Kopacz: Jak rozwiązać problem kolejek do lekarza - w pakiecie ustaw

Minister zdrowia Ewa Kopacz zapewniała dziennikarzy, że w pakiecie ustaw jest też propozycja rozwiązania problemu kolejek do lekarza. Przyznała, że nie zna ostatniego raportu NIK w tej sprawie, ale - jak zaznaczyła - "każdy raport powinien być materiałem do wyciągania wniosków".

W ten sposób odniosła się do raportu NIK, która oceniła dostępność usług medycznych. Izba skontrolowała sytuację na oddziałach ortopedycznych, urologicznych i neurochirurgicznych i doszła do wniosku, że pacjenci nie mogą być pewni, że zostaną przyjęci do szpitali w terminie, na który się zapisali. W skrajnych przypadkach chorzy oczekują na operację prawie pięć lat, a w wielu lecznicach są przyjmowani poza ustaloną wcześniej kolejnością.

Minister Kopacz powiedziała, że nie zna jeszcze tego dokumentu. - Każdy raport - czy NIK-u, czy jakiejkolwiek innej służby kontrolnej - powinien być przede wszystkim materiałem do wyciągania wniosków - zaznaczyła minister.

Reklama

- I ja taki materiał po głębokiej analizie będę mogła przedstawić dyrektorom departamentów, może nawet przedstawicielom rządu w terenie: wojewodom, może dyrektorom placówek czy dyrektorom oddziałów NFZ. Na pewno każda informacja, że coś się dzieje nie tak, jak należy, nie znaczy, że odkładamy to do szuflady i przechodzimy nad tym do porządku dziennego - zapewniła Kopacz.

Minister mówiła też, że "odda wszystko, co ma", jeśli dziennikarze pokażą taki kraj, w którym nie ma kolejek do lekarzy.

Polska służba zdrowia - na co najczęściej narzekamy?

Jak poinformowała Kopacz, w pakiecie proponowanych przez resort ustaw zdrowotnych znalazły się konkretne rozwiązania problemu kolejek. Chodzi m.in. o to, żeby pacjenci poprzez wizytę w prywatnym gabinecie lekarskim nie "mijali" w kolejce do zabiegu osób mniej zamożnych.

Pomóc ma w tym m.in. używanie PESEL-u i centralnej rejestracji w sieci informatycznej, co pozwoliłoby zainteresowanym znaleźć placówkę, w której czeka się krócej i wyeliminowałoby zjawisko blokowania miejsc w kilku szpitalach.

- To można było zrobić już kilka lat temu. Tego nie zrobiono - zaznaczyła Kopacz.

Dodała, że nie ma takiego ministra zdrowia, który nie chciałby, żeby w jego kraju byli zadowoleni pacjenci. Według niej nawet w krajach, gdzie nakłady na służbę zdrowia są kolosalne, a cały system ochrony zdrowia jest zreformowany, "i tak pacjenci nie są do końca zadowoleni". - Moją rolą jest, żeby dogonić tą europejską czołówkę - powiedziała Kopacz. - Ale człowiek chory z zasady jest niezadowolony z tego, że jest chory - mówiła.

- Będę robić wszystko, żeby satysfakcja polskich pacjentów była jak największa. Natomiast wiem, że można było robić pewne rzeczy wcześniej i dziś każdemu następnemu byłoby łatwiej - zadeklarowała minister.

- Im więcej ja zrobię, tym łatwiej będzie mojemu następcy. Będzie mógł modyfikować, kontynuować lub zmieniać, ale już początek zrobimy - dodała.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pacjenci | zdrowie | NIK | lekarza | Ewa Kopacz | minister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »