Najlepszy kwartał już za nami

Największe zagrożenie dla gospodarki to problemy przedsiębiorców ze zwiększaniem zatrudnienia. Nie ma szans, by PKB w kolejnych kwartałach wzrósł o 7,3 proc., czyli tyle, ile w I kwartale. Szacujemy, że w 2008 roku PKB zwiększy się o 5,5 proc., czyli tak jak w oficjalnej prognozie rządu.

Największe zagrożenie dla gospodarki to problemy przedsiębiorców ze zwiększaniem zatrudnienia. Nie ma szans, by PKB w kolejnych kwartałach wzrósł o 7,3 proc., czyli tyle, ile w I kwartale. Szacujemy, że w 2008 roku PKB zwiększy się o 5,5 proc., czyli tak jak w oficjalnej prognozie rządu.

Wstępne dane o dynamice PKB w I kwartale przedsiębiorcy i inwestorzy poznają 31 maja, a dziś GUS poda dane o produkcji przemysłowej w kwietniu. Według prognoz GP wzrosła ona rok do roku o prawie 16 proc. To o 5 punktów procentowych więcej niż w marcu. Informacje te będą stanowiły wstęp do ocen wzrostu gospodarczego w drugim kwartale.

Ekonomiści spodziewają się lekkiego spowolnienia naszej gospodarki w kolejnych miesiącach tego roku. To efekt coraz wyższego punktu odniesienia z ubiegłego roku, ale i nienadążania podaży za popytem, na przykład na rynku pracy. GP zapytała ekonomistów, jak po czterech i pół miesiąca roku patrzą na perspektywy polskiej gospodarki w całym 2007 roku. Czy są jakieś zagrożenia, że zwolni ona w najbliższych latach.

Radosław Bodys, Merrill Lynch
prognoza PKB: 7,2proc.


Oczywiście dynamika może być trochę niższa, ale wielce nieprawdopodobny jest spadek dynamiki do 5 proc.

To klasyczna faza ożywienia po okresie stagnacji na pograniczu recesji. To cykliczne odbicie. Rosną inwestycje, konsumpcja, płace, spada bezrobocie. Poza tym fundusze UE wspierają liczne inwestycje, a zarówno cały region, jak i strefa euro są w fazie ożywienia. W zasadzie tłuste lata przed nami.

Juliet Samson, HSBC Investment Banking
prognoza PKB: 6,4 proc.


W 2008 roku będzie to już 5,6 proc. Wysokie tempo wzrostu gospodarczego powinno utrzymać się w najbliższych pięciu latach. Przyczynią się do tego silny eksport, konsumpcja i wzrost inwestycji.

Maciej Grabowski, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
prognoza PKB: 5,9 proc.


Bardzo ważne dla stabilności wzrostu jest to, że polski wzrost gospodarczy jest zbudowany na nieporównywalnie zdrowszych podstawach niż 10 lat temu i jest małe zagrożenie przegrzania polskiej gospodarki. Nasz wzrost w porównaniu ze wszystkimi innymi państwami w regionie jest oparty na stabilnej bazie makroekonomicznej. Nie wydaje mi się, żeby w najbliższym czasie silny wzrost w polskiej gospodarce był zagrożony. Byłoby to możliwe, gdyby nastąpiło trwałe umocnienie złotego wobec euro, które mogłoby doprowadzić do spowolnienia wzrostu gospodarczego w Polsce. Inne niezbyt realne zagrożenie to inflacja płacowa szczególnie w sektorze publicznym. Gdyby płace wzrosły o 20 proc., to po chwilowym efekcie popytowym gospodarka musiałaby zwolnić.

Elżbieta Adamowicz, Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH
prognoza PKB: 7,1proc.


