MF liczy PKB w 2009 roku

Przedział 3,5 - 4,5 proc. wzrostu PKB w przyszłym roku jest możliwy - powiedział w środę w "Kropce nad i" w TVN24 minister finansów Jacek Rostowski.

Przedział 3,5 - 4,5 proc. wzrostu PKB w  przyszłym roku jest możliwy - powiedział w środę w "Kropce nad i"  w TVN24 minister finansów Jacek Rostowski.

W projekcie budżetu na 2009 rok resort finansów założył wzrost gospodarczy na poziomie 4,8 proc. PKB. W środę wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska oceniła, że taki wzrost jest "mało realny" i podała przedział między 3,5 a 4,5 proc.

"I może tak będzie, jednak gdyby miało to być 4,5 proc., to nie warto by było nic zmieniać (w projekcie budżetu-PAP)" - powiedział Rostowski.

Poinformował, że resort pracuje nad nową prognozą PKB w przyszłym roku. "Jeśli będzie ona o wiele niższa od obecnej, to wtedy poinformuję rząd" - podkreślił.

Reklama

"Musimy w budżecie założyć taką stopę wzrostu dochodu narodowego i jego strukturę, która będzie się trzymała przez cały rok, podczas gdy analitycy mogą mówić co chcą i po jakimś czasie zmienić prognozy" - powiedział Rostowski.

"Bardzo ostrożnie śledzimy to, co się dzieje. Nasza gospodarka nie jest wyspą i to co dzieje się, szczególnie w Europie Zachodniej, będzie miało wpływ na Polskę" - wyjaśnił.

Odnosząc się do ewentualnego zwiększenia deficytu w przyszłorocznym budżecie, powiedział: "to by była absolutnie najgorsza rzecz, którą możemy zrobić".

"Cztery tygodnie temu zauważyliśmy znaczący wzrost rentowności naszych obligacji, jakiekolwiek zwiększenie deficytu mogłoby być natychmiast zżarte wzrostem kosztów obsługi zadłużenia. Bez sensu zrobić coś, co by było sygnałem dla naszych wierzycieli, że nie jesteśmy odpowiedzialni" - tłumaczył minister.

Dodał, że jest "absolutna determinacja rządu", żeby utrzymać deficyt na założonym w budżecie poziomie. "Utrzymując deficyt na niezmienionym poziomie, tworzymy przestrzeń dla RPP, żeby mogła obniżyć stopy, a niższe stopy procentowe to najlepsze lekarstwo, żeby wzrost gospodarczy jak najmniej spadał" - ocenił Rostowski.

Korekta wzrostu gospodarczego o jeden punkt procentowy będzie wystarczająca - powiedział dziennikarzom szef klubu PO i przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych Zbigniew Chlebowski. "Uważam, że korekta o jeden punkt procentowy jest wystarczająca, bo to będzie plan ambitny, ale realny, zmuszający rząd do zachowania dyscypliny budżetowej" - powiedział w środę Chlebowski. "Moim zdaniem dzisiaj jedynym wskaźnikiem, nad którego korektą należy się zastanowić, jest w tej w chwili wzrost PKB. Decyzje zapadną po powrocie premiera. Jestem zwolennikiem raczej cięcia wydatków, niż zwiększenia deficytu; w obliczu kryzysu raczej należy ciąć wydatki, niż zwiększać deficyt" - uważa szef klubu PO. "Nad tym pracuje Ministerstwo Finansów (nad wydatkami, które można ciąć - PAP); jeżeli ciąć, to solidarnie w całym budżecie" - dodał. W projekcie budżetu MF zapisało dynamikę wzrostu PKB w 2009 roku na poziomie 4,8 proc. Wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska poinformowała, że prognoza wzrostu gospodarczego będzie zweryfikowana podczas drugiego czytania projektu ustawy w Sejmie.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »