Minister Anna Moskwa: Najpierw bezpieczeństwo energetyczne Polski

​"W obliczu perspektywy odcięcia dostaw gazu do UE priorytetem jest bezpieczeństwo energetyczne Polski. Następnie stawiamy na solidarność z innymi państwami członkowskimi" - powiedziała PAP minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Jak dodała, Polska nie odpuści na forum UE potrzeby reformy systemu handlu uprawnieniami do emisji. Tymczasem, wczoraj formalnie weszła w życie ustawa, która miała gwarantować maksymalną cenę węgla m.in. dla gospodarstw domowych na poziomie 996,60 zł za tonę. W praktyce zakup paliwa w tej cenie nie będzie możliwy, a zapisy ustawy zostaną zniesione procedowaną obecnie ustawą o 3-tysięcznym dodatku węglowym.

Minister Anna Moskwa: najpierw bezpieczeństwo energetyczne Polski

 We wtorek krajom UE udało się osiągnąć polityczną zgodę w sprawie propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej redukcji zużycia gazu w obliczu perspektywy odcięcia dostaw.

"W projekcie bardzo dużo się zmieniło w porównaniu do pierwotnej wersji, także w ostatnich godzinach negocjacji. Gdy otrzymamy ostateczną wersję tekstu, będziemy podejmować decyzje o jego poparciu lub odrzuceniu. Nie sądzę jednak, aby w Radzie znalazła się kwalifikowana większość dla zablokowania tego dokumentu" - powiedziała PAP Anna Moskwa.

W pierwotnej wersji KE proponowała 15 proc. bezwzględnej redukcji zużycia gazu w każdym państwie członkowskim. "To było absolutnie nieakceptowalne, nie tylko dla Polski. Wiele państw podnosiło, że zarówno szybki proces procedowania nad nowym prawem, jak i  te 15 proc. to elementy, których nie mogą poprzeć. Ostatecznie udało się osiągnąć kompromis i usunąć ten zapis" - dodała minister.

Reklama

Jak zaznaczyła, w toku negocjacji Polska podnosiła, że skoro od dłuższego czasu w naszym kraju pracujemy nad budową bezpieczeństwa energetycznego, magazynując gaz przed zimą, a polskie firmy dobrowolnie wprowadzają ograniczenia w wykorzystaniu surowca, to trudno zrozumieć dlaczego trzeba w jakikolwiek sposób zmuszać kraje UE do solidarności.

"Solidarność nie powinna wiązać się z przymusem. Nikt nie wie lepiej, co to znaczy solidarność w praktyce, niż Polska. Bez żadnego przymusu pomagamy Ukrainie, przyjmujemy ukraińskich uchodźców. Chcemy solidarności, ale nie narzuconej nam z góry" - powiedziała Anna Moskwa.

Podkreśliła, że obecnie trudno ocenić, czy kraje UE zrobiły wszystko co możliwe, aby zabezpieczyć się przed możliwymi niedoborami gazu, czy też mogły zrobić więcej.

"Przykładem są Niemcy i ich polityka zamykania elektrowni jądrowych. Dlaczego mamy być zmuszani do solidarności, jeśli nie mamy pewności, że poszczególne państwa zrobiły wszystko co powinny, aby zabezpieczyć się na wypadek kryzysu. Wyraziliśmy to jasno i nasz głos w tej sprawie został uwzględniony" - poinformowała.

Minister wskazała, że w toku negocjacji nad projektem rozporządzenia udało się do niego włączyć zapisy uwzględniające w potencjalnej redukcji zużycia m.in. dotychczasowe zapasy gazu, wcześniejsze działania na rzecz ograniczenia zużycia, a także zagwarantować wyłączenia dla gazu wykorzystywanego w przemyśle.

"Biorąc pod uwagę te wyłączenia Polska de facto już ten cel 15 proc. redukcji dawno zrealizowała" - wyjaśniła Anna Moskwa.

