Mikołaj traci impet

Mimo trudnej sytuacji na rynku pracy i niewiele, bo zaledwie o 1 proc., wyższej niż rok temu siły nabywczej, sieci handlowe oferujące artykuły pierwszej potrzeby i żywność raczej nie przewidują, by w okresie przedświątecznym ich obroty były niższe niż przed rokiem. I chociaż według danych GUS w grudniu 2000 sprzedaż była niższa o 4 proc. niż rok wcześniej, handlowcy liczą, że w tym roku swoje zrobi wzrost wskaźnika optymizmu konsumentów, który jest związany ze skłonnością do robienia zakupów, oraz zmodyfikowana - głównie poprzez niższe ceny - oferta. Trudno do końca przewidzieć zachowania klientów, jednak wyższy poziom optymizmu konsumenckiego pozwala na optymizm i nam - mówi Lidia Deja z Geant Polska. Jej zdaniem obroty nie maleją, bo chociaż statystyczny klient wydaje mniej, to jednak dzięki rozszerzeniu asortymentu najtańszego, supermarkety Geant odwiedza więcej Polaków.

Nie obserwujemy zjawiska spadku sprzedaży - powiedziała nam Małgorzata Spychała z Jeronimo Martins Dystrybucja, w skład którego wchodzi sieć tanich sklepów dyskontowych Biedronka. Trzy kwartały br. przyniosły wzrost obrotów Biedronki o 50 proc. w porównaniu z rokiem 2000, na co paradoksalnie może mieć wpływ pogorszenie sytuacji ekonomicznej społeczeństwa: sieci przybywa klientów, którzy rezygnują z zakupów w droższych sklepach.

Gorzej jest na rynku artykułów luksusowych oraz sprzętu audio-wideo, AGD i komputerowego. Tu, jak twierdzą handlowcy, żadne promocje i superokazje nie pomogą i do sklepów przyjdzie mniej klientów.

Katarzyna Górecka z Domów Towarowych Centrum mówi, że sygnały spadku sprzedaży w okresie przedświątecznym w ub.r. pozwoliły przygotować się do tego sezonu i zapobiec spadkowi sprzedaży.

DTC zmieniło paletę oferowanych marek i wprowadziło do sklepów nowe, o ok. 25-30 proc. tańsze. Optymizm nie opuszcza operatorów sieci komórkowych.

Liczą oni, że w listopadzie i grudniu liczba abonentów zwiększy się o ok. 800 tys. Jacek Kalinowski z PTK Centertel uważa jednak, że bardziej miarodajnym wskaźnikiem rozwoju rynku od liczby nowych klientów jest przychód generowany przez jednego abonenta. A ten niestety spada.

Analitycy domów mediowych są przekonani, że chociaż tegoroczne nakłady na reklamę w mediach będą wyższe niż w grudniu ub.r., gdy wyniosły 657,7 mln zł brutto, to rzeczywiste kwoty co najwyżej utrzymają się na poziomie sprzed roku. Zwiększy się za to ilość promocji w punktach sprzedaży, takich jak degustacje, czy gratisy.

KOMENTUJE DLA PG Doc. URSZULA KŁOSIEWICZ-GÓRECKA wicedyr. Instytutu Rynku Wewnętrznego i Konsumpcji

Nastrojów konsumentów dziś nie badaliśmy. Ale nie sądzę, aby ostatnie wieści o kryzysie finansów i słabościach gospodarki zdecydowanie wpłynęły na zachowania klientów w tak rodzinne święta, jakimi są w Polsce Gwiazdka i Boże Narodzenie. Także w tym roku nie zrezygnujemy z zakupu bliskim prezentów. Lecz mogą być one rozsądniejsze, tańsze i bez ekstrawagancji.

Część nabywców, chętniej niż poprzednio, poszuka okazji w wielkich magazynach i w sieciach supermarketów. Choć 15 proc. społeczeństwa nie zmienia przyzwyczajenia do tradycyjnych sklepów. Handel ma szczęście, iż wieści o kryzysie dopadają klientów przed Wigilią, a nie na Wielkanoc, bowiem przy okazji tych drugich świąt spadek obrotów mógłby naprawdę być już dotkliwy dla kupców. Tak więc obecne święta będą trochę mniej zasobne i okazałe, ale w znaczące zastopowanie sprzedaży jeszcze nie wierzę. Obroty będą niższe od grudnia ub.r., również z powodu zawirowań z lokatami. Ludzie musieli nierzadko wcześniej decydować - ile wydać w święta, a ile schować w banku.