestie bezpieczeństwa powinny być najważniejsze, jednak wielu Polaków o tym zapomina. Przepisy są jednak jednoznaczne i nie można mówić o tym, że kontrola kominiarska wynika z dobrej woli zarządcy danego budynku. Szczegóły reguluje art. 62 ustawy Prawo budowlane.
Mandat za brak kontroli kominiarskiej to nie żart. Wizyta kominiarza to koszt kształtujący się w okolicy od 100 do 200 zł. W przypadku kontroli i potwierdzenia braku dbania o komin właściciel domu może zostać ukarany mandatem karnym. Opiewać on będzie na 500 zł, a więc nawet pięciokrotnie więcej niż w przypadku dolnej granicy wydatku na przegląd przez wykwalifikowanego kominiarza.
Mandat karny wynoszący 500 zł może nie być końcem finansowych problemów. W przypadku ubiegania się o wypłatę odszkodowania, ubezpieczyciel może wymagać okazania dokumentu potwierdzającego wizytę kominiarza. W przypadku braku regularności firma może odmówić wypłaty pieniędzy. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy będzie wskazanie, iż pożar mógł wybuchnąć z powodu sadzy nagromadzonej w kominie.
O ile art. 62 ustawy Prawo budowlane reguluje, iż okresowo, ale minimum raz do roku, należy przeprowadzić kontroli kominiarskiej sprawdzającej stan techniczny komina, to górna granica nie została uregulowana. Warto jednak wziąć pod uwagi warunki techniczne całej instalacji. Nie jest obojętne to, co wrzucamy do pieca.
Jak podaje portalsamorzadowy.pl, w przypadku domów, gdzie do ogrzewania wykorzystywane są paliwa stałe, czyli m.in. węgiel, przegląd i czyszczenie komina powinno odbywać się nawet cztery razy do roku. Zwiększy to przede wszystkim bezpieczeństwo wszystkich domowników, ale pozwoli również uniknąć mandatu i problemów z firmą ubezpieczeniową.