Polska ma wątpliwości wobec zapisów 


Dodała, że Polska ma ciągle wątpliwości wobec zapisów, zgodnie z którymi to Rada większością kwalifikowaną będzie decydowała o ogłoszeniu stanu sytuacji kryzysowej w przypadku znacznych problemów z dostawami gazu; w pierwotnej propozycji była to KE, czemu przeciwnych było wiele krajów UE.

"To bezpieczny mechanizm, ale ciągle nieracjonalny. Idea przenoszenia decyzji o redukcji z państw członkowskich na poziomie UE jest nieakceptowalna. Nie rozumiem, dlaczego przemysł w jednym kraju miałby otrzymać mniej gazu po to, aby ten gaz trafił na potrzeby przemysłu w innym kraju w oparciu o decyzje podejmowane w Brukseli. To powinny być decyzje bilateralne między państwami członkowskimi. - powiedziała.

Minister wyjaśniła także, że choć Polska jest bezpieczna jeśli chodzi o dostawy gazu, rząd analizuje różne scenariusze, w tym ten zakładający całkowite odcięcie dostaw z kierunku zachodniego. "Jesteśmy dziś bezpieczni, ale nie wiemy, jaka będzie zima. Dlatego obecnie nie możemy z żadnym krajem rozmawiać o wsparciu w ramach unijnej solidarności, bo w pierwszej kolejności musimy zabezpieczyć nasze własne interesy" - powiedziała.

Reforma ETS i powrót do węgla

 Anna Moskwa podczas wtorkowego posiedzenia ministerialnego w Brukseli poruszyła też kwestie potrzeby reformy unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji, tzw. ETS.

"Podnosiliśmy ten wątek w Brukseli. Bardzo mocno poparła nas Słowacja. Polska będzie podejmować ten temat na kolejnych posiedzeniach ministerialnych w czasie czeskiej prezydencji w UE. Dziś trudno znaleźć państwo członkowskie, które by nie zadeklarowało powrotu do wykorzystywania węgla. Trudno dziś mówić, że ETS mobilizuje nas do transformacji energetycznej, gdy zmagamy się z kwestiami bezpieczeństwa energetycznego i perspektywą kryzysu. To dziś powinno być priorytetem i Polska nie odpuści tej sprawy" - zaznaczyła minister.

Weszła w życie ustawa o cenach węgla

Przyjęta przez Sejm 23 czerwca Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych została 11 lipca podpisana przez prezydenta, a dwa dni później ogłoszona w Dzienniku Ustaw. Formalnie wchodzi w życie w czwartek, po upływie pełnych 14 dni od ogłoszenia.

Przedsiębiorcy, sprzedający gospodarstwom domowym węgiel w maksymalnej cenie 996,60 zł za tonę (do trzech ton na jednego odbiorcę), mieli otrzymywać do 1073,13 zł rekompensaty. Sprzedawcy węgla w większości nie byli zainteresowani takim rozwiązaniem, tłumacząc, iż prawdopodobnie nie będzie ono porywać faktycznych kosztów pozyskania węgla, a składy węgla musiałyby zbyt długo czekać na wypłatę rekompensat. Szacowano, że będą one kosztować budżet ok. 3 mld zł.

W efekcie resort klimatu i środowiska zaproponował inne rozwiązanie, zawarte w przyjętej 22 lipca przez Sejm Ustawie o dodatku węglowym, która uchyla kluczowe przepisy Ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych.

W zamian nawet 3,8 mln gospodarstw domowych korzystających z węgla będzie mogło liczyć na 3-tysięczny dodatek, co ma kosztować budżet do 11,5 mld zł. Wnioski o wypłatę dodatku węglowego będzie można składać do 30 listopada 2022 r.

Senat ma zająć się Ustawą o dodatku węglowym na posiedzeniu zaplanowanym na 3 i 4 sierpnia. Jeżeli będą poprawki, ustawa wróci do Sejmu. Po ostatecznym przyjęciu przez parlament i podpisaniu przez prezydenta, regulacja ma wejść w życie dzień po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Wówczas kluczowe zapisy Ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych przestaną obowiązywać.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny węgla | dodatek węglowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »