Nikt nie czuje się bezpiecznie

Pakiet regulacji "Fit for 55" będzie jedną z największych zmian w historii Unii Europejskiej, a na pewno jedną z najbardziej kosztownych. Dotknie ona nie tylko branżę energetyczną czy przemysłową, ale także finansową.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

W lipcu Komisja Europejska ogłosiła pakiet klimatyczny "Fit for 55". Jest to zbiór wniosków ustawodawczych, które mają przyczynić się do reformy gospodarek europejskich w zakresie emisji gazów cieplarnianych - do 2030 roku ma ona zmniejszyć się o co najmniej 55 proc., w porównaniu do poziomów z roku 1990. Udział OZE w unijnym miksie energetycznym powinien do 2030 roku wzrosnąć do 40 proc. W dalszym horyzoncie, do 2050 roku "Fit for 55" ma pomóc przeobrazić Europę w pierwszy klimatycznie neutralny kontynent.
Pakiet zawiera wnioski ustawodawcze m.in. dotyczące zmiany w unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji CO2 (zakłada zmniejszenie liczby darmowych przydziałów uprawnień), stworzenia nowego systemu rekompensat kosztów firmowych (uzależnione będą od realizacji celów wskazanych w audytach energetycznych) czy też nowego systemu cła węglowego CBAM (obejmującego import towarów spoza UE).

Reklama

Będzie to jedna z największych i najbardziej kosztownych rewolucji prawno-gospodarczych w historii Wspólnoty. Dotknie dogłębnie branżę motoryzacyjną (pojawią się bardziej rygorystyczne normy emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych, a od 2035 r. nie będzie można w Europie produkować i sprzedawać pojazdów spalinowych) oraz energetyczną i przemysłową (konieczna będzie redukcja produkcji metanu). Co ciekawe, pośrednio zmiany wprowadzanie przez "Fit for 55" dotkną również branżę finansową.

Banki chcą być "Fit for 55"...

Dr hab. Krzysztof Waliszewski, profesor z Katedry Pieniądza i Bankowości Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, nie ma wątpliwości, że dekarbonizacja gospodarki europejskiej stanie się ważnym elementem działalności instytucji finansowych, w tym banków, ze względu na finansowanie sektora przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Wprowadzanie w życie "Fit for 55" będzie wpływało na sektor bankowy na różne sposoby. - Konieczność odchodzenia od węgla na rzecz OZE wzmaga potrzebę realizacji wielomiliardowych inwestycji, które muszą być sfinansowane częściowo ze środków UE, ze znaczącą rolą banków w tym procesie - mówi prof. Waliszewski.

Również Przemysław Szczygielski - lider sektora finansowego i partner w firmie doradczej Deloitte - uważa, że na sektor bankowy wpłynąć może zmiana rachunku ekologicznego, związana ze śladem węglowym. - Szczególnie istotne reformy czekają branże transportową, energetyczną i budowlaną, gdyż mają one specjalne, dedykowane punkty dokumentu. Zmian wymagają także inwestycje, które należy finansować. Im większa pewność, co do ram prawnych i zasad wparcia, tym bardziej można skupić się na mierzalnych ryzykach i odpowiednio wycenić taką inwestycję, w tym koszt finansowania. Banki będą starały się odegrać kluczową rolę zarówno w finansowaniu, jak i ewentualnie dystrybucji wsparcia - przekonuje partner Deloitte.

Według dr hab. Anety Hryckiewicz, profesor Akademii Leona Koźmińskiego, banki już zaczęły przygotowywać się do "Fit for 55". - Przemodelowywanie portfeli banków, szczególnie na Zachodzie, już widać, bo banki kierują swoje działania kredytowe na "zielone" sektory, a szczególnie na te, które są wymienione w dokumentach europejskich. Dużo banków zapowiedziało już, że zaczną finansowanie tych "zielonych" branż zarówno poprzez politykę kredytową, jak również poprzez zakup obligacji, które będą emitowane zarówno przez same korporacje, jak również przez fundusze publiczne, których zadaniem będą inwestycje publiczne wspierające te sektory. W Polsce ten trend również widać, a liderem w tym zakresie wydaje się być BNP Paribas - wskazuje prof. Hryckiewicz.

...ale "zielona rewolucja" i tak w nie uderzy

Jednakże w opinii ekspertów, banki nie dadzą rady przygotować się do "Fit for 55" tak, by nie ponosić żadnych strat. Zdaniem prof. Hryckiewicz, banki zostaną pośrednio uderzone przez "Fit for 55" po pierwsze z uwagi na to, że będą musiały ponieść koszty przygotowania się, po drugie - zmiany proekologiczne dotkną bardzo mocno firmy z niektórych branż. Dobrym przykładem jest branża transportowa, która będzie musiała stopniowo żegnać się z silnikami spalinowymi, co oznacza np. znaczące podniesienie wydatków na flotę (auta elektryczne są o wiele droższe, niż konwencjonalne). - "Fit for 55" zdecydowanie uderza w branżą transportową, która już teraz ponosi straty na działalności. Problemy firm z tej branży biją w sektor bankowy, bo psują się portfele kredytów korporacyjnych. Z tego co wiem, banki już teraz bardzo sceptycznie podchodzą do finansowania sektora transportowego, a ta sytuacja może się w przyszłości tylko utrwalać na skutek coraz surowszych warunków prowadzenia działalności - podkreśla prof. Hryckiewicz.

