Marka POP wiecznie żywa
POP, należący do Centertela przedpłacony system taryfowy (pre-paid), jako jedyny sprzed rebrandingu na Orange, działa nadal.
Po wejściu do Polski globalnej marki Orange, POP nie zniknął, jak sztandarowa marka Centertela - Idea. POP okazał się tak silnie i dobrze postrzeganym produktem, że jego likwidacja byłaby dla telekomu nieopłacalna.
Pre-paid dla młodych
W przeciwieństwie do konkurentów, Centertel miał jedną markę pre-paid, z którą abonenci mogli się identyfikować. Konkurenci mają ich po dwie: Polska Telefonia Cyfrowa jednocześnie promowała systemy przedpłacone Era Tak-Tak i Heyah, a Polkomtel - Simplusa i Samych Swoich.
- POP pozostaje, gdyż bardzo silnie identyfikowali się z tą marką szczególnie młodzi ludzie. To właśnie do nich będzie kierowana ta oferta - tłumaczy Jacek Kalinowski, rzecznik Centertela.
Wraz z pojawieniem się w Polsce Orange przyszła też oferta pre-paid Orange Go. Na razie nie ujawniono, jak wielkim zainteresowaniem się cieszyła. Widać natomiast, że obawiano się utraty
dotychczasowych użytkowników POP-a identyfikujących się z tą marką, a którzy nie są przecież związani z operatorem umową i w każdej chwili mogą odejść.
- Marka Idea, czy, jak ją nazywano, Idea-POP, na pewno była i jest dużo bardziej rozpoznawalna przez użytkowników niż Orange - przyznaje Andrzej Piotrowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha.
Związani z marką
Zwraca też uwagę na jeszcze jeden powód utrzymania POP-a: w kioskach i salonach mogło pozostać wiele kart-zdrapek doładowujących konto. To jednak nie pasuje do polityki Centertela, który cały czas promuje POP-a i oferuje nowe zestawy startowe.
Witold Graboś, prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty w wywiadzie dla "Gazety Prawnej" przekonywał, że Polacy są bardzo przywiązani do marek. Dlatego jakikolwiek rebranding zamiast przyrostu może spowodować spadek liczby abonentów. W przypadku Orange, które oficjalnie zastąpiło Ideę 19 września, trudno na ten temat cokolwiek mówić, gdyż za krótko działa.
Podobne posunięcie prędzej czy później czeka także PTC i Polkomtela. W przypadku pierwszego operatora chrapkę na przejęcie ma T-Mobile, a drugiego - Vodafone. Szczególnie Vodafone ma w zwyczaju, wraz z przejęciem firmy, wprowadzać własną markę. Wymaga to jednak przeprowadzenia ruchów kapitałowych, więc zmiana nie nastąpi prędko. Trudno też przewidywać, czy wszystkie marki znikną, czy niektóre zostaną. Przykład POP-a pokazuje, że silna marka ma szansę utrzymać się mimo rewolucji.
Marcin Kwaśniak