MF nie chciało zmian w wydawaniu zezwoleń na kasyna
Pomysł, by zezwolenia na prowadzenie salonów i kasyn wydawali wójtowie, burmistrzowie, czy prezydenci nie pochodził od ministra finansów - zapewnił w piątek PAP Witold Lisicki. Dodał, że zapis taki znalazł się w pierwotnym projekcie ustawy na wniosek ministra gospodarki, sformułowany przez komisję trójstronną. Po dokonaniu analiz został z niego jednak wykreślony.
W wywiadzie dla piątkowej "Polski the Times" poseł Zbigniew Chlebowski powiedział, że Ministerstwo Finansów chciało przekazać udzielanie koncesji na prowadzenie salonów i kasyn wójtom, burmistrzom i prezydentom. Jego zdaniem mogłoby to oznaczać, że 2,5 tys. wójtów i prezydentów wydawałoby koncesje "bez jakichkolwiek ograniczeń".
Witold Lisicki, rzecznik prasowy wiceministra finansów Jacka Kapicy powiedział w rozmowie z PAP, że pomysł wprowadzenia do projektu ustawy zapisu, zgodnie z którym prawo do udzielania zezwoleń na prowadzenie salonów, czy kasyn mieli otrzymać wójtowie, burmistrzowie lub prezydenci, nie pochodził od ministra finansów.
"Zgodnie z ostatnią wersją projektu, zezwoleń na prowadzenie kasyn i salonów gier miał udzielać minister finansów, a zezwoleń na prowadzenie punktów z automatami o niskich wygranych - dyrektorzy izb celnych" - wyjaśnił Lisicki. Zaznaczył, że resort finansów nigdy nie złagodził warunków wydawania zezwoleń na urządzanie gier hazardowych, a wyraźnie określił kryteria obiektywne przeprowadzania przetargów.
Na początku października "Rzeczpospolita" podała, że w piśmie dotyczącym prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iż na tych zmianach budżet państwa może stracić 469 mln zł. Taka kwota miała pochodzić z dopłat nałożonych na firmy hazardowe, ale - według "Rz" - o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobisiak i Jan Kosek.
Według "Rz" dwaj zamieszani w sprawę politycy PO to: były szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski (były szef Komisji Finansów Publicznych, gdzie miał trafić projekt) oraz były minister sportu Mirosław Drzewiecki (pieniądze z dopłat miały być przeznaczone na przygotowanie Euro2012). "Rz" podała, że obaj mieli lobbować w interesie firm hazardowych. Po ujawnieniu tych informacji obaj politycy, oraz wicepremier, szef MSWiA, którego nazwisko padało w kontekście niejasności w czasie prac nad nowelizacją, podali się do dymisji.