Nie masz testamentu, będzie dziedziczenie ustawowe. Państwo wie, komu da twoją własność
Dziedziczenie ustawowe polega na prawnym rozdysponowaniu własności zmarłego, które odbywa się według prawa spadkowego, w przypadku gdy spadkodawca nie zostawił po sobie testamentu. Jednak nie tylko w takiej sytuacji obowiązuje dziedziczenie spadkowe. Co więcej - może zdarzyć się tak, że naszą własność przejmie gmina lub Skarb Państwa.
Dziedziczenie ustawowe to mechanizm, który włącza się w przypadku śmierci osoby, która posiada własność do odziedziczenia, ale nie wskazała w testamencie, w czyje ręce ta powinna wpaść. Jak więc możemy się domyślić, z dziedziczeniem ustawowym mamy do czynienia w sytuacji, w której nie ma testamentu spadkodawcy, ale nie tylko.
Dziedziczenie ustawowe nie wchodzi w grę wyłącznie w sytuacji, gdy nie ma testamentu sporządzonego przez spadkodawcę. Prawo wskazuje trzy sytuacje, gdy w grę wchodzi dziedziczenie ustawowe. Dzieje się to w przypadku gdy:
- spadkodawca nie zostawił po sobie testamentu,
- testament spadkodawcy jest nieważny,
- żaden ze wskazanych w testamencie spadkobierców nie godzi się na otrzymanie spadku.
Jak więc widać, możemy znaleźć się w sytuacji, gdy nawet spisany przez nas testament nie uchroni naszej własności przed dziedziczeniem ustawowym. W Polsce nawet 90 proc. wszystkich spraw spadkowych odbywa się w ten sposób. Tymczasem jedynie 9 proc. Polaków powyżej 45. roku życia ma spisany testament. Kto więc może wejść w posiadanie naszej własności, jeśli testamentu nie ma, okaże się on nieważny lub wskazani w nim spadkobiercy nie chcą dziedziczyć?
Jeśli nie ma testamentu, dziedziczenie odbywa się, jak nazwa wskazuje, wedle ustawy. Testament w tym względzie ma wyższość względem obowiązującego prawa, które z góry zakłada kolejność dziedziczenia majątku po zmarłym i może on wprowadzić zmiany w tej przewidzianej prawem kolejności. Co więcej, w testamencie nie ma ograniczeń, co do podmiotów, które powołujemy do spadku. Mogą to być więc całkiem inni spadkobiercy niż ci przewidziani w ustawie.
Musimy też pamiętać o tym, że testament odręczny liczy się wówczas tylko gdy, dzielimy procentowo nasz majątek. Jeśli konkretnie chcemy jakieś rzeczy zapisać wskazanym spadkobiercom, potrzebujemy testamentu notarialnego. Ten sporządzić możemy jedynie u notariusza. Jednak może być też, że sami godzimy się na kolejność dziedziczenia wynikającą z ustawy. Dziedziczenie ustawowe zakłada bowiem 6 grup spadkobierców, którzy są kolejno uprawnieni do własności, jaką nagromadziliśmy w naszym życiu.
Na poszczególne grupy według Kodeksu cywilnego składają się:
- grupa pierwsza: małżonek i dzieci,
- grupa druga: małżonek i rodzice,
- grupa trzecia: małżonek i rodzeństwo,
- grupa czwarta: dziadkowie,
- grupa piąta: pasierbowie,
- grupa szósta: gmina i Skarb Państwa.
Jeśli dziedziczenie ustawowe wchodzi w grę, pierwszymi z uprawnionych są małżonek wraz z dziećmi. Ci powinni dziedziczyć majątek spadkodawcy w równych częściach, ale prawo ochrania małżonka szczególnie - jego część spadku nie może być niższa niż 25 proc. całości. Jeśli dziecko odmówiło spadku lub nie żyje, prawo do niego mają jego dzieci, czyli wnuki spadkodawcy.
W przypadku bezpotomnej śmierci spadkodawcy do dziedziczenia uprawniony jest małżonek i rodzice. W tym wypadku minimum 25 proc. spadku przypada rodzicom spadkodawcy. Jeśli natomiast została tylko matka, a ojcostwo nie zostało ustalone, ma ona prawo do połowy spadku po swoim dziecku.
W sytuacji gdy spadkodawca nie miał dzieci, małżonka ani żadnych innych zstępnych (np. wnuków), jego spadkiem po równo powinni podzielić się rodzice. Jeśli natomiast także i rodzice nie żyją, spadek przypada rodzeństwu spadkodawcy, którzy mają do niego prawo w równych częściach. Z kolei jeśli i oni nie doczekają się otwarcia spadku, dziedziczenie ustawowe wskazuje na ich potomstwo.
Spadkobiercami mogą być również dziadkowie. Dzieje się tak w sytuacji, gdy spadkodawca umarł bezpotomnie, nie miał małżonka, rodzice nie żyją, nie ma rodzeństwa, a dziadkowie są de facto jedynymi członkami rodziny spadkodawcy. Jeśli dożyli obydwoje, mogą podzielić się spadkiem po połowie. Natomiast jeśli któreś z nich nie doczeka się otwarcia spadku, prawo do dziedziczenia spada na ich zstępnych.
Jeszcze inną drogą dziedziczenia ustawowego jest dziedziczenie przez pasierba. Dzieje się to w sytuacji, gdy dziecko małżonka z innego związku jest jedynym bliskim spadkodawcy, który pozostał przy życiu spośród jego bliskich. Co ważne - zstępni pasierba nie mają możliwości przejęcia jego udziału w spadku.
Dziedziczenie ustawowe zakłada, że jeśli nie pojawi się żaden członek rodziny spadkodawcy albo wszyscy uprawnieni do spadku odmówili jego przyjęcia, spadek przynależy się państwu. W ten sposób dziedziczy go gmina - mowa tu o gminie ostatniego zamieszkania przez spadkodawcę. W wypadku jednak problemów z ustaleniem takiej gminy lub gdy miejsce zamieszkania znajdowało się za granicą, całość spadku przypada Skarbowi Państwa.
Przemysław Terlecki