Rok 2007 będzie lepszy od 2006, ale widać narastanie barier podażowych, co może wpłynąć na przyhamowanie tendencji wzrostowych. W kolejnych miesiącach poziom aktywności będzie się zmniejszał, ale nie oznacza on dekoniunktury. W przemyśle przetwórczym widać już spowolnienie wzrostu. Bardzo silnie działa bariera braku pracowników, a firmy odczuwają brak surowców. Gospodarka zbliża się do szczytu możliwości, a firmy narzekają dodatkowo na wysokie podatki i niestabilność warunków działania.

Piotr Bujak, BZ WBK
prognoza PKB: 6,2 proc.


Zasadnicze ryzyko dotyczy tego, czy nie dojdzie do spowolnienia gospodarczego na świecie. Negatywne konsekwencje mogą wynikać też z załamania wzrostu w Chinach czy USA. Ewentualne zawirowania na rynkach finansowych też mogą negatywnie odbić się na naszej gospodarce.

Marcin Mrowiec, Bank bph
prognoza PKB: 6,5 proc.


Z kwartału na kwartał gospodarka będzie zwalniała, ale głównie z powodu efektu bazy. Wśród czynników mogących spowolnić wzrost może być zmniejszenie się dynamiki kredytów. To jest dopalacz, który napędza gospodarkę.

Jeżeli bank centralny podwyższyłby znacznie stopy procentowe, to ludzie zrewidowaliby swoje plany kredytowe, co mogłoby ograniczyć popyt i słabszy wzrost. Czynnikiem niedocenianym może być też przełożenie się na gospodarkę ewentualnej przeceny na giełdzie papierów wartościowych.

Piotr Kalisz, Citibank
prognoza PKB: 6,0 proc.


Zawsze trzeba pamiętać o możliwych konsekwencjach problemów geopolitycznych czy konsekwencji wzrostu cen paliw.

Ryzykiem dla gospodarki może być przyspieszenie importu ze względu na rosnący popyt krajowy. Nawet jeśli eksport będzie w silnym wzrostowym trendzie, dynamika PKB może być już niższa. Będziemy mieli silniejszy popyt krajowy i wolniejszy wzrost PKB.

Łukasz Tarnawa, PKO BP
prognoza PKB: 5,6 proc.


Trudno znaleźć jakieś argumenty za spadkiem dynamiki PKB poniżej 5 proc. Negatywnie na nasz wzrost może wpływać spowolnienie gospodarki Stanów Zjednoczonych i koniunktury na świecie, ale ratuje nas dobra sytuacja gospodarcza w Niemczech.

Wsród czynników krajowych można wymienić presję na wzrost płac i ewentualne znaczne umocnienie złotego.

Olivier Desbarres, Credit Suisse
prognoza PKB: 6,7 proc.


Możemy zrewidować nasze prognozy w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

Na razie nie widzę żadnych zagrożeń dla wysokiego wzrostu w Polsce. Wzrost jest bardzo silny, ale zrównoważony, coraz silniejsza jest konsumpcja gospodarstw domowych, ale także inwestycje też są mocne.

Marta Petka, Raiffeisen Bank Polska
prognoza PKB: 6,2 proc.


Oczekujemy, że dynamika PKB w tym roku wyniesie 6,2 proc. Zagrożeniem dla gospodarki mogą być wydarzenia na rynku pracy. W pewnym momencie firmy mogą mieć problemy ze znajdowaniem jakiegokolwiek pracownika, a przez to nie będą w stanie rozszerzać swojej produkcji. Te kłopoty strukturalne to najważniejszy problem. n



Szersza perspektywa

Unia


Według prognoz Komisji Europejskiej słowacka gospodarka będzie się rozwijała w tym roku w 8,5-proc. tempie, a PKB Czech wzrośnie o 4,9 proc. W przypadku Węgier będzie to 2,4 proc. Ponad 6-proc. tempo wzrostu mają odnotować Rumunia i Bułgaria, odpowiednio 6,7 i 6,1 proc.

Reklama

Paweł Czuryło,
Wojciech Iwaniuk

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: konsumpcja | bank | PKB | firmy | problemy | gospodarka | popyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »