Lecą białe kołnierzyki manipulujące kursami walut
Matactwa przy stawce LIBOR i manipulacje przy kursach wymiany walut to dwie największe afery finansowe ostatnich miesięcy. W obu sprawach swoje dochodzenia prowadzą m.in. instytucje nadzoru finansowego Wielkiej Brytanii, USA i Szwajcarii.
Pojawiają się także pierwsi oskarżeni, a wraz z nimi głosy, że to dopiero czubek góry lodowej machlojek od dawna rozgrywanych na międzynarodowym rynku finansowym.
Początkiem skandalu powiązanego z manipulacjami globalnym rynkiem wymiany walut była publikacja Bloomberg "Traders Said to Rig Currency Rates to Profit off Clients" z czerwca zeszłego roku. Rozmówcy agencji, posiadający wieloletnie doświadczenie w branży finansowej, zapewnili, że pracownicy największych światowych banków od przynajmniej dekady współpracując ze sobą, manipulują kursami wymiany zarabiając na tym krocie.
Zgodnie z dotychczas zebranymi informacjami w cały proceder mieli być zamieszani pracownicy nawet kilkunastu gigantów finansowych, w tym m.in. Deutsche Bank, Citigroup, UBS, Royal Bank of Scotland czy Barclays. Mieli oni w trybie dziennym manipulować kursami walut dokonując transakcji tuż przed ustaleniem kursu walutowego lub podczas 60 sekundowych okienek, w których ustalane są benchmarki. Traderzy nie tylko stosowali taktykę front running, czyli dla własnego zysku wykorzystywali informacje o zleceniach swoich klientów, ale także informowali się wzajemnie o obranej strategii, by zwiększyć dodatkowo szansę powodzenia i skale zysku z operacji.
Brokerzy posługiwali się przy tym komunikatorami internetowymi, a nawet słali sobie SMS'y. Stosowana przez dealerów metoda manipulowania kursem walut była przy tym wyjątkowo zyskowna, ponieważ skala przedsięwzięcia pozwalała na generowanie ogromnych sum nawet dzięki wystąpieniu najdrobniejszych różnic kursowych.
Swoje dochodzenie w sprawie prowadzi już amerykański nadzór finansowy, a także nadzór brytyjski (Financial Conduct Authority) i szwajcarski (The Swiss Financial Market Supervisory Authority).
Postępowania prowadzone są w ścisłej współpracy poszczególnych nadzorów krajowych, ponieważ w całym procederze uczestniczyć miały setki osób z różnych państw. Banki, których pracownicy mieli uczestniczyć w sterowaniu rynkiem walutowym zgodnym chórem twierdzą, że o procederze nie miały pojęcia i chętnie pomogą w wyjaśnieniu sprawy ewentualnych nieprawidłowości.
Banki wszczęły również dochodzenia wewnętrzne, a także wprowadziły m.in. zakaz użycia mających służyć jako platformy komunikacyjne pomiędzy manipulującymi kursami traderami komunikatorów internetowych. Ponadto, doszło do zawieszenia niektórych pracowników lub oddelegowania ich na urlopy, a w niektórych wypadkach także zwolnień. Ostatnim echem sprawy miało być zwolnienie dyrektora argentyńskiego oddziału Deutsche Banku, Ezequiela Starobinsky'ego, o którym poinformowała agencja Reuters - z kolei niemiecki "Die Welt", odnosząc się do własnych źródeł podał, że jedną z walut, której kursem manipulowano było właśnie argentyńskie peso.
System kontroli okazał się być równie nieskuteczny w przypadku drugiej sprawy powiązanej z manipulacją ceny pieniądza, czyli wykrytym w zeszłym roku procederem sterowania stawką stopy procentowej LIBOR. Uczestniczyło w nim kilkanaście banków, które musiały poradzić sobie ze spłatą nałożonych na nie gigantycznych kar. Konsekwencje w tej sprawie ponoszą jednak nie tylko instytucje finansowe, ale i ich pracownicy. Dziwić może jedynie fakt, że zarzuty kierowane są głównie w stronę szeregowanych maklerów, z których jeden przyznał ostatnio, że był jedynie pionkiem w grze sterowanej przez osoby zasiadające dużo wyżej w strukturach oskarżanych o manipulacje banków. Pytanie więc: jak długo pozostawały będą one bezkarne?
Należy też zadać pytanie, czy na manipulacjach LIBOR-em mogli stracić klienci polskich banków? Robert Nogacki, twórca Kancelarii Prawnej Skarbiec od lat kompleksowo obsługuje struktury podatkowe wspierając rozwój przedsiębiorców twierdzi, że nie ma takiej obawy. "W naszym kraju rzadko dokonuje się transakcji skomplikowanymi instrumentami pochodnymi, których opłacalność uzależniona jest od oprocentowania na międzynarodowych rynkach." - dodaje.
Portal Skarbiec.Biz - największy, niezależny serwis o prawie, finansowaniu i gospodarce.