Nadchodzi europejski Frankenstein

Najpierw miał objąć wszystkie banki świata. Nie wypaliło. Nie udało się też w Stanach Zjednoczonych. W Europie jest z nim różnie. Innymi słowy - i straszno, i śmieszno...

Kiedy w ubiegłym roku pisaliśmy o upadku idei globalnego podatku bankowego ("Upadł zanim powstał" - MF BANK 9/2010) wydawało się, że ów podatek, choć już nie globalny, może jeszcze wejść w życie w Stanach Zjednoczonych i Europie. Dziś możemy powiedzieć, że z tego pomysłu pozostały resztki, i to bardzo oddalone od pierwotnych, "szlachetnych" zamiarów gromko głoszonych przez polityków po wybuchu światowego kryzysu finansowego we wrześniu 2008 r. W tym sensie Międzynarodowy Fundusz Walutowy poniósł klęskę na całej linii.

Świat mówi "tak!", by powiedzieć "nie"

Warto przypomnieć, że właściwie nie był to pomysł MFW. To szczyt G-20 zebrany na gwałt w Pittsburghu, zaraz po pamiętnym bankructwie Lehman Brothers, zwrócił się do MFW o wypracowanie projektów rozwiązań, które miały w skali globalnej zabezpieczyć systemy finansowe przed podobnymi zapaściami w przyszłości. Kilka miesięcy później fundusz przedstawił dwa raporty, które zawierały trzy propozycje.

Reklama

Pierwsza z nich postulowała "powszechny udział sektora bankowego w budowie trwałej stabilizacji finansowej", co prasa międzynarodowa szybko i krótko, zresztą nie bez racji, nazwała "podatkiem bankowym". Instytucje finansowe miałyby płacić ten podatek w zależności od struktury ich bilansu, szczególnie od stopnia ryzyka, który nań wpłynął. Pieniądze z podatku miały zasilać rodzaj dodatkowego funduszu gwarancyjnego, który pozostawałby do dyspozycji na wypadek nowych bankructw.

Druga propozycja była nieco szersza: sam MFW nazwał ją "podatkiem od działalności bankowej". Przewidywała bezpośrednie ściąganie części zysków banków i... wynagrodzeń bankowców, które w oczach funduszu "przesadnie rosną bez względu na rezultaty". W końcu trzecim, najszerszym rozwiązaniem miał być "podatek od ogółu transakcji bankowych", tj., wprowadzenie w życie nieco zmodyfikowanej idei ekonomicznego noblisty (z 1981 r.) Jamesa Tobina (proponował on podatek jedynie od transakcji walutowych i w zasadzie nie chodziło mu o regulację sektora finansowego, tylko o przeznaczenie tego podatku na cele społeczne).

Bankowe lobby się obroniło

Kraje G-20 zajęły się właściwie tylko pierwszą propozycją, bo to, co zawierała druga w różnym stopniu rozstrzyga już fiskus, a trzecia zbyt wielu wydała się radykalna i "socjalistyczna". O ile na początku wprowadzenie globalnego podatku bankowego wydawało się twardym postanowieniem, o tyle w - w miarę czasu - rósł wobec niego coraz większy opór. Pomijając rozważania na temat trudności technicznych i skutków ekonomicznych wprowadzenia takiego podatku w skali globu, głównym argumentem przeciw była jego nieracjonalna niesprawiedliwość. Sam pomysł był postrzegany nie jako wyraz dążenia do powszechnej regulacji finansów, tylko raczej jako pragnienie politycznego "ukarania" sektora bankowego za doprowadzenie do kryzysu. W łonie G-20 dość szybko ustaliła się pozaeuropejska koalicja pod przywództwem Kanady, która nie miała zamiaru "karać" swego systemu bankowego za nadużycia, do których doszło przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych.

Podatek dla wszystkich

Globalny podatek bankowy przeszedł do przeszłości na zebraniu ministrów finansów krajów G-20 w południowokoreańskim Pusanie, w maju zeszłego roku. Kanadyjski argument przeciwników, podobny do tego, jaki pojawił się w Polsce po ogłoszeniu we wrześniu przez rząd zamiaru wprowadzenia takiego podatku ("u nas nie było bankructw"), przeważył: większość państw nie miała zamiaru płacić za błędy popełnione w obcych krajach, uznając własne regulacje finansowe za zdrowe. Miesiąc później, na szczycie G-20 w Toronto, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn przekonywał, że nie wszystko jeszcze stracone: "Gdzie znajduje się finansowe centrum świata? Który kraj ma największy sektor bankowy? Stany Zjednoczone. One wprowadzą podatek".

Jerzy Szygiel

Pobierz za darmo: program PIT 2010

Miesięcznik Finansowy Bank
Dowiedz się więcej na temat: bank | podatek | świata | MFW | kryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »