No i stało się. Tragedia? Broń Boże! Może z tej mąki będzie nie najgorszy chleb. Zwyciężył pragmatyzm. Okazuje się, że Andrzej Lepper w rządzie to nie tragedia. Przynajmniej dla biznesu, który daje nowemu wicepremierowi i szefowi resortu rolnictwa carte blanche. O wiele gorzej oceniany jest Roman Giertych, którego nieprzewidywalność i brak realizmu przyprawia przedstawicieli biznesu o gęsią skórkę. Tego obawia się m.in. Jerzy Bartnik, szef Związku Rzemiosła Polskiego. Tymczasem Andrzej Lepper - zdaniem biznesu - może ulec metamorfozie. Przedsiębiorcy liczą na jego przemianę z populistycznego polityka folgującego wszelkim żywiołom w męża stanu. Wszystko zależy od tego, czyich podszeptów będzie słuchał. Najlepiej przedsiębiorców... Biznes próbuje uwieść szefa Samoobrony odwoływaniem się do wcześniejszych zapowiedzi reform w duchu liberalizmu, czy też powołując się na doświadczenia świadczące o jego stałości w podjętych zobowiązaniach. Dla biznesu rządowa koalicja, obojętnie, kto w niej zasiądzie, jest szansą na reformy, których bez sejmowej większości przeprowadzić się nie da. Nie brakuje jednak sceptyków, którzy nie wierzą w metamorfozę Andrzeja Leppera, uważając, że troska o elektorat i sondaże mogą wziąć górę. Niedaleka przyszłość pokaże, kto miał rację.
Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej
Marek Goliszewski, prezes Business Center Club
Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan
Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego
Jak wpłynie IV Rzeczpospolita na rynki finansowe - oceniają analitycy Banku BPH
Wejście do rządu A.Leppera i R.Giertycha nie jest elementem stabilizacyjnym, a wręcz odwrotnie, będzie prowadzić do częstych konfliktów w rządzie. Nie sądzimy aby spory, które mogłyby mieć wpływ na rynki finansowe miały nastąpić już w najbliższych dniach, ale bez wątpienia perspektywa najbliższych tygodni jest jak najbardziej realna. Widzielibyśmy dwie naturalne osie konfliktu: z wicepremier Gilowską i z premierem Marcinkiewiczem. O ile dymisja premiera Marcinkiewicza w najbliższych miesiącach jest bardzo mało prawdopodobna, o tyle można śmiało sobie wyobrazić odejście Zyty Gilowskiej (a na pewno grożenie przez nią odejściem) w wyniku większego sporu z jednym z wicepremierów.
Drugim czynnikiem zagrożenia jest przejęcie przez przedstawiciela Samoobrony (min. Klata) ministerstwa pracy, które to m.in. powinno w najbliższym czasie uporać się z kwestią tzw. emerytur pomostowych. Jego rolą miało być ograniczenie katalogu stanowisk pracy, które uprawniałyby do emerytur pomostowych. Istnieją poważne obawy, że pod rządami Samoobrony katalog ten ograniczony nie zostanie.
No i trzecia kwestia, to faza przygotowań projektu budżetu na rok 2007 (założenie makro powinny być znane na początku czerwca). Trudno nam uwierzyć, że nowi partnerzy koalicyjni nie będą chcieli wnieść paru własnych pomysłów do projektu przyszłorocznego budżetu. Bowiem jeśli A. Lepper oficjalnie stwierdza, że jego celem jest prezydentura, to oznacza to, że w swych działaniach będzie nadal grał "dobrego wujka" który rozdaje - a takiej postawie R. Giertych, którego LPR traci w sondażach, nie pozostanie dłużny. Te wszystkie ryzyka nowej polskiej rzeczywistości powinny być brane pod uwagę przy wydłużaniu pozycji na polskiej krzywej.