Obywatele tego kraju pokochali polskie targowiska. "Warto tu przyjechać"
Czesi przekraczają granicę z Polską, żeby zrobić świąteczne zakupy na polskich targowiskach - donosi czeski portal CNN Prima News. Nasi południowi sąsiedzi pojawiają się m.in. w Kudowie-Zdroju (woj. dolnośląskie), gdzie kupują przede wszystkim choinki i ozdoby świąteczne. W ten sposób na zakupach mogą zaoszczędzić nawet 2000 koron czeskich (około 340 zł).
Dziennikarze portalu CNN Prima News relacjonują, że targowisko w położonej przy granicy z Polską Kudowie-Zdroju jest zatłoczone od samego rana. Zwracają uwagę na trudność ze znalezieniem miejsca parkingowego i polecają, żeby na zakupy wybierać się w godzinach porannych w tygodniu - dzięki temu można uniknąć tłoku.
Portal donosi, że "ludzie kupują wszystko, co im wpadnie w ręce", a "głównym powodem (takiego zainteresowania - red.) jest niska cena". "W porównaniu do Pardubic, skąd pochodzimy, przedział cenowy drzewek jest zupełnie inny" - powiedział jeden z klientów.
Okazuje się, że na zakupach przedświątecznych w Polsce mogą sporo zaoszczędzić. "Naprawdę warto tu przyjechać, zaoszczędzimy może ze dwa tysiące (około 340 zł - red.)" - dodał.
"Opłaca się, tu jest taniej niż u nas" - powiedział inny mężczyzna, który z Czech do Polski przyjechał po choinkę. Co kupują Czesi? "Ludzie kupują głównie drzewka, ozdoby, które sami namalowaliśmy, a także postacie na choinkę czy wianki" - stwierdził w rozmowie z CNN Prima NEWS jeden ze sprzedawców.
Sprzedawca z targowiska w Kudowie-Zdroju przyznał, że nawet na maśle kupionym w Polsce nasi południowi sąsiedzi mogą zaoszczędzić około 20 koron, co w przeliczeniu daje około 3,4 zł. Jak informowaliśmy w czerwcu na łamach naszego portalu, Czesi chętnie przyjeżdżali do Polski również po ogórki. Wskazywali nie tylko na lepszą jakość, lecz również cenę.
"Wzięłam dwa, a moja córka jeden worek po dziesięć kilogramów każdy. Jeśli nas na to stać, kupujemy je tutaj co roku. Są piękne, małe i smaczne" - powiedziała w rozmowie z czeskim dziennikiem bulwarowym "Blesk" kobieta z Úpicy, która po ogórki przyjechała na stoisko niedaleko Kudowy-Zdroju.