Największa inwestycja w Polsce jest zagrożona? Rząd chce renegocjować warunki

Budowa fabryki półprzewodników, którą Intel zaplanował postawić pod Wrocławiem, mogłaby wystartować w I kw. 2024 r. Mogłaby, ale jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", największa inwestycja w Polsce od czasów transformacji ustrojowej czeka jeszcze na "zielone światło" od rządu. Nowy gabinet Donalda Tuska chce bowiem renegocjować umowę podpisaną przez swoich poprzedników i uzyskać od amerykańskiego koncernu więcej środków na edukację.

W połowie 2023 r. gigant branży technologicznej - amerykański Intel - ogłosił plan realizacji dużej inwestycji w Polsce. Szacowana wartość budowy Zakładu Integracji i Testowania Półprzewodników wynosi ponad 4,5 mld dol., czyli ok. 20 mld zł. Wydanie takiej sumy przez koncern, przy wsparciu środków pochodzących z budżetu państwa, może dać fabryce tytuł najdroższej inwestycji w naszym kraju.

Reklama

To ma być największa inwestycja w powojennej Polsce. Fabryka stanie pod Wrocławiem

Według wczesnych założeń inwestorskich, zatrudnienie w zakładach Intela powinno znaleźć do 2 tys. pracowników, a fabryka powinna wystartować z produkcją w 2027 roku. Sama budowa ma zająć kilka lat, a pierwsza łopata mogłaby zostać wbita nawet na początku 2024 r. Jeżeli chodzi o finansowanie, to proces ten na swoje barki wziął zarówno Intel, jak i polski rząd.

Większą część kwoty potrzebnej do postawienia nowoczesnej fabryki ma wyłożyć amerykański koncern - mowa tu o ok. 14 mld zł - natomiast pozostałe 6 mld zł zobowiązały się przekazać polskie władze. Środki te mogą częściowo pochodzić także z kasy Unii Europejskiej, ponieważ budowa zakładów produkujących półprzewodniki wpisuje się w plan Komisji Europejskiej o wzmocnieniu tego sektora. Zresztą Intel zaplanował także większą, bo wycenianą na 30 mld euro, inwestycję w podobne zakłady w Niemczech

Jednak na drodze najdroższej inwestycji w Polsce pojawiły się pierwsze przeszkody. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", budowa fabryki Intela mogłaby ruszyć już w I kw. 2024 r. Natomiast taki rozwój sytuacji wydaje się niemożliwy do realizacji, co przełoży się na opóźnienie w starcie budowy, ponieważ amerykański koncern musi czekać na akceptację projektu przez KE. A unijne władze nie zajęły jeszcze stanowiska w sprawie, ponieważ odpowiedni wniosek o notyfikację nie został wysłany do Brukseli przez polski rząd.

Rząd zajmował się sprawą już kilka razy. Jednak nadal nie wysłał wniosku do KE

Jak wyjaśnia dziennik, problem polega na tym, że wspomnianą sprawą rządzący zajmowali się kilkukrotnie. Pierwotnie dokumenty do KE miały zostać wysłane do końca 2023 r. Pierwszy projekt dotyczący przekazania pieniędzy Intelowi został przyjęty przez Radę Ministrów w połowie listopada. Odpowiedni wniosek przekazał ówczesny minister cyfryzacji Janusz Cieszyński, jednak jego przełożony - Mateusz Morawiecki nie złożył podpisu pod uchwałą.

Następnie projekt uległ dyskontynuacji z uwagi na zmianę kadencji w polskim parlamencie. Kolejny dokument został co prawda przyjęty na początku grudnia przez nową RM i podpisany przez stojącego na jej czele Mateusza Morawieckiego, jednak pismo nie zostało wysłane do KE. Znowu zabrakło czasu, ponieważ gabinet wiceprezesa PiS nie otrzymał votum zaufania, a misję zbudowania nowego rządu dostał Donald Tusk

Obecny minister cyfryzacji i wicepremier Krzysztof Gawkowski z Lewicy odmówił odpowiedzi na pytanie postawione przez "DGP", a dotyczące tego, dlaczego RM zwleka z wysłaniem notyfikacji do KE. Jednak jak wyjaśnia dziennik, rządowi może zależeć na renegocjacji umowy z Intelem. Amerykański koncern zgodził się bowiem na finansowe wsparcie polskich uniwersytetów, a polskim władzom ma zależeć na zwiększeniu przez firmę środków na ten cel.

Odpowiednia współpraca z Intelem została już podpisana przez Politechnikę Wrocławską. To właśnie uczelnia ze stolicy Dolnego Śląska ma zostać kuźnią kadr dla nowej fabryki. A aby taki scenariusz był łatwiejszy do realizacji, obecnie trwają rozmowy pomiędzy rządem a władzami amerykańskiej spółki, aby te "zagwarantowały większe zaangażowanie w polską naukę". 

Jak dodaje "DGP", trwające zamieszanie nie przekreśla realizacji inwestycji, a jedynie wydłuża jej rozpoczęcie. KE będzie bowiem potrzebowała co najmniej kilku tygodni, aby zająć w tej sprawie swoje stanowisko. Jednak przedstawiciele Intela nie zmienili swoich planów i nadal wskazują, że fabryka w podwrocławskiej Miękini rozpocznie swoją pracę w 2027 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Intel | półprzewodniki | inwestycje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »