Niemal połowa kubańskich prowincji bez prądu. Wszystko przez awarie elektrowni i brak ropy
Awarie w co najmniej sześciu elektrowniach na Kubie doprowadziły do chaosu energetycznego na tej karaibskiej wyspie, który nasilił się wraz z rekordowo niskimi dostawami ropy naftowej z Wenezueli - podaje niezależne Radio Marti. Paraliż systemu energetycznego nastąpił zaledwie dwa miesiące po awarii największej elektrowni na Kubie, Antonio Guiteras w Matanzas, na zachodzie kraju.
Jak przekazało w sobotę niezależne Radio Marti, od wtorku niesprawnych jest co najmniej sześć elektrowni, w tym główny energetyczny zakład kraju im. Antonio Guiterasa w mieście Matanzas, na zachodzie wyspy.
Niesprawne są również bloki w elektrowniach w Santa Cruz del Norte, Cienfuegos, Nuevitas, Mayari oraz w Santiago de Cuba. Trwające do kilkunastu godzin przerwy w dostawach energii elektrycznej występują w niemal połowie kubańskich prowincji.
Trudności w funkcjonowaniu kubańskich elektrowni, jak twierdzi prorządowy dziennik "Granma", nasilają się wraz z coraz bardziej odczuwalnymi na wyspie niedoborami ropy naftowej. Gazeta twierdzi, że dotykają one szczególnie elektrownię w Matanzas.
Niepokojące są, według kubańskich mediów, dane państwowej wenezuelskiej spółki paliwowej PDVSA, która w styczniu br. dostarczyła na Kubę rekordowo niską ilość ropy naftowej. Średnio trafiło tam 10 tys. baryłek dziennie, czyli o 65 proc. mniej wobec grudnia ub.r.
Grudniowa awaria największej elektrowni na Kubie, Antonio Guiteras w Matanzas, na zachodzie kraju, doprowadziła do paraliżu systemu energetycznego wywołując liczne protesty obywateli m.in. w związku z brakiem energii w kilkudziesięciu szpitalach.
Radio Marti przypominało wówczas, że mająca miejsce na początku grudnia awaria krajowego systemu energetycznego jest już trzecią od października 2024 r.., która pogrążyła wyspę w "niemal całkowitych ciemnościach". Rozgłośnia dodała, że uruchomienie zastępczych generatorów utrudniają braki paliwa na Kubie.
Niezadowolona z powodu przerw w dostawach prądu ludność protestuje. W grudniu pozarządowa organizacja praw człowieka, tzw. Kubańskie Obserwatorium Konfliktów (OCC) oszacowała, że od początku listopada na Kubie zorganizowano ponad 800 antyrządowych demonstracji.