Dosyć optymistyczną ocenę polskiej gospodarki wystawiły dwa renomowane banki zagraniczne - Salomon Smith Barney oraz CS First Boston. Ten pierwszy spodziewa się wkrótce umocnienia złotego. Drugi zaś utrzymuje przeważenie Polski w swoim portfelu makroregionalnym.
Dane, płynące ostatnio z polskiej gospodarki, nie nastrajają optymistycznie. Kłopoty budżetu spowodowały gwałtowny spadek wartości złotego oraz wymusiły nowelizację ustawy budżetowej, przy czym nie jest ona pełna. Zawiera tylko informację o planowanym powiększeniu deficytu budżetowego. Tymczasem nie wiadomo, czy w roku wyborczym uda się zredukować wydatki o potrzebną kwotę.
Ostatnie dane o spadku produkcji w czerwcu o 4,8% wobec analogicznego miesiąca roku ubiegłego spowodowały falę prognoz, szacujących wzrost PKB w II kwartale tego roku na 0,7-0,8% wobec 2,3% w I kwartale. Wzrost PKB w tym roku, według szacunków poszczególnych ministerstw, waha się od 2% do 2,5%, czyli znacznie mniej niż 4,5%, jak szacowano wcześniej. Do tego dochodzi stan indeksów GPW, które spadły do poziomu najniższego od trzech lat.
Na te złe dane bardzo spokojnie patrzą banki zagraniczne. SSB uważa, że ostatnia fala wyprzedaży złotego była przesadnie duża i złoty znowu wróci do poziomu, przewyższającego o 11,5% odchylenie od dawnego parytetu. Analitycy tego banku nie spodziewają się ani gwałtownego wzrostu inflacji w tym i przyszłym roku ani nadmiernego wzrostu deficytu na rachunku obrotów bieżących (jego poziom prognozują na 5% PKB w tym i 5,5% w przyszłym), co da Radzie Polityki Pieniężnej pole do redukcji stóp procentowych. Podobnego zdania są specjaliści z CSFB, którzy boją się spadku konsumpcji w USA i skutków tego dla gospodarki światowej. Wprawdzie CSFB spodziewa się złych danych o wynikach polskiej gospodarki w II kwartale, jednak uważa, iż rynek już je zdążył zdyskontować, a ceny polskich spółek są bardzo atrakcyjne.
