MSP rozważy w I połowie 2014 r. koncepcję fuzji w branży energetycznej

- MSP rozważy w pierwszej połowie 2014 roku koncepcję fuzji w branży energetycznej - poinformował we wtorek w rozmowie z dziennikarzami minister skarbu Włodzimierz Karpiński.

- Pierwsza połowa przyszłego roku to czas, kiedy będzie dojrzewać koncepcja fuzji w branży energetycznej. Zanim jednak będziemy rozważać scenariusze różnych fuzji, musimy poczekać na aktualizację polityki energetycznej - powiedział minister.

- Na dziś mamy strategię w poszczególnych spółkach energetycznych. Wszystkie te spółki realizują swoje działania. Czekamy na aktualizację polityki energetycznej i wtedy będziemy się zastanawiali, jak najefektywniej i w sposób rynkowy wykorzystać nasze aktywa energetyczne do realizacji tej polityki - dodał.

Reklama

Karpiński pytany, czy mógłby powstać czempion energetyczny na wzór Grupy Azoty, odpowiedział: - Jest to bardzo ciekawy projekt, który nie jest mi obcy.

Odpowiadając natomiast na pytanie, czy nie obawiałby się ewentualnego sprzeciwu wobec takich planów ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, minister wskazał na przykład braku zgody Urzędu na przejęcie Energi przez PGE. - Pamiętając o tym, trzeba brać pod uwagę stanowisko UOKiK-u - powiedział.

Karpiński powiedział, że resort skarbu koncentruje się teraz na ofercie publicznej Energi i nie planuje na razie drugiego etapu prywatyzacji tej spółki.

- Prywatyzacja Energi jest zapisana w strategii prywatyzacji, nic się nie zmieniło, ale na razie trwa IPO i na tym się koncentrujemy - powiedział.

Wiceminister skarbu Paweł Tamborski mówił niedawno, że w najbliższej przyszłości Ministerstwo Skarbu Państwa nie planuje dalszej sprzedaży akcji Energi.

Oferta publiczna Energi obejmuje do 141 mln 522 tys. 67 akcji należących do Skarbu Państwa, stanowiących do 34,18 proc. kapitału spółki. Zapisy dla inwestorów indywidualnych prowadzone są od 19 listopada do 2 grudnia, a dla instytucji od 4 do 6 grudnia. Debiut spółki na GPW planowany jest na około 11 grudnia.

- - - - -

- Polski sektor chemiczny powinien szukać przewag konkurencyjnych w dostępie do surowców oraz "przetwarzaniu i komercjalizacji wiedzy" - mówił minister skarbu Włodzimierz Karpiński, otwierając we wtorek konferencję przemysłu chemicznego "Polish Chemical Forum".

Według ministra, poza prostymi ścieżkami rozwoju, jak konsolidacja czy poszukiwanie wynikających z niej synergii, dziś najważniejszy jest dostęp do surowców i osiąganie jak największej wartości dodanej w łańcuchu przetwarzania. Karpiński wyraził opinię, że branża chemiczna jest szczególnie predestynowania do wprowadzania nowinek technologicznych, podnoszących wartość zarówno samych firm, jak i ich oferty.

- Zachęcam polskie firmy do współpracy między sobą i współpracy z ośrodkami naukowo-badawczymi w kontekście następnej perspektywy finansowej UE. Jeśli chcemy być liderem zmian, musimy stawiać na współpracę nauki i biznesu - mówił Karpiński.

Zapowiedział, że MSP będzie wspierać wszelkie działania i przekształcenia w sektorze, które podnoszą jego wartość.

Wiceminister skarbu Rafał Baniak ocenił, że dziś w polskiej branży chemicznej duże grupy pod kontrolą Skarbu Państwa mają dostęp do kapitału, ale sektorowi brakuje bliskiej kooperacji z nauką. Jej katalizatorem może okazać się nowy unijny budżet; w perspektywie finansowej UE na lata 2014-2020 zarezerwowano ponad 9 mld euro współfinansowania dla innowacyjnych projektów, ale pod warunkiem skutecznego wdrożenia na skalę przemysłową produktów nauki - przypomniał.

Mówiąc o przekształceniach w branży, Baniak wskazał na konsolidację firm w Grupę Azoty jako przykład pozytywnego wyniku. Efekty synergii w grupie szacuje się już na 100 mln zł, a dalej trwają poszukiwania następnych obszarów synergii - dodał.

Również prezes Zakładów Azotowych Kędzierzyn z Grupy Azoty Adam Leszkiewicz przyszłość widzi w dostępie do surowców i przedłużaniu łańcucha produkcji. Jak mówił, przykładem strategii nakierunkowanej na surowce jest kupno złóż fosforytów w Senegalu. To surowiec dla jednej tylko spółki z Grupy - Polic, ale niezmiernie ważny dla produkcji nawozów, w której Azoty chcą zachować drugie miejsce w Europie.

- Wśród inwestorów widać apetyt na ryzyko związane z sektorem chemicznym. Z uwagi na pomyśle procesy restrukturyzacji i konsolidacji banki patrzą przychylnie na sektor - mówił wiceprezes banku PKO BP Jarosław Myjak. Zwrócił jednak uwagę, że dla polskiej chemii kapitalne znaczenie ma cena gazu i w związku z tym również i perspektyw wydobycia gazu z rodzimych łupków.

W jego ocenie, w tej kwestii Polska jest na etapie wysokiego ryzyka, czyli przygotowań do wydobycia, na którym ponosi się większość kosztów stałych. Zaznaczył, że jeśli na pierwszych koncesjach pojawi się wydobycie, to koncesjonariusze "nie będą się mogli opędzić od inwestorów". Na obecnym etapie wskazane jest tworzenie joint-ventures wielkich polskich firm, ale też i podmiotów zagranicznych.

Odnosząc się do gazu z łupków Karolina Siedlik z kancelarii CMS Cameron McKenna zwróciła jednak uwagę, że branża poszukiwawcza negatywnie ocenia projektowane regulacje, jak np. narzucenie obowiązkowego państwowego udziałowca NOKE z prawem sprzeciwu w działaniach w imię szeroko pojętego "interesu państwa" oraz skrócenie okresów koncesyjnych, niezależnie od biegu różnych postępowań, np. środowiskowych. Opóźnienia działań administracyjnych nie mają wpływu na terminy ważności koncesji - przypomniała.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »