Łukaszenka zapowiada budowę elektrowni jądrowej. "Mam taki szalony pomysł"
Alaksandr Łukaszenka oznajmił, że rozważa budowę drugiej elektrowni jądrowej na terenie Białorusi. Miałaby ona powstać na wschodzie kraju. Co ciekawe, istniejąca już elektrownia, zlokalizowana w obwodzie grodzieńskim, wciąż nie wykorzystuje w pełni swoich mocy produkcyjnych.
- Będziemy szerzej korzystać z energii elektrycznej w kraju. Nie bez powodu zbudowano elektrownię jądrową. Mam taki szalony pomysł - zbudować drugą elektrownię jądrową na wschodzie - cytuje wypowiedź białoruskiego dyktatora dla lokalnych mediów rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti.
Alaksandr Łukaszenka zachęca mieszkańców także do szerszego wykorzystania energii elektrycznej do ogrzewania mieszkań i odejścia od paliw kopalnych, w tym węgla i gazu.
- Mamy już nadmiar energii elektrycznej. Na dłuższą metę możemy budować fabryki, możemy rozwijać pojazdy elektryczne. To jest najbardziej opłacalny, najbardziej wydajny rodzaj paliwa, będziemy dążyć w tym kierunku. Przywiązuję do tego dużą wagę. Zaczęliśmy to robić dawno temu i nie zawiedliśmy - dodał.
Białoruski minister energetyki Wiktor Karankewicz sugerował wcześniej, że rozważana jest kwestia budowy trzeciego bloku energetycznego lub drugiej elektrowni jądrowej na Białorusi. Według niego trwają prace nad "aspektami organizacyjnymi, technicznymi i środowiskowymi".
Pierwsza elektrownia jądrowa na Białorusi wybudowana w oparciu o rosyjską technologię została oficjalnie włączona do sieci w listopadzie 2020 roku - z dwuletnim opóźnieniem. Jest zlokalizowana w obwodzie grodzieńskim, w pobliżu miasta Ostrowiec (ok. 50 km od stolicy Litwy, Wilna). Decyzję o budowie podjęto w 2006 roku, a pierwsze prace ruszyły w 2013 roku.
Elektrownia, której docelowa moc ma sięgać 2400 MW, działa "na pół gwizdka". Drugi z jej bloków nadal nie został uruchomiony, choć miało to nastąpić w 2023 roku. Jak wskazuje "Rzeczpospolita", bardzo prawdopodobne jest kolejne przesunięcie terminu.
W czerwcu 2009 roku rząd Białorusi podał, że uzgodnił z Rosją finansowanie budowy elektrowni, z zaliczkami na budowę infrastruktury włącznie. W listopadzie 2011 roku uzgodniono pożyczkę w wysokości 10 mld USD na 25 lat w celu sfinansowania 90 proc. inwestycji.