Microsoft przyznał, ile urządzeń ucierpiało na awarii. "Mniej niż 1 proc."

Blisko 8,5 mln urządzeń dotknęła piątkowa awaria jednej z usług Microsoftu - przyznała technologiczna spółka. Ma to być mniej niż 1 proc. wszystkich urządzeń z systemem Windows. Na liście pokrzywdzonych błędem koncernu znalazły się m.in. lotniska, szpitale i banki w USA oraz Europie.

"Obecnie szacujemy, że aktualizacja CrowdStrike'a dotknęła 8,5 miliona urządzeń z systemem Windows, co stanowi mniej niż jeden procent wszystkich komputerów z systemem Windows" - napisał na swojej stronie koncern Microsoft, co opisuje Reuters.

To oni stoją za globalną awarią. Wystarczył błąd w jednym programie

Technologiczny gigant nie odniósł się jednak do potencjalnych ekonomicznych i społecznych skutków, jakie mógł wywołać błąd współpracującej z nim firmy. Natomiast jak przypomina agencja, błąd w aktualizacji oprogramowania sparaliżował ruch lotniczy w USA, Europie, Izraelu i Australii. Jak szacowała jeszcze tego samego dnia firma Ciurium, odwołano na całym świecie 1400 lotów.

Reklama

Firma CrowdStrike, zajmująca się cyberbezpieczeństwem i współpracująca z Microsoftem, przyznała się w piątek to błędu, który był zarzewiem globalnej awarii systemu Windows. Jak tłumaczyła spółka, w czasie aktualizacji programu Falcon na urządzeniach z systemem Windows doszło do pomyłki.  

Ta była na tyle poważna, że sprzęt firm korzystających z usługi Microsft Azure, czyli przestrzeni do przechowywania i analizowania danych w chmurze, wyświetlał "niebieski ekran śmierci". W praktyce komputery nie mogły się włączyć.

"W piątek stanął świat". Awaria Microsoftu dotknęła lotniska, banki i szpitale

A natężenie problemów wynikających z awarii zależało od regionu. W USA poza branżą lotniczą część stacji telewizyjnych straciło połączenie, klienci banków mieli ograniczony dostęp do internetowych kont bankowych, a nawet w pewnym momencie przestał działać numer alarmowy 911.

W Europie również największy cios trafił lotniska i przewoźników, ale nie tylko. W Wielkiej Brytanii awaria objęła tamtejszy system rejestracji do placówek służby zdrowia. Poszczególne szpitale w Niemczech oraz Holandii musiały zrezygnować z zaplanowanych operacji.

Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zaraz na początku wybuchu awarii poinformował za pośrednictwem platformy X, że w Polsce "systemy infrastruktury krytycznej działają płynnie". Problemy zgłaszały za to poszczególne lotniska, jak np. to w Krakowie czy port im. Chopina w Warszawie, w które pośrednio mierzyły się z trudnościami wywołanymi przez paraliż internetowych systemów odpraw przewoźników jak WizzAir czy Ryanair. 

Globalna awaria nie pozostała też bez wpływu na kursy obu firm. Notowania CrowdStrike w piątek na zamknięcie nowojorskiej giełdy były niższe o 11,1 proc. od otwarcia. Spadek dotknął także akcji Microsoftu, które potaniały o 3 procent.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lotnisko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »