Nadciąga demograficzna zapaść. “Zagrożenie dla narodu"
Społeczeństwo tego kraju należy do najstarszych w Europie, a tymczasem w 2022 roku zgonów zanotowano tam dwa razy więcej niż urodzeń. Prognozy mówią o zmniejszeniu się liczby populacji do 2050 r. o ponad milion ludzi, a szef rządu wprost mówi o “zagrożeniu dla narodu".
W Grecji - bo o niej mowa - odbywa się właśnie kongres demograficzny, podczas którego premier Kiriakos Mitsotakis powiedział, że spadający odsetek urodzeń stanowi "postępujące zagrożenie dla bytu państwa".
“Nasza populacja należy do najstarszych w Europie" - mówił premier. “Liczba Greczynek w wieku od 20 do 40 lat zmniejszyła się na przestrzeni ostatnich 5 lat o 150 tysięcy" - dodał.
Premierowi wtóruje autor najnowszego badania demograficznego przeprowadzonego w Grecji, dr Byron Kotzamanis. “Jeśli nic nie zrobimy, to w 2050 r. może być nas mniej nawet o 1,4 mln ludzi" - twierdzi naukowiec.
Rząd premiera Mitsotakisa stara się odpowiedzieć na ten apel o działanie - powołano już osobny resort, który ma zająć się polityką rodzinną. Gabinet obiecał też zwiększenie świadczeń wypłacanych na dzieci.
Grecki urząd statystyczny ELSTAT podał niedawno, że w 2022 r. w kraju zanotowano mniej niż 77 tys. urodzeń - najmniej od 90 lat - wobec ponad 140 tys. zgonów. W porównaniu z 2021 r., liczba urodzeń w Grecji spadła o 10,3 proc. Dla porównania, w 1932 r. w Grecji zanotowano ponad 185 tys. urodzeń i mniej niż 118 tys. zgonów - podał ELSTAT.
Według prognoz Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, populacja Grecji spadnie z 10,4 mln w 2022 r. do niewiele ponad 10 mln w 2030 r.