Szczególnie dużo pracy w związku z europejską "zieloną" rewolucją może mieć sektor bankowy w naszym kraju. Szczygielski wskazuje, że Polska może być tym krajem, w którym skala zmian w wyniku "Fit for 55" w wielu branżach, zwłaszcza przemyśle energochłonnym, może być większa, niż w Europie Zachodniej. - Jak sobie poradzi polski biznes pokaże czas, ale wyzwania związane z potencjalną zmianą jakości portfela kredytowego banków, spowodowanych nowym regulacjami, są realne i stają się istotnym obszarem zainteresowania Europejskiego Banku Centralnego i prac w pionach ryzyka kredytowego. Jednym z elementów analiz jest wrażliwość rentowności przedsiębiorstw na ceny emisji gazów cieplarnianych - podkreśla partner Deloitte.

Prof. Waliszewski zwraca uwagę, że dodatkowe koszty, ponoszone przez przedsiębiorstwa w ramach realizacji założeń "Fit for 55", będą przerzucane na gospodarstwa domowe prowadząc do pogorszenia ich sytuacji finansowej. Przypomnijmy, że Komisja Europejska proponuje powołać Fundusz Społeczno-Klimatyczny. Jego budżet na lata 2025-2032 ma wynieść 72,2 mld euro. Polska ma być największym beneficjentem nowego instrumentu łagodzącego koszty transformacji energetycznej. Polska w latach 2025-2032 w ramach tego Funduszu może otrzymać 12,7 mld euro, co stanowi 17,6 proc. całego budżetu. - Z kalkulacji wynika, że wprowadzenie "Fit for 55" będzie oznaczało wzrost wydatków gospodarstw domowych w skali roku o kilkaset euro, szczególnie w zakresie transportu i mieszkalnictwa, w związku z wprowadzeniem w tych sektorach systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Jeśli te prognozy się sprawdzą, skutkiem tego będzie zwiększenie ryzyka kredytowego w sektorze gospodarstw domowych, pogłębiające ubóstwo energetyczne najgorzej sytuowanych grup społecznych. Zasadne byłoby stworzenie odpowiednich mechanizmów zabezpieczających przez tymi negatywnymi zjawiskami dla gospodarstw domowych - wskazuje prof. Waliszewski.

I "last but not least", cena prądu pójdzie w górę. - Nieunikniony wzrost cen prądu, związany z transformacją ekologiczną w UE, odbije się na wszystkich, również na sektorze finansowym. Tym bardziej, że będzie to wzrost połączony z inflacją - podkreśla Szczygielski.

Portfele muszą stać się bardziej "zielone"

Prof. Hryckiewicz wskazuje również na branżą inwestycyjną jako na tą, która zostanie mocno dotknięta zmianami, jakie niesie "Fit for 55". - Fundusze inwestycyjne będą musiały przemodelować swoje portfele. To się już powoli dzieje, od jakiegoś czasu widać, że inwestorzy instytucjonalni zaczęli inwestować w "zielone" sektory, a część z nich zaczęła już się nawet specjalizować w takich inwestycjach - mówi naukowiec z ALK.

Także w opinii Szczygielskiego, zmiany w profilach ryzyka i rentowności poszczególnych spółek, spowodowane pakietem "Fit for 55", niewątpliwie wywołają ewolucję w obszarze portfeli inwestycyjnych. - Mam nadzieję, że istotna część tych zmian będzie napędzana naturalnymi przekształceniami preferencji inwestycyjnych społeczeństwa w kierunku transformacyjnych i ekologicznych funduszy, które w bogatszych krajach nie stawiają zysku ponad cele społeczne - zwraca uwagę partner Deloitte. - Ewolucja ekologiczna będzie prowadziła także do przewartościowania posiadanych już aktywów, także tych materialnych. Znane są już historie migracji samochodów nieekologicznych z jednego kraju do innego, w którym wciąż będę stanowiły atrakcyjny obiekt - dodaje.

Zdaniem analityków firmy inwestycyjnej Franklin Templeton, zmiany w polityce klimatycznej oraz rewolucja związana z "zieloną ekonomią" stworzy wiele okazji inwestycyjnych, ale też utrudni i skomplikuje inwestowanie. W raporcie pt. "Deep Water Waves: Long-term drivers that face investors" (sierpień 2021) wskazali, że okazji inwestycyjnych związanych z nową polityką klimatyczną inwestorzy powinni szukać w surowcach (metalach przemysłowych) oraz wśród spółek, które mogą być beneficjentami rozwoju "zielonej ekonomii". Podkreślili, że największe okazje związane z "zieloną rewolucją" jeszcze się nawet nie pojawiły na horyzoncie.

Piotr Rosik

***

Gazeta Bankowa
Dowiedz się więcej na temat: Fit for 55 | ekologia | energetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »