NFZ tnie u prywatnych

Od 2003 r. kontrakty niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej z Narodowym Funduszem Zdrowia zostały zredukowane nawet o 40 proc. Przedstawiciele prywatnych szpitali twierdzą, że ich kosztem urzędnicy funduszu poprawiają sytuację zadłużonych publicznych placówek zdrowia.

Od 2003 r. kontrakty niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej z Narodowym Funduszem Zdrowia zostały zredukowane nawet o 40 proc. Przedstawiciele prywatnych szpitali twierdzą, że ich kosztem urzędnicy funduszu poprawiają sytuację zadłużonych publicznych placówek zdrowia.

W 1990 r. w Polsce nie było żadnego niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej. Pierwsze pojawiły się na polskim rynku usług medycznych na początku lat 90. Obecnie ich liczbę szacuje się na ponad 15 tys., w tym 125 to prywatne szpitale. Prywatyzacja usług medycznych jest najbardziej widoczna w stomatologii i podstawowej opiece zdrowotnej.

Prywatni bez długów

Sytuacja niepublicznych placówek ochrony zdrowia jest dużo lepsza niż zakładów publicznych. Żadna z nich nie jest zadłużona. Posiadają one zdolność kredytową. Szacuje się, że wartość tego rynku wynosi ponad 1,5 mld zł. Przedstawiciele prywatnych szpitali i przychodni podkreślają, że świadczą usługi medyczne wysokiej jakości (mają certyfikaty ISO i towarzystw naukowych). Nie ma tam zjawiska "szarej strefy". Ponadto mają lepiej zorganizowaną pracę niż placówki publiczne. Słabymi stronami są przede wszystkim wielkość tego sektora, dyskryminacja w dostępie do środków publicznych, uzależnienie oferowanych usług refundowanych od wartości kontraktów zawieranych z NFZ oraz negatywny stosunek pacjentów do płacenia za świadczenia zdrowotne. W gorszej sytuacji

Reklama

Doktor Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Niepublicznych, podkreśla, że od czasu, kiedy prywatne placówki pojawiły się na rynku i rozpoczął się proces kontraktowania usług medycznych, zawsze były one gorzej traktowane przez narodowego ubezpieczyciela. Do Stowarzyszenia należy 69 prywatnych szpitali. Dyrektorzy tych placówek podkreślają, że od 2003 r. kontrakty na usługi medyczne są niższe nawet o 40 proc. W regionie pomorskim szpitale z Gdańska, Gdyni, Słupska, z Rudy mają w 2005 r. niższe nawet o 20 proc. kontrakty w porównaniu z rokiem poprzednim. Clinica Medica z Gdyni, która na ten rok ma podpisany kontrakt z NFZ na 1,8 mln zł, dostała propozycję z funduszu jego obniżenia w 2006 r. do 1,4 mln zł. W regionie mazowieckim duży prywatny szpital Damiana w ogóle nie miał szans na podpisanie umowy z funduszem. Być może będzie starał się o jego uzyskanie na przyszły rok.

Mniej kontraktów

Według danych Stowarzyszenia, ze wszystkich szpitali niepublicznych zrzeszonych w tej organizacji dziewięć nie ma umowy z NFZ, nie może więc leczyć pacjentów z tytułu opłacanej składki zdrowotnej. Prezes Sokołowski twierdzi, że w związku z tym rynek ten nie rozwija się. Od 2004 r. nie powstał żaden prywatny szpital. Zmniejsza się także liczba łóżek w tych placówkach oraz liczba zatrudnianych pracowników. W 2004 r. pracowało tam 743 lekarzy etatowych, obecnie 337.

Tendencję tę potwierdza dr Andrzej Mądrala, dyrektor Centrum Medycznego Mavit z Warszawy. W 2005 r. niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej (NZOZ) na Mazowszu miały 2-proc. udział w rynku świadczeń medycznych w lecznictwie szpitalnym. Natomiast wartość kontraktów w tym regionie dla niepublicznych szpitali i przychodni wynosiła 46 mln zł. W przyszłym rok kwota ta ma to ulec zmniejszeniu do 37 mln zł. W przypadku niektórych niepublicznych szpitali na Mazowszu wartość kontraktów w porównaniu z rokiem poprzednim została zredukowana nawet do 35 proc. Na przykład Centrum Mavit otrzyma w 2006 r. o 23 proc. mniej pieniędzy niż w 2005 r.

Fikcyjna zasada

Przedstawiciele niepublicznych placówek zdrowia twierdzą, że kosztem ich kontraktów fundusz chce naprawiać sytuację w ochronie zdrowia. Ale publiczne jednostki także mówią o tym, że proponuje im się niższe kontrakty na 2006 r. Teoretycznie fundusz zaoferował więcej pieniędzy na leczenie szpitalne, ale ponieważ wzrosły np. koszty refundacji leków, to nie wystarczy środków na pokrycie wszystkich kosztów wykonanych procedur medycznych. Zgodnie z szacunkami NFZ, budżet na lecznictwo szpitalne w 2006 r. będzie wynosił około 96 proc. tegorocznych wydatków.

Według NFZ, fundusz traktuje wszystkie placówki zdrowia na tych samych zasadach. Także zaproponowane stawki na leczenie są takie same dla wszystkich podmiotów biorących udział w konkursie ofert. Gwarantem równego traktowania wszystkich uczestników konkursu ofert jest m.in. ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. nr 210, poz. 2135 z późn. zm.). Zgodnie z nią, NFZ zobowiązany jest do traktowania na równych prawach wszystkich świadczeniodawców ubiegających się o zawarcie umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych i prowadzenia postępowania w sposób gwarantujący zachowanie uczciwej konkurencji.

Dominika Sikora

Marcin Halicki, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Prywatnej Służby Zdrowia

NFZ preferuje publiczne placówki zdrowia. Jest rozbieżność między tym, co deklaruje Jerzy Miller, prezes funduszu, który twierdzi, że wszystkie placówki, niezależnie od formy ich wartości, w procesie kontraktowania są traktowane tak samo. Inne decyzje zapadają jednak na szczeblu regionalnym. Prywatne szpitale i przychodnie nie domagają się wyższych wycen swoich usług. Chcą leczyć pacjentów po tej samej stawce, jakie są proponowane publicznym placówkom.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | prywatnie | placówki | Narodowy Fundusz Zdrowia | cięte | szpitale | prywatne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »