Na dwoje prawnicy wróżą

Do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego napływają petycje z różnych środowisk związane z uchwaloną przez Sejm i przyjętą przez Senat ustawą o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze i innych ustaw. Prezydent może ustawę podpisać lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego celem zbadania zgodności uchwalonych przepisów z ustawą zasadniczą.

Do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego napływają petycje z różnych środowisk związane z uchwaloną przez Sejm i przyjętą przez Senat ustawą o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze i innych ustaw. Prezydent może ustawę podpisać lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego celem zbadania zgodności uchwalonych przepisów z ustawą zasadniczą.

Apel o podpisanie ustawy wystosowało do prezydenta Stowarzyszenie "Fairplay". Zdaniem tej organizacji, ustawa wprowadza rozwiązania nowoczesne, spójne z regulacjami konstytucyjnymi i gwarantujące bezstronność oraz dobro ogółu, a nie korporacji adwokackiej i radcowskiej.

Aplikanci radcowscy, m.in. z Warszawy i Wrocławia, zwrócili się natomiast z prośbą do głowy państwa o niepodpisywanie ustawy i skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Marcina Sitka, starosty IV roku aplikacji radcowskiej w OIRP w Warszawie - art. 5 tej ustawy jest sprzeczny z art. 2 Konstytucji RP, w zakresie w jakim nie zezwala wszystkim aplikantom, którzy rozpoczęli odbywanie aplikacji pod rządami dotychczasowych przepisów na przystąpienie do egzaminu radcowskiego na dotychczasowych zasadach. Stanowi to naruszenie zasady ochrony praw nabytych - mówi M. Sitek. Podobnego zdania jest Piotr Gujski, przewodniczący samorządu aplikantów Izby Adwokackiej w Warszawie. Uważa on ponadto, że niekonstytucyjne jest zezwolenie na przystąpienie do egzaminu adwokackiego osobom bez odbytej aplikacji adwokackiej. W konsekwencji może to prowadzić do sytuacji, w której obrońcą (obrońcą z urzędu) w sprawie karnej zostanie osoba nieposiadająca niezbędnych umiejętności praktycznych.

Reklama

Zdaniem konstytucjonalisty, prof. Huberta Izdebskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, ta ustawa narusza dwie podstawowe zasady konstytucyjne państwa prawnego: zasadę pomocniczości i proporcjonalności. Zgodnie z zasadą pomocniczości, państwo zajmuje się tylko tym, czym nie mogą zająć się organizacje i społeczności niższego rzędu, np. samorządy zawodowe. Jeśli zaś chodzi o zasadę proporcjonalności, to można zadać pytanie, czy rozwiązania zawarte w tej ustawie są niezbędne dla osiągnięcia celu, jakim jest określenie przejrzystych i obiektywnych zasad i trybu przyjmowania do zawodu zaufania publicznego.

- Czy można odebrać korporacjom ich pewne zadania, które wykonywały i do których miały prawo w świetle konstytucji - pyta prof. H. Izdebski z UW, partner w spółce prawniczej I&Z w Warszawie. - Chodzi przecież o ustawowy obowiązek sprawowania pieczy nad należytym wykonywaniem zawodu, co w praktyce sprowadza się przede wszystkim do badania i weryfikacji kwalifikacji merytorycznych i etycznych kandydatów do wykonywania tego zawodu.

Niepokój budzi także prawo do wpisu na listę adwokatów i radców prawnych tych osób, które wiele lat temu odbyły aplikację i zdały egzamin np. sędziowski czy prokuratorski, i nigdy nie wykonywały zawodu prawniczego.

- Czy sposób rozwiązania dostępu do zawodów prawniczych, zawarty w tej ustawie, jest dobry trudno obecnie jednoznacznie ocenić - mówi prof. Genowefa Grabowska, członek Parlamentu Europejskiego. Pokaże to praktyka, jeśli ustawa wejdzie w życie. Do jej niektórych rozwiązań mam jednak pewne wątpliwości. Nie wiem np., czy dopuszczenie osób z pięcioletnią praktyką do wykonywania wszelkich usług prawniczych jest rozwiązaniem bezpiecznym dla potencjalnego klienta? - zastanawia się prof. G. Grabowska. Nie wiadomo też, jak będzie funkcjonowała państwowa komisja przeprowadzająca konkursy na aplikacje. Jedno jest pewne, ta ustawa uciera nosa korporacjom, które dotychczas wybudowały wokół siebie potężny mur broniący dostępu do zawodów prawniczych.

Katarzyna Rychter

prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Nie znajduję żadnych uzasadnień dla twierdzeń o niekonstytucyjności uchwalonych przepisów. Bardzo często się zdarza, że wchodzi w życie nowa regulacja i np. w szkole czy na uniwersytecie zmienia się program i sposoby egzaminowania.
Aplikanci, tak jak mieli egzamin zdawać, tak będą go zdawać. Różnica polega tylko na tym, że do tej pory zdawali przed komisją powoływaną przez izbę adwokatów czy radców prawnych, a według nowej ustawy będzie to komisja powoływana przez ministra. Czy jest chronione prawnie roszczenie, że ktoś ma stawać przed taką komisją, a nie inną? Bardzo żałuję, że nie ma debaty publicznej nad takimi ustrojowymi ustawami.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Warszawa | prawnicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »