Polska oficjalnie złożyła wniosek o 43,7 mld euro z unijnego programu SAFE. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreśla, że środki te - przyznawane w postaci preferencyjnych, długoterminowych pożyczek gwarantowanych z budżetu UE - posłużą zakupom i budowie nowoczesnych systemów dronowych i antydronowych, wzmacnianiu polskiego przemysłu zbrojeniowego oraz finansowaniu programu "Tarcza Wschód".
Grupa WB chce skorzystać na unijnym mechanizmie pożyczek SAFE na obronność
Marcin Kubica, dyrektor operacyjny Grupy WB, liczy na to, że ze stosu pieniędzy dla Polski w ramach SAFE firmie uda się uszczknąć "jak największą jego część". Podkreśla przy tym, że beneficjentem będzie nie tylko Grupa WB, ale środki trafią też do "wszystkich kooperantów związanych z nami i działających wspólnie z nami, jeśli chodzi o realizację dostaw (...) nie tylko dla Polskich Sił Zbrojnych, ale też całej Europy i świata, ponieważ jesteśmy obecni również na rynkach zagranicznych na innych kontynentach".
- Nasze systemy, nasze wyroby, które realizujemy i dostarczamy do naszych odbiorców, w całości tworząc je tutaj w Polsce, to jest polskie IP (własność intelektualna - red.), to jest wytwór myśli inżynierskiej polskich inżynierów - w pełni wpisują się zarówno w kryteria produktowe opisane w tym mechanizmie finansowania, jak i - co istotne - spełniają one kryteria kwalifikowalności - zaznacza w rozmowie z Interią Biznes.
Warunkiem do uzyskania finansowania w ramach SAFE jest udział komponentów z państw UE na poziomie minimum 65 proc. - U nas jest tego znacznie więcej, tak, że jak najbardziej meldujemy się na pokładzie i liczymy na znaczący udział w tym programie - mówi Marcin Kubica.
Jak podkreśla, SAFE wzmocni nie tylko bezpieczeństwo Polski, ale też bezpieczeństwo całej wspólnoty europejskiej
- Kategorie produktowe, które są tam wskazywane - czy są to systemy bezzałogowe, szeroko pojęte, uderzeniowe czy obserwacyjne, czy też systemy artyleryjskie, w których też przecież jesteśmy obecni - to jak najbardziej jesteśmy tutaj w stanie zaspokoić potrzeby. Co więcej, my już to na dzień dzisiejszy robimy, my tak naprawdę jesteśmy obecni z naszymi systemami w wielu krajach europejskich, a program SAFE będzie dla nas tak naprawdę kontynuacją naszej współpracy na rynkach europejskich.
Współpraca z polskim rządem jest "jak najbardziej satysfakcjonująca", a Grupę WB cieszy dodatkowo fakt, że mechanizm SAFE otworzył także dialog z krajami członkowskimi, ponieważ zakłada wspólne zakupy z innymi państwami (w przypadku Polski, jak informował szef MON, na te wspólne zakupy przypada 20 zadań). Według Marcina Kubicy, obecnie Grupa WB rozmawia z wieloma krajami na ten temat - i liczy, że owocami tych rozmów będą "wspólne europejskie zakupy naszych polskich mechanizmów obronnych".

Grupa WB stawia na systemy bezzałogowe i cyfryzację pola walki
- W klasach systemów bezzałogowych, które my realizujemy, zarówno systemów uderzeniowych, jak i obserwacyjnych, staliśmy się największym producentem tych systemów w Europie - zaznacza dyrektor operacyjny Grupy WB.
- Nie mamy się czego powstydzić, a wręcz odwrotnie, powinniśmy być dumni z dzieła polskich inżynierów, które, co ważne (...) codziennie realizuje zadania bojowe na froncie ukraińskim, ponieważ znacząca część naszej sprzedaży eksportowej dociera do sił zbrojnych Ukrainy i codziennie skutecznie realizuje zadania w stosunku do agresora rosyjskiego - dodaje.
Zwraca przy tym uwagę, że Grupa WB jest aktywna nie tylko w przestrzeni powietrznej, ale też funkcjonuje bezzałogowo na lądzie i na wodzie. Bezzałogowe systemy lądowe i morskie mają formułę dual use (podwójnego zastosowania - red.). - Chronią infrastrukturę krytyczną, która również na skutek działań hybrydowych jest obecnie zagrożona - zauważa rozmówca Interii Biznes.
- To, co Grupa WB robi od wielu, wielu lat, to bardzo pogłębiona cyfryzacja pola walki - mówi, pytany o plany związane z rozwojem oferty. Jak wskazuje, w wymiarze praktycznym przekłada się to na ponad 1,5 tysiąca inżynierów działających na co dzień w strukturach grupy i tworzących swoisty ekosystem opierający się na integracji systemów łączących się ze sobą w formaty określonych zadań taktycznych realizowanych przez poszczególne siły zbrojne.
- Tworzymy polskie algorytmy, które również wspierają chociażby nawigację naszych systemów bezzałogowych w przestrzeni powietrznej, w przestrzeni pola walki - mówi, podkreślając, że w realiach wojennych nie ma mowy o poleganiu na systemach GPS znanych z codziennych doświadczeń.
Marcin Kubica zauważa, że obecnie także Komisja Europejska stawia na AI, cyfryzację i rozwój technologii współczesnego pola walki oraz związanych z nimi gałęzi przemysłu. - Wpisujemy się w tę inicjatywę i te kierunki.
Pytany o to, w jakim czasie mógłby powstać mur dronowy na wschodniej granicy Polski, będącej zarazem wschodnią flanką NATO, odpowiada: - Mówimy o skali miesięcy tak naprawdę, jeżeli chodzi o możliwość realizacji takiego systemu.
Czy Grupa WB wejdzie na warszawską giełdę?
W akcjonariacie Grupy WB obecny jest Polski Fundusz Rozwoju, który ma 26,44 proc. akcji (45,49 proc. akcji posiada Piotr Wojciechowski, prezes spółki, a pakiet 28,07 proc. jest w rękach wiceprezesa Adama Bartosiewicza). Czy fakt, że spółki z sektora obronnego są obecnie na fali wznoszącej, mógłby stać się przyczynkiem do wprowadzenia firmy na Giełdę Papierów Wartościowych i wyjścia PFR z inwestycji?
- Jest to element znacznie głębszej strategii - musi być tak naprawdę wyrazem woli właścicieli spółki, którymi - dla przypomnienia - są zarówno inwestorzy prywatni, nasi ojcowie założyciele, którzy tę spółkę dziesiątki lat temu stworzyli, i również mniejszościowego akcjonariusza w postaci Skarbu Państwa reprezentowanego przez PFR - odpowiada Marcin Kubica. Jak podkreśla, to w tym gronie będą podejmowane decyzje.
W połowie listopada wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Mikołaj Raczyński powiedział PAP Biznes, że PFR przychylnie patrzy na ewentualne wejście na giełdę spółki WB Electronics z Grupy WB. "WB Electronics osiągnęło olbrzymi sukces w ostatnich latach, spółka znakomicie się przeskalowała i rzeczywiście są prowadzone prace na temat tego, jaki może być kolejny etap w rozwoju tej spółki i czy być może będzie to listing na warszawskiej giełdzie" - przekazał, zaznaczając, że będzie to "wspólna decyzja trzech akcjonariuszy tej spółki".
Rozmawiała Katarzyna Dybińska












