Milczenie służy polskim stoczniom?

Donald Tusk w sobotę rozmawiał we Francji z premierem Kataru szejkiem Hammadem Bin Jassim bin Jaborem Al-Thanim. Spotkanie to do dziś owiane jest mgłą tajemnicy - polski rząd i strona katarska konsekwentnie milczą. Wiadomo, że szef rządu Kataru obiecał pomoc. I mówi się, że w sprawie stoczni - jednak to ciągle pogłoska.

Milczenie ma pokazywać, że sprawa jest bardzo delikatna i łatwo można zaprzepaścić szansę powodzenia transakcji. Stąd ta zmowa milczenia, by nie urazić Katarczyków. Inwestorzy mają jeszcze tydzień na to, by przelać pieniądze za stocznie. To już drugi termin - pod koniec lipca w ostatniej chwili odmówili przelania 300 mln zł za zakłady w Gdyni i Szczecinie. Powodem były plotki.

Premier Tusk wybrał się więc na osobiste spotkanie z premierem Kataru. W rozmowie w cztery oczy z pewnością łatwiej było im wyjaśnić wszelkie wątpliwości. W tak delikatnej materii teraz po prostu nie wypada za dużo mówić - mogłoby to znów zaognić sytuację. Katarskie media też nic nie piszą o spotkaniu, przynajmniej te tłumaczone na język angielski.

Reklama

Słuchaj Faktów RMF.FM

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Katarski inwestor nie wycofa się z zakupu stoczni

MSP: Zrobiliśmy to co potrzebne, by uratować stocznie

RMF
Dowiedz się więcej na temat: stoczni | Służące | Donald Tusk | stocznie | milczenie | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »