My się gastarbeiterów nie boimy
I kto powiedział, że Polacy są ksenofobicznym narodem? Co trzeci Polak uważa, że powinniśmy dopuścić cudzoziemców do wszystkich zawodów.. Prawie połowa społeczeństwa zgodziłaby się, aby wykonywali niektóre prace. Gdyby inne kraje UE miały równie pozytywny stosunek do emigracji zarobkowej...
Akceptacja pracowników obcego pochodzenia w Polsce systematycznie się zwiększa - wynika z najnowszego sondażu CBOS-u. W 1992 roku odsetek przeciwników zatrudniania obcokrajowców wynosił aż 42 proc. "Za" opowiadało się tylko 9 proc. społeczeństwa.
Obecnie nasz stosunek do obcokrajowców, chętnych do pracy w Polsce, jest znacznie bardziej liberalny. Co trzeci ankietowany (34 proc.) uważa, że powinno się im pozwolić na podjęcie każdej pracy, a blisko połowa (47 proc.) wyraża zgodę na wykonywanie przez nich tylko niektórych rodzajów prac. 13 proc. jest przeciw wydawaniu im pozwoleń.
Nie mam nic przeciwko cudzoziemcom, ale...
Dla ponad połowy ankietowanych (55 proc.) nie ma większego znaczenia, z kim pracują, ale jedna trzecia (37 proc.) wolałaby pracować z Polakami niż z obcokrajowcami.
Wśród badanych przeważa opinia (56 proc.), że obcokrajowcy pracujący w Polsce powinni dostawać tyle samo pieniędzy, ile otrzymują Polacy zatrudnieni na tych samych stanowiskach. Co trzeci pytany (32 proc.) uważa, że powinni oni zarabiać tyle, ile sami wynegocjują.
Najwięcej pracowników z Ukrainy i... Niemiec
W porównaniu z 2004 r. zmalała - z 30 do 27 proc. - liczba osób znających osobiście cudzoziemca mieszkającego w Polsce. Natomiast ponad jedna piąta ankietowanych (22 proc.) zna jakiegoś cudzoziemca pracującego w naszym kraju. Taką odpowiedź wskazywali najczęściej dobrze wykształceni młodzi mężczyźni z największych miast.
Ciekawie prezentują się odpowiedzi o narodowość znajomych obcokrajowców pracujących w Polsce. Jak się okazuje najwięcej znamy Ukraińców i... Niemców. 25 proc. ankietowanych jako kraj pochodzenia cudzoziemców wskazywała Ukrainę, a 18 proc. - Niemcy.
Niewielu Polaków zna kogoś kto zatrudnia u siebie pracowników z zagranicy. Tylko co dziesiąty ankietowany mógłby wskazać kogoś takiego.