Nianie nie wyjdą z szarej strefy
Czy przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o PIT zachęci do legalnego zatrudniania pomocy domowych? Wbrew zamierzeniom rządu, utworzenie miejsca pracy dla niań będzie skomplikowane, a warunki ulgi podatkowej mało atrakcyjne.
- Chętnie zatrudniłabym pomoc domową legalnie, jednak kosztowałoby mnie to prawie 2 tys. zł miesięcznie - ocenia pani Patrycja. Jej zdaniem propozycja, by osoby dające pracę pomocom domowym mogły odliczać od podatku składki na ubezpieczenie społeczne niań, wydaje się atrakcyjnym rozwiązaniem. Kobieta zmienia zdanie, gdy poznaje warunki, jakie musiałaby spełnić, żeby skorzystać z ulgi.
Przyjęta w piątek przez Sejm rządowa nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i innych ustaw (w tym PIT) ma zachęcić do legalnego i powszechniejszego zatrudniania osób fizycznych w gospodarstwach domowych (o sprawie pisaliśmy m.in. w "GP" z 20 czerwca br.).
Rząd przyznaje, że obecnie od zatrudniania pomocy domowych odstraszają wysokie koszty i biurokracja. Tymczasem według danych z ostatniego Narodowego Spisu Powszechnego przeprowadzonych przez GUS w 2002 r. w Polsce jest ok. 12,1 mln gospodarstw domowych. Zatrudniają one ponad 6 tys. osób. Natomiast z danych badań przeprowadzonych przez GUS w 1995 r., dotyczących szarej strefy wynika, że nielegalnie w polskich gospodarstwach domowych pracuje ok. 73 tys. osób. Czas to zmienić.
Ustawa przewiduje więc ulgę podatkową dla osób prowadzących gospodarstwa domowe, które zatrudnią do pomocy w domu zarejestrowanych bezrobotnych. Odliczyć od podatku będzie można poniesione i udokumentowane wydatki na opłacenie składek ZUS-owskich pomocy domowej.
- Sama inicjatywa rządu jest bardzo dobra, a odliczenie składek może wydawać się atrakcyjną zachętą dla gospodarstw domowych. Obawiam się jednak, że boomu na nianie z urzędu pracy nie będzie. Ustawa stawia bowiem przed gospodarstwami domowymi wiele obowiązków dokumentacyjno-administracyjnych - ocenia Anna Bryńska, doradca podatkowy z Kancelarii Lovells.
Osoba zatrudniająca pomoc będzie musiała co miesiąc pobierać i rozliczać zaliczki na PIT niań i odprowadzać ich składki na ZUS.
- Dla mnie nie byłoby to specjalnym problemem, ale dla przeciętnej rodziny mogłyby okazać się barierą nie do pokonania. Być może musiałyby zatrudnić księgowych. Nie zapominajmy też, że teraz pomoce domowe najczęściej zatrudniane są na czarno. Aby ich legalne wynagrodzenia nie spadły, gospodarstwa domowe będą musiały ponieść znacznie wyższe koszty - obawia się Anna Bryńska.
Odliczenia składek będzie można dokonać dopiero po co najmniej 12-miesięcznym, nieprzerwanym okresie umowy cywilnoprawnej z bezrobotnym. Każde jej zerwanie będzie więc oznaczało utratę prawa do ulgi. Tymczasem o dobrą pomoc domową nie jest łatwo, stąd rotacja opiekunek do dzieci w wielu rodzinach jest dość duża.
- Niewiele rodzin skorzysta z tych propozycji - uważa pani Patrycja.
Radosław Piwowarski, asystent z Instytutu Ekonomii Uniwersytetu Łódzkiego, ekspert podatkowy Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych
Proponowane przez rząd rozwiązania poszerzają wachlarz alternatyw dla podatników, co należy uznać za plus. Na tym chyba jednak kończą się zalety tej propozycji. Refundacja składek na ZUS jest rzeczywiście dobrą drogą do redukcji kosztów zatrudnienia, jednak należy zadać pytanie, czy w tym wypadku odpowiednią? Każdy zwrot podatku jest kosztem dla budżetu, a promocja zatrudnienia pomocy domowych z pewnością nie przyczynia się do powiększania innowacyjności gospodarki. Dodatkowo wiarę w skuteczność tego narzędzia znacznie zmniejsza skomplikowanie procedur związanych z oficjalnym zatrudnieniem. Nie podejrzewam, żeby wielu podatników, dla zatrudnienia niani, chciało przejść przez mitręgę urzędniczą czy zajmować się opłacaniem zaliczek w odpowiednim terminie. O wiele łatwiej jest po prostu funkcjonować w szarej strefie. Poza tym wymagany okres 12 miesięcy ciągłego zatrudnienia nie sprzyja elastyczności tego rozwiązania.