Mieszkańcy Baranowa rozgoryczeni decyzją rządu ws. CPK. "Oszukali ludzi"
Mieszkańcy Baranowa - wsi, gdzie powstać ma nowe lotnisko - są zawiedzeni decyzją rządu Donalda Tuska w sprawie kontynuowania budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Czują się oszukani, ponieważ w trakcie kampanii przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi politycy ówczesnej opozycji, składali im zgoła odmienne obietnice. Do podwarszawskiego Baranowa pielgrzymowali zarówno politycy PSL, jak i Lewicy. Z mieszkańcami spotkał się nawet Donald Tusk.
Zawiedzeni decyzją rządu w sprawie kontynuowania budowy CPK są mieszkańcy Baranowa, którzy od wielu lat bronią się przed wywłaszczeniami. - Szok, czuję się jak zbity pies - powiedział portalowi WP Tadeusz Szymańczak, rolnik i znany przeciwnik CPK.
W sprawie CPK w sierpniu 2023 r. na spotkaniu w Jaktorowie (miejscowości oddalonej o ok. 7 km od Baranowa) lider ówczesnej opozycji Donald Tusk nie zostawił suchej nitki na planowanej przez PiS inwestycji. Przewodniczący KO mówił wtedy o "wielkim przekręcie", który zostanie "rozliczony przez prokuraturę".
- Po objęciu władzy w grudniu przestali z nami rozmawiać. Wyłączyli telefony, nie odpowiadali na pisma. Teraz okazuje się, że nowa władza będzie to kontynuować - powiedział portalowi Szymańczak. Mieszkańcy okolicznych wsi, na których terenach powstać ma lotnisko, nie zgadzają się przede wszystkim na proponowane ceny wywłaszczeniowe gruntów. - Skandal, jestem w szoku. Mam złamaną psychikę, nie mogę o tym mówić na spokojnie - dodał.
- Zwyczajnie oszukali ludzi. Wchodzą w buty po PiS, i to nawet nie obcierając ich z błota, jakie się już do nich przykleiło - twierdzi inny z mieszkańców.
Przed ubiegłorocznymi wyborami do mieszkańców Baranowa i okolicznych miejscowości pielgrzymowali również politycy innych - wtedy opozycyjnych - partii.
W ostatnim dniu kampanii budowie lotniska sprzeciwiali się politycy PSL. Wśród nich obecni: wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, minister infrastruktury Dariusz Klimczak czy wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała. Na konferencji prasowej stali m.in. obok takich transparentów, jak "STOP CPK".
- Państwo ma przeznaczyć dziesiątki, a może i setki miliardów złotych na CPK, które można by było spożytkować w lepszy sposób. Trzecia Droga zamierza zaniechać budowy lotniska w Baranowie, jeśli wygra wybory - mówił prezes PSL w czerwcu ubiegłego roku podczas jednego ze spotkań z wyborcami.
Przeciwna budowie gigantycznego lotniska była również Lewica. "Nie dla CPK, tak dla kolei dalekobieżnej" - tak brzmiał jeden z zapisów jej programu. Robert Biedroń w zeszłym miesiącu tłumaczył, skąd zmiana nastawienia jego formacji już po wyborach. - Za PiS-u ten projekt był przeskalowany. PiS szastał pieniędzmi nami na lewo i prawo - tłumaczył decyzję jeden z liderów Lewicy w odpowiedzi na pytania przesłane przez i.pl.
- Nadal oczekujemy podania argumentów, że ta inwestycja jest uzasadniona interesem Polski, opłacalna, niezbędna i konieczna właśnie w tym miejscu. Jeżeli to zostanie wypowiedziane, mieszkańcy będą musieli pogodzić się z utratą nieruchomości - powiedział WP Robert Pindor z rady społecznej ds. CPK. Według niego, na konferencji premiera nie przedstawiono dowodów i wyliczeń w oparciu, o które politycy zmienili zdanie.
Wśród mieszkańców Baranowa i okolicznych miejscowości słychać głosy, że na zmianę nastawienia polityków w sprawie budowy CPK wpłynął fakt, że projekt stał się bardziej popularny w sondażach i miał bezpośredni wpływ na notowania rządu.