Nie żyje najsłynniejszy niemiecki bezrobotny. Żył na koszt państwa prawie pół wieku
Arno Dübel, nazywany najsłynniejszym bezrobotnym w Niemczech, zmarł w wieku 67 lat. Mężczyzna pozostawał bez stałego zatrudnienia od 1976 roku. Ze względu na swoje podejście do pracy i zasiłków, o którym chętnie opowiadał w mediach, stał się znaną osobistością.
Niemieckie media podały we wtorek informację, że nie żyje "najsłynniejszy bezrobotny" tego kraju. We wtorek o jego śmierci pisał "Hamburger Morgenpost", bez szczegółów dotyczących przyczyny zgonu.
Arno Dübel w 1976 roku zrezygnował z praktyk zawodowych i nie podjął od tego czasu żadnego zatrudnienia. Bezrobotnym był zatem przez 47 lat. Zyskał rozgłos w niemieckich mediach dzięki swoim kontrowersyjnym wypowiedziom. Często wskazywał, że praca jest nudna i męcząca, a koszty życia go nie obchodzą, bo utrzymuje go państwo.
- To wszystko jest takie monotonne. Zawsze to samo. Wstajesz rano. Potem widzisz te same twarze pracowników. Nie ma się nic nowego do powiedzenia - tak o powodach porzucenia pracy opowiadał mediom.
Postawy bezrobotnego celebryty dzieliła komentatorów - z jednej strony miał wielu fanów, którym imponowała jego antysystemowość. Z drugiej strony, pojawiały się takie opinie, jak dziennikarzy niemieckiego tabloidu "Bild", który nazywał go "najbardziej bezczelnym bezrobotnym w Niemczech". Na łamach tej gazety Arno Dübel był przedstawiany jako sztandarowy przykład wyłudzania zasiłków i naciągania systemu świadczeń społecznych.
Ze względu na swoją osobowość i nietuzinkowe podejście do pracy mężczyzna był stałym bywalcem niemieckich mediów. Jego popularność była tak duża, że w zeszłym roku o mały włos nie przerwał swojego 46-letniego bezrobocia.
"Według doniesień mediów w jego życiu pojawił się 'menedżer', który rzekomo kupił wszystkie prawa do 'marki Arno Dübel'. Obiecał mu pomoc w rozpoczęciu kariery aktorskiej, ale ostatecznie ten projekt nie wypalił. Podobnie jak jego kariera muzyczna" - opisuje portal Gazeta.pl.