Nowy zakaz sprzedaży nie tylko w sklepach. Bez dowodu osobistego już nie kupisz
Zakaz sprzedaży, jakiego jeszcze nie było, już niebawem wejść ma do polskich sklepów. Po tym jak Sejm odrzucił wszelkie poprawki do nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym, pewne już jest jak będzie wyglądała ustawa, która wprowadzić ma nowy zakaz sprzedaży do polskich sklepów. Na jej mocy do zakupu napojów energetycznych potrzebna będzie pełnoletniość, czyli posiadanie dowodu osobistego. Co ciekawe, zakaz sprzedaży energetyków wejdzie nie tylko do sklepów.
- Zakaz sprzedaży energetyków już niebawem ma wejść w życie po tym, jak Sejm zatwierdził wprowadzającą go ustawę.
- Ustawa uniemożliwi sprzedaż napojów energetycznych w sklepach osobom niepełnoletnim, a w innych miejscach całkowicie wytnie je z oferty.
- Już jednak pojawiają się głosy wskazujące na to, że zakaz sprzedaży de facto da się łatwo ominąć, a wystarczy, że producenci wyprodukują nieco inne napoje.
Zakaz sprzedaży dotyczący napojów energetycznych ma wejść w życie już niebawem. Sejm przyjął bowiem nowelizację ustawy o zdrowiu publicznym, która wskazuje, że niezgodna z prawem będzie już sprzedaż tego typu napojów dzieciom i osobom do 18. roku życia. De facto więc bez posiadania dowodu osobistego nie kupimy napoju energetycznego. Co ciekawe, nowy zakaz sprzedaży obejmie nie tylko sklepy.
Nowelizacja wprowadzająca nowy zakaz sprzedaży uniemożliwi nabywanie przez osoby niepełnoletnie napojów zawierających dodatek tauryny i kofeiny, czyli tzw. energetyków. Energetyki kupimy już więc w sklepie tylko jako posiadacze dowodu osobistego i będzie to jedyna okazja do nabycia napoju energetycznego.
Zgodnie bowiem z zapisami nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym w życie wejdzie całkowity zakaz sprzedaży energetyków w takich miejscach jak:
- szkoły i placówki oświatowe,
- automaty sprzedające,
- zakłady pracy.
Zakaz sprzedaży napojów energetycznych w życie ma wejść już niebawem. Nowelizacja przepisów zakłada wdrożenie go od 1 stycznia 2024 roku do polskiego porządku prawnego. Co ciekawe, wcześniej przewidywano jego wdrożenie już od 1 września tego roku, ale w toku prac nad ustawą zmieniono datę wprowadzenie zakazu sprzedaży w życie. Po tym jak Sejm przegłosował przepisy, ustawa trafi do prezydenta Andrzeja Dudy do podpisu.
Co ciekawe, wcześniej w ramach prac nad tym zakazem sprzedaży proponowano także ograniczenie reklamowania napojów energetycznych. Ograniczenie miało obowiązywać w godzinach od 06:00 do 20:00, ale ostatecznie z rozwiązania zrezygnowano, ponieważ było w sprzeczności z unijnymi zapisami o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej.
Choć zakaz sprzedaży energetyków jeszcze nie obowiązuje, już znalazły się sposoby na to, jak go ominąć. Gotowi na ominięcie prawa taką sposobność znajdują w definicji tego, co ustawa nazywa "napojem energetycznym". W jej zapisach jasno wskazano, że napój energetyczny to "napój, w którego składzie znajduje się kofeina w proporcji przewyższającej 150 mg/l lub tauryna, z wyłączeniem substancji występujących w nich naturalnie".
Tak więc wystarczy obniżyć zawartość tauryny lub kofeiny poniżej 150mg/l i sprzedaż tego typu napojów energetycznych, niejako "energetyków light" wciąż będzie zgodna z prawem. Czy kofeina w stężeniu 150 mg/l to dużo?
Jak wskazał dziennik "Fakt", nawet obniżenie zawartości kofeiny poniżej 150 mg/l może dawać wyraźnego "kopa", ponieważ inne dostępne powszechnie napoje pobudzające, jak chociażby kawa, zawierają jej znacznie mniej. I tak na przykład stężenie kofeiny w poszczególnych napojach wynosi:
- kawa - 50 mg/l,
- herbata - 28 mg/l,
- cola - 10 mg/l.
Przemysław Terlecki