Kryzys spowodowali biali, niebieskoocy ludzie

Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva oskarżył białych, niebieskookich ludzi winą za światowy kryzys.

Powiedział, że niemożliwe jest aby czarnoskórzy i autochtoni odpowiadali za błędy białych. Słowa te padły w stolicy Brazylii na wspólnej konferencji prasowej z premierem W. Brytanii Gordonem Brownem. Białym.

- Kryzys spowodowali niebieskoocy biali, którzy wcześniej udawali wszystkowiedzących. Teraz wiemy, że nie wiedzą nic. Nie znam żadnego czarnego lub autochtonicznego bankiera i dlatego mogę powiedzieć tylko tyle, że ta część ludzkości, która kryzys wywołała teraz za to musi zapłacić - powiedział Lula da Silva.

Brown odciął się od tego rodzaju enuncjacji słowami: - Nie uważam, aby za kryzys odpowiadał ktoś aż tak konkretny.

Reklama

Wezwał jednak liderów mocarstw gospodarczych do zebrania 100 mld USD na rozkręcenie światowego handlu. Lula da Silva wtórował mu apelem o znoszenie barier w handlu międzynarodowym, co ma być według niego, jednym ze źródeł kryzysu. Powtórzył wielokrotnie formułowaną tezę o niezbędności międzynarodowego nadzoru rynku finansowego.

KOMENTARZ

Nie wiem jak dawno prezydent Luiz Inácio Lula da Silva spotykał się z bankierami i pracownikami instytucji finansowych. Wielu z nich to co prawda biali ludzie, lecz o oczach brązowych, piwnych, zielonych. Oni - jak rozumiem - nie są winni światowemu kryzysowi. Tylko ci niebieskoocy. Czy prezydent Brazylii przechodzi badania okresowe? Niech uważa na niebieskookiego białego pana doktora...

Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | ludzi | silva | prezydent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »