Możliwe opóźnienie w negocjacjach z UE
Może być opóźnienie w negocjacjach z Unią Europejską, choć jeszcze niedawno rząd Leszka Millera zapowiadał przyspieszenie tych negocjacji. Problem w tym, że jest wiele zaległych rozporządzeń do ustaw europejskich. Raport w tej sprawie przygotowuje Komitet Integracji Europejskiej. Szczegółowo ma go omawiać jutro.
Są trzy główne problemy i sprawa rozporządzeń wcale
nie jest tu najważniejsza, ale za to spektakularna: Musimy przygotować
689 rozporządzeń i z tych 689 rozporządzeń około połowa to są rozporządzenia,
które są opóźnione a powinny były być zrobione do końca ubiegłego roku - ; powiedziała Danuta Huebner, minister ds. europejskich. Te zaległości
rząd zamierza nadrobić do czerwca.
W tym celu skierował do poszczególnych
ministerstw, które przygotowują rozporządzenia grupę prawników z rządowego
centrum legislacyjnego, które wesprą ministerstwa swoją fachową siłą. Ten
problem zatem uda się rozwiązać, za to z kolejnym nie pójdzie już tak łatwo.
Mamy nie tylko za mało urzędników dobrych i właściwie przygotowanych,
ale w ogóle za mało urzędników w bardzo wielu obszarach - ;
dodaje Danuta Huebner. Jej zdaniem z powodu zbyt małej liczby urzędników
możemy cierpieć jeszcze kilka lat po wejściu do Wspólnoty. W Polsce pokutuje
przeświadczenie, że biurokracja jest nadmiernie rozbudowana i zapewne nieprędko
da się to zmienić. Z brakiem w administracjach wiąże się trzeci problem,
czyli nieumiejętność wchłaniania funduszy pomocowych a to sprawa najpoważniejsza.
Może się bowiem okazać, że uda nam się wynegocjować dobre warunki członkostwa
w UE, ale potem nie będziemy umieli tego wykorzystać.