W poniedziałek (20 stycznia) wieczorem euro kosztowało 4,25 zł, dolar wyceniany był na 4,09 zł, a frank szwajcarski - 4,50 zł.
Po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa dolar osłabł
Rynki od kilkudziesięciu godzin reagują na pierwsze działania i zapowiedzi Donalda Trumpa, jako nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. M.in. wczorajsze spekulacje dotyczące nienałożenia wysokich ceł na Chiny odbiły się na kondycji dolara.
"Po południu dolar jest słabszy, a EUR/USD wrócił ponad poziom 1,04. Ranny spadek na tej parze został zatem wymazany, co potwierdza (na razie) tezę, że był to ruch powrotny, a nowy trend, jaki się buduje, zakłada dalsze zwyżki EUR/USD" - napisał we wtorek w popołudniowym komentarzu walutowym Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
Przed południem opublikowano także nowe dane ZEW (ocena panującej koniunktury gospodarczej) z Niemiec, które wypadły gorzej - w styczniu wskaźnik nieoczekiwanie spadł do 10,3 pkt. "To pokazuje pewien strach u analityków przed polityką Trumpa. Tym samym im dłużej nie ma informacji o możliwych wysokich cłach na UE, tym lepiej dla euro" - dodał Rogalski.
Kanclerz Niemiec: Współpraca Niemiec i USA stanowi siłę napędową rozwoju gospodarczego
W sprawie zapowiadanej polityki Donalda Trumpa w trakcie drugiej kadencji głos podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos zabrał Olaf Scholz. - Będzie trzymać świat w napięciu w nadchodzących latach - powiedział niemiecki kanclerz. Scholzowi chodziło m.in. o politykę handlową Stanów Zjednoczonych, energetyczną i klimatyczną, a także stosunki zagraniczne z Europą i bezpieczeństwo.
Zdaniem niemieckiego kanclerza współpraca leży zarówno w interesie USA, jak i Niemiec i stanowi "siłę napędową pomyślnego rozwoju gospodarczego".
