Nord Stream 2: EBI nie wyklucza finansowania inwestycji

Należący do państw UE Europejski Bank Inwestycyjny nie wykluczył w czwartek finansowania rozbudowy gazociągu Nord Stream 2. Jego prezes Werner Hoyer podkreślał, że decyzja będzie zależna od wyniku debaty, jaką w sprawie tego projektu, prowadzą politycy.

- To jest wysoce polityczna decyzja, która nie leży w kompetencjach banku. Jeśli projekt będzie realizowany, oczywiście jesteśmy teoretycznie neutralnym partnerem w jego finansowaniu - powiedział Hoyer w Brukseli na dorocznej konferencji prasowej podsumowującej działalność EBI.

Europejski Bank Inwestycyjny jest bankiem Unii Europejskiej, który udziela kredytów długoterminowych na preferencyjnych warunkach na projekty wspierające cele UE. Jego udziałowcami jest 28 państw członkowskich. Bank nie korzysta z pieniędzy z budżetu UE tylko pozyskuje je z rynku.

Reklama

Hoyer zwrócił uwagę, że temat rozbudowy Nord Streamu o kolejne dwie nitki jest obecnie przedmiotem debaty wśród przywódców politycznych. - Musimy poczekać na wynik tej debaty - zaznaczył. Zapewniał, że decyzje EBI dotyczące finansowania projektów energetycznych są neutralne, jeśli chodzi o źródła energii.

Bezpośredni, polityczny wpływ na decyzje EBI ma jego Rada Gubernatorów, w skład której wchodzą ministrowie (zwykle finansów) rządów wszystkich państw unijnych. To właśnie oni określają ogólną politykę kredytową banku.

W przyjętym w listopadzie raporcie o stanie unii energetycznej Komisja Europejska podkreśliła, że jeśli Nord Stream 2 zostanie zbudowany, to nie da on UE dostępu do nowego źródła dostaw, zwiększy natomiast zdolności przesyłowe z Rosji do UE, podczas gdy już teraz są one wykorzystywane tylko w 50 proc.

Kilka dni później wiceszef KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz mówił w Parlamencie Europejskim, że Nord Stream 2 nie stanie się projektem wspólnego zainteresowania i nie będzie korzystał z finansowania z UE.

Projekty wspólnego zainteresowania mogą korzystać z przyspieszonych procedur wydawania pozwoleń, lepszych warunków regulacyjnych, a przede wszystkim liczyć na wsparcie finansowe z instrumentu "Łącząc Europę".

Prezes EBI poinformował również w czwartek, że kierowana przez niego instytucja zawiesiła przyznawanie kolejnych kredytów dla Volkswagena. EBI bada też, czy udzielone do tej pory finansowanie może być w jakiś sposób powiązane z manipulowaniem wynikami testów emisji szkodliwych substancji.

Na początku września Volkswagen przyznał się do postawionych mu przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) zarzutów, że w swych samochodach z silnikami Diesla instalował zabezpieczenia przed nadmierną emisją tlenków azotu podczas testów. Ujawnienie tego faktu wywołało najpoważniejszy na przestrzeni ostatnich lat skandal w globalnej branży motoryzacyjnej.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Nord Stream 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »