Niemieckie sieci rozpychają się w Polsce. Przyczyną wysoka inflacja
Niemieckie sieci handlowe Woolworth i Aldi zapowiadają powstanie 1000 sklepów w Polsce w ciągu nadchodzących lat. Ekspansja na tak dużą skalę spowodowana jest wysoką inflacją w Polsce.
- Do Polski wprowadzane są modele biznesowe, które sprawdziły się wcześniej w Niemczech
- Aldi Nord próbował swoich sił nie tylko w Polsce, ale także w Danii, która również graniczy z Niemcami
- Konkurencja jest nader ostra. Marże netto w polskim sektorze detalicznym w 2022 roku spadły
Niemieckie sieci handlowe, takie jak Woolworth i Aldi Nord , kspandują z dużym rozmachem w Polsce. Aldi Nord jest obecny na polskim rynku od lat. Natomiast Woolworth stawia tu dopiero pierwsze kroki. Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (AHK Polska) podkreśla, że niemieckie sieci handlowe mają znaczący wpływ na mechanizmy i kształt rozwoju rynku detalicznego w Polsce. Do Polski wprowadzane są modele biznesowe, które sprawdziły się wcześniej w Niemczech. Zdaniem AHK Polska i Niemcy mają podobną strukturę społeczną i stają się coraz podobniejsze do siebie.
Podobnie jak w Niemczech sklepy Woolworth mieszczą się w centrach handlowych. - Rynek polski i niemiecki są podobne, dlatego rozpoczęcie naszej międzynarodowej ekspansji od sąsiedniego kraju, którym jest Polska, wydaje się nam logiczną konsekwencją - tłumaczy dla Deutsche Welle rzeczniczka prasowa firmy Woolworth.
Aldi Nord próbował swoich sił nie tylko w Polsce, ale także w Danii. W ciągu 45 lat na terenie względnie małego Królestwa Duńskiego otworzono 188 sklepów tej sieci. W zeszłym roku zdecydowano się jednak na wycofanie z tego kraju. - Po dokładnej analizie Aldi Nord podjął trudną, ale konieczną decyzję strategiczną o opuszczeniu rynku duńskiego - ogłosił Finn Tang, dyrektor generalny Aldi Denmark w grudniu zeszłego roku. Tang tłumaczył, że Aldi musi się skoncentrować na głównych rynkach rozwoju w Europie, którymi są Belgia, Polska i Francja.
Wysoka inflacja, która wyniosła w Polsce w kwietniu 14,7 procent prowadzi u konsumenta do unikania drogich zakupów i wzmożonego ograniczenia wydatków. Według AHK wpływ inflacji na spadek konsumpcji w Polsce jest szczególnie widoczny. Gospodarstwa domowe próbują racjonalizować swoje wydatki.
Ekspert firmy German Trade and Invest (GTAI), Christopher Fuß, który od lat analizuje i obserwuje rozwój polskiego rynku, uważa, że wysoka inflacja w Niemczech i Polsce spowodowała zbliżone do siebie zmiany zachowań konsumenckich w obu krajach. Obecnie kwestia ceny stała się jeszcze ważniejsza, na czym zyskują szczególnie dyskonty w segmencie spożywczym i niespożywczym, do których należy Woolworth. - Jednocześnie w obu krajach konkurencja jest nader ostra. Świadczy o tym również fakt, że marże netto w polskim sektorze detalicznym w 2022 roku spadły. Firmy nie mogą przełożyć całości dodatkowych kosztów na klientów - tłumaczy Fuß.
Niemieckie sieci starają się jednocześnie integrować polskich dostawców i polskie marki w swoich asortymentach. Na tym zyskują także polscy producenci. Woolworth kupuje blisko 500 produktów od 25 polskich dostawców.
Henning Bahr, prezes Retail Institute Scandinavia, komentując rezygnację Aldi z duńskiego rynku, zwrócił jednak uwagę na specyfikę rynkową niemieckich dyskontowych sieci handlowych, które w większości nie ekspandują pojedynczo, tylko ogólnobranżowo. W konsekwencji duński konsument nie musi po odejściu sieci Aldi rezygnować z tańszych niemieckich artykułów spożywczych, bo może je oczywiście nadal kupić w Lidlu, który ma blisko 140 sklepów w Danii, a w tym roku otworzy kolejne 60.
Podobnie jest na rynku polskim, gdzie aktywne są już niemieckie sieci handlowe takie jak Lidl, Aldi oraz KiK. W KiK można dostać ten sam asortyment produktów odzieżowych, gospodarstwa domowego itp. co w Woolworth. Polityka cenowa jest w tym przypadku także bardzo zbliżona. Ekspansja na polski rynek nie dotyczy więc pojedynczych sieci handlowych, ale całych sektorów handlu, takich jak obecnie handel dyskontowy.
W związku z tym Woolworth jest świadomy wyzwania dotyczącego polskiego rynku pracy. Trudno jest pozyskać doświadczonych pracowników do działów handlowych i administracji, bo większość z nich znalazła już zatrudnienie w podobnych firmach.
W Katowicach, gdzie Woolworth organizuje swoją siedzibę, brakuje także specjalistów od IT i księgowości. - W Polsce Woolworth jest nową siecią handlową, a więc nieznanym pracodawcą. Większość potencjalnych pracowników jest bardzo zainteresowana naszą firmą. Jednak niektórzy są też sceptycznie nastawieni - informuje sieć.
Aleksandra Fedorska/Deutsche Welle
***