Media: Naftoport w Gdańsku pompuje ropę do niemieckiej rafinerii

Dzięki gdańskiemu terminalowi do rafinerii w Schwedt po raz pierwszy popłynęła ropa naftowa z europejskich złóż - pisze niemiecka prasa. W związku z mającym wejść w życie 1 stycznia 2023 r. całkowitym embargiem na rosyjską ropę, rafineria szuka innych źródeł zaopatrzenia w ropę. Eksperci z branży studzą jednak optymizm - ich zdaniem dostawy surowca przez Gdańsk mogą być niewystarczające, aby zapewnić rafinerii w Schwedt wystarczające zaopatrzenie.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

O pierwszej dostawie ropy naftowej do Schwedt przez terminal w Gdańsku pisze w czwartek (10.11.2022) m.in. gazeta "Berliner Zeitung". Ładunek z ropą pochodzącą z europejskich złóż został zamówiony przez Shell, jednego z udziałowców rafinerii PCK. Do tej pory w Schwedt przetwarzano wyłącznie rosyjską ropę naftową, jednak ze względu na embargo na ten surowiec, które zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2023 r., PCK od miesięcy próbowało znaleźć alternatywne rozwiązania dostaw. Dziennik przypomina, że rafineria w Schwedt zaopatruje w paliwo dużą część północno-wschodnich Niemiec.

Reklama

"Ważny krok dla Schwedt"

Ile ropy trafiło poprzez Gdańsk do Schwedt, nie zostało ujawnione. Niemieckie Ministerstwo Gospodarki zasłoniło się w tej sprawie tajemnicą handlową. Cytowany przez agencję DPA parlamentarny sekretarz stanu Michael Kellner (Zieloni) uznał dostawę za "ważny krok dla bezpieczeństwa dostaw w Schwedt". Jego zdaniem dostawy przez Gdańsk powinny zostać zwiększone, a w tej sprawie trwają rozmowy z polskim rządem.

O dostawach ropy przez gdański terminal pisze też "Maerkische Oderzeitung" (MOZ). "Rząd nazywa to sukcesem, ale eksperci z branży wątpią, że to przełom dla PCK" - czytamy. Gazeta zauważa, że nie jest wcale pewne, czy dostawy ropy poprzez Gdańsk uda się utrzymać i czy będą one wystarczające, aby zapewnić rafinerii w Schwedt wystarczające zaopatrzenie.

"Co tak naprawdę oznacza ta pierwsza dostawa ropy przez Gdańsk, dopiero się okaże. Naftoport w Gdańsku może - według operatora PERN - rozładowywać znacznie większe tankowce niż w Rostocku, do pojemności 200 tys. ton. Wąskim gardłem jest natomiast rurociąg doprowadzający ropę z portu do rurociągu "Przyjaźń". Składa się on tylko z jednej rury i musi, jeśli Polska również przestanie kupować rosyjską ropę, zaopatrywać zarówno rafinerię Orlen w Płocku, jak i rafinerię Total w Leunie" - pisze "MOZ".

Nie dla wszystkich wystarczy

Zdaniem dziennika, w tej sytuacji dla Schwedt pozostałyby najwyżej trzy miliony ton ropy. A to za mało, by zapewnić pełne funkcjonowanie rafinerii, zwłaszcza że planowane dostawy tego surowca przez terminal w Rostocku będą w stanie pokryć jedynie połowę zapotrzebowania. "Niemiecki rząd jest gotów przeznaczyć na rozbudowę tego rurociągu 400 mln euro. PCK szacuje jednak, że pozwolenia i prace trwałyby co najmniej dwa lata" - czytamy.

"Nikt w kręgach branżowych nie mówi o przełomie w kwestii zaopatrzenia rafinerii. Dla pełnego wykorzystania mocy przerobowych na poziomie 10 do 11 mln ton ropy naftowej rocznie, PCK potrzebowałoby oprócz Rostocku jeszcze 5 do 6 mln ton ropy" - pisze "MOZ". Zdaniem gazety, która powołuje się na źródła w rafinerii, Gdańsk nie jest w stanie dostarczyć Schwedt tyle surowca, ponieważ ma już inne zobowiązania. "Dlatego w Schwedt ludzie liczą raczej na duże zamówienia z Kazachstanu niż na rozwiązanie z Polski. Według niemieckiego rządu, Leuna już teraz 50 procent swoich dostaw pozyskuje z portu w Gdańsku (...) W przeciwieństwie do PCK, Leuna zapewniła sobie wymaganą przepustowość wiele lat temu" - informuje "Maerkische Oderzeitung".

Przyszłość rafinerii wciąż niepewna

Dodatkowo polski rząd sprzeciwiał się dostawom ropy przez terminal w Gdańsku do rafinerii w Schwedt ze względu na jej właściciela, rosyjską spółkę Rosnieft. We wrześniu br. rząd Niemiec przejął kontrolę nad rafinerią wprowadzając tymczasowy zarząd powierniczy. W świetle prawa Rosnieft pozostaje jednak większościowym udziałowcem rafinerii. "W tej chwili niemiecki rząd nie wyklucza już nawet wywłaszczenia Rosnieftu, co przynajmniej otworzyłoby drogę do większych niż w tym teście dostaw ropy przez Gdańsk" - pisze "MOZ".

Gazeta przypomina, że rząd Niemiec prowadzi także negocjacje na temat ewentualnych dostaw ropy z Kazachstanem. Aby mogła ona dotrzeć jednak do Schwedt rurociągiem "Przyjaźń", musiałaby przepłynąć przez terytorium Rosji. Niemcy obawiają się, że Rosja znów miałaby wpływ na bezpieczeństwo dostaw. "Biorąc pod uwagę obecną sytuację, PCK zakłada zaopatrzenie na poziomie '50 procent plus X'. W Schwedt mają nadzieję, że ten X będzie jak największy, najlepiej o kolejne 50 procent" - konkluduje "MOZ".

Monika Stefanek, Redakcja Polska Deutsche Welle

Zobacz również:

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »