(Nie)zależna RPP

Jak powinni rozmawiać Leszek Miller z Leszkiem Balcerowiczem? To ważne pytanie, bo od efektów tych rozmów zależy najprawdopodobniej przyszłość Rady Polityki Pieniężnej. Dziś rząd wycofał swojego przedstawiciela ze składu Rady i ponownie nie zajął stanowiska wobec projektu ustawy, zakładającego ograniczenie niezależności tej instytucji.

Jak powinni rozmawiać Leszek Miller z Leszkiem Balcerowiczem? To ważne pytanie, bo od efektów tych rozmów zależy najprawdopodobniej przyszłość Rady Polityki Pieniężnej. Dziś rząd wycofał swojego przedstawiciela ze składu Rady i ponownie nie zajął stanowiska wobec projektu ustawy, zakładającego ograniczenie niezależności tej instytucji.

Wygląda na to, że zaproponowane przez stronę rządową spotkanie na szczycie ma być spotkaniem ostatniej szansy. Przedstawiciele rządu dają do zrozumienia, że jeśli rozmowy efektu nie dadzą, to wówczas inicjatywa będzie należała do parlamentu, a tam już czeka ustawa, która uczyni Radę dużo bardziej zależną i łatwiej sterowalną, choć wicepremier - Marek Pol, wyraża te intencje rządu językiem bardzo cywilizowanym. Jego zdaniem do "ożywienia gospodarki z powstrzymania bezrobocia, potrzebnych jest co najmniej dwóch partnerów: rząd i NBP." Wiadomo, że chodzi, by obniżono stopy procentowe tak, by osłabł złoty i chodzi też o wymuszenie bardziej spolegliwej postawy członków Rady. RPP tymczasem zapowiada, że będzie walczyć do końca i "okopie się w swojej twierdzy niezależności".

Reklama

Do rozstrzygającego spotkania Balecrowicz - Miller ma dojść jeszcze przed 12 stycznia.

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »