Marketing tak, dogmaty nie

Nowy szef PKP Intercity chce wziąć pod lupę wydatki spółki i dziesięciokrotnie zwiększyć jej zyski. Już w tym roku. Ambitnie

Nowy szef PKP Intercity chce wziąć pod lupę wydatki spółki i dziesięciokrotnie zwiększyć jej zyski. Już w tym roku. Ambitnie

Niedawno stery PKP Intercity przejął Czesław Warsewicz, związany z koleją zaledwie od pół roku (od stycznia odpowiadał w zarządzie za sprawy finansowe). Jacek Prześluga, poprzedni szef PKP IC, w maju zrezygnował z kierowania firmą.

Sprawy personalne Nieoficjalnie mówiono, że jedną z przyczyn rezygnacji był konflikt z Czesławem Warsewiczem, dotyczący wydatków marketingowo-promocyjnych, a także rozbieżności dotyczące dalszej strategii firmy. Z prezesem Prześlugą współpracowaliśmy przez pół roku. Czasem mieliśmy zbieżne, czasem odmienne poglądy. Zarząd aprobował większość decyzji prezesa. Nie ukrywam, że niektóre pomysły oceniałem negatywnie, jak na przykład ofertę dla młodzieży ?Latawiec?. Jednak po modyfikacji sam wnioskowałem o jej przyjęcie, jak się okazało bezskutecznie - tłumaczy Czesław Warsewicz.

Reklama

Jak nowy szef spółki ocenia dokonania swojego poprzednika? Podczas kadencji prezesa Prześlugi padało wiele słów, które oceni rynek. Jestem pragmatykiem i staram się wygłaszać opinie na podstawie faktów. A te będziemy mogli ocenić najwcześniej dopiero za 2-3 miesiące ? twierdzi Czesław Warsewicz. Nowemu p.o. prezesa PKP IC nie przeszkadza brak doświadczenia w branży. Skuteczne, dobre zarządzanie sprawdza się w każdym przedsiębiorstwie. Wierzę, że łącząc moją znajomość zagadnień finansowych z fachową wiedzą pracowników PKP IC, uda mi się odpowiedzieć na wymagania rynku. Są one coraz większe, bo już w 2010 r. przestanie obowiązywać monopol PKP na realizowanie przewozów pasażerskich w Polsce ? zaznacza Czesław Warsewicz.

Nowości w ofercie

Nowy p.o. prezesa PKP Intercity ma raczej opinię finansisty niż marketingowca. Pod rządami jego poprzednika spółka stała się okrętem flagowym PKP, ciągnącym w górę wyniki całej grupy, jadącej na stratach To efekt m.in. intensywnych zabiegów marketingowych, ale też ograniczenia kosztów dostaw. Czy to się teraz zmieni? ? Dział promocji marketingu w PKP IC funkcjonował jeszcze przed przyjściem prezesa Prześlugi. Nie chciałbym popadać w marketingowy dogmat. Oczywiście każda firma, która chce dotrzeć do klienta, musi ponosić wydatki na ten cel, ale apeluję róbmy to z głową, w sposób systematyczny mówi Czesław Warsewicz. Jak ujawnia, w ramach promocyjnej oferty Wojażer, wprowadzonej przez Jacka Prześlugę tuż przed rezygnacją i sprzedawanej za pośrednictwem sieci Ruch, nabywców znalazło zaledwie 7-8 proc. pakietów. Promocyjne oferty muszą być racjonalne. W tym celu trzeba poprzedzić je analizą, czego oczekuje od nas klient. Teraz będziemy takie analizy przeprowadzać - deklaruje Czesław Warsewicz. Zapowiada też rozpoczęcie prac nad ofertą grupowych przejazdów, która byłaby konkurencyjna wobec komunikacji samochodowej. Spółka wystosowała już pismo do PKP z propozycją przejęcia zarządzania wszystkimi parkingami wokół dworców na początek w największych miastach. Są plany, by oferować postój na parkingu w cenie biletu kolejowego. PKP IC nadal mają poprawiać jakość obsługi m.in. poprzez wydłużenie godzin pracy kas i skrócenie przerw. W tym roku po raz pierwszy ceny biletów w lipcu nie mają wzrosnąć. To nie koniec.

Chcemy szukać wewnętrznych oszczędności - deklaruje Czesław Warsewicz. Gdzie można je znaleźć?

60 proc. wydatków PKP IC to wydatki w ramach grupy ? za korzystanie z taboru, wynajem lokomotyw, dostęp do linii kolejowych czy energii. Zbadamy, czy oferowane ceny na dane usługi są rzeczywiście cenami rynkowymi. Nie chciałbym, by firmy, które mają z nami podpisane umowy, żyły z tego dobrze, a my ? tak sobie. To samo dotyczy zamówień realizowanych poza grupą PKP ? odpowiada nowy p.o. prezesa PKP IC.

Ambitna prognoza

Zapowiada, że na koniec roku chce osiągnąć aż 40 mln zł zysku netto. To ponad dziesięciokrotnie więcej, niż w ubiegłym roku, kiedy spółka po raz pierwszy od lat znalazła się na plusie. Budżet na 2006 r., przyjęty w ubiegłym roku przez zarząd pod kierownictwem Jacka Prześlugi, zakładał 977 mln zł obrotu i tylko 4,9 mln zł zysku netto, już z uwzględnieniem 25,2 mln zł dotacji do przewozów międzynarodowych. Ten plan był mało ambitny: 4,9 mln zł przy blisko miliardowych obrotach to wręcz granica błędu statystycznego. A gdyby dotacje się nie pojawiły? Moglibyśmy zakończyć rok nawet 20-milionową stratą. Spółkę stać na więcej - twierdzi Czesław Warsewicz. Zdaniem nowego p.o. prezesa, PKP IC może być liderem na rynku. Racjonalna działalność firmy jak twierdzi powinna przynosić przynajmniej 2-procentową rentowność netto.

Beata Chomątowska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PKP | marketing | Intercity | wydatki | firmy | PKP Intercity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »