Od stycznia dwukrotnie drożej!
Od nowego roku więcej zapłacimy za wywóz odpadów z gospodarstw domowych. Wyższe stawki za składowanie odpadów oznaczają wzrost opłat mieszkaniowych.
Od nowego roku wzrosną stawki za składowanie odpadów komunalnych. Za tonę śmieci z gospodarstw domowych, które trafią na wysypisko, firmy wywozowe będą płacić 75 zł, a nie 15 zł - jak to jest obecnie. Wysokość stawek określa rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie opłat za korzystanie ze środowiska (Dz.U. z 2007 r. nr 106, poz. 723), które obowiązuje od początku roku.
Koszty za składowanie zostaną przeniesione na gospodarstwa domowe, a to oznacza, że miesięcznie zamiast np. 5 zł za wywóz odpadów zapłacimy 8-10 zł, ale może być jeszcze więcej. Mieszkańcom spółdzielni koszt ten zostanie doliczony do miesięcznych czynszów.
- Szacujemy, że w 2008 roku ceny za odbiór odpadów wzrosną w stosunku do ubiegłego roku o 30 do 50 proc. - mówi Katarzyna Stamatel, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie.
Promocja segregacji
Firmy zajmujące się odbieraniem odpadów komunalnych, szczególnie po podwyżce opłat za składowanie nieposortowanych śmieci, zachęcają swoich klientów do ich segregacji.
- Około 24 proc. klientów podpisało już z nami umowy na odbiór odpadów segregowanych. Jeżeli ktoś ma taką umowę i właściwie segreguje odpady, to miesięcznie może zapłacić nawet 30 proc. mniej za wywóz śmieci - mówi Katarzyna Stamatel.
Dodaje, że w dalszym ciągu jest duży stopień zabrudzenia odpadów, czyli segregowane są w sposób niewłaściwy.
- Apelujemy do mieszkańców, by dobrze segregowali odpady, czyli wrzucali je do oznaczonych pojemników, na przykład butelki do pojemników na szkło. W przeciwnym razie odpadów nie można poddać odpowiednim procesom recyklingu - podkreśla rzeczniczka MPO.
Pospolite ruszenie
Mimo wielu zapewnień prywatnych firm, że są przygotowane na gospodarowanie posegregowanymi odpadami, okazuje się, że dopiero teraz szukają one sposobów na racjonalne postępowanie ze śmieciami.
- Wiele firm nie ma urządzeń do sortowania odpadów. Teraz dopiero mają zamiar je kupować - mówi Tomasz Uciński, prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami.
- Dlatego też w wielu miejscowościach nawet posegregowane śmieci mogą trafiać w dalszym ciągu na wysypisko. Jednak na pewno składowanie takich odpadów na wysypisku będzie tańsze niż tych zmieszanych - dodaje.
- Na przykład za tonę oddzielonej frakcji mineralnej zapłacimy 10 zł. Natomiast cena za wysortowane odpady organiczne po przekompostowaniu wyniesie 15 zł za tonę. Nie trzeba by było ich składować, gdyby przedsiębiorca miał co z nimi zrobić - tłumaczy prezes KIGO.
- Odpady biodegradalne po przekompostowaniu mogą być nawozem. W Polsce niestety kompost musi spełniać normy nawozu organicznego. Jeżeli nie spełnia ich, to dalej jest traktowany jak odpad - zaznacza Tomasz Uciński.
Wymuszanie recyklingu
Stanisław Gawłowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, podkreśla, że zmiana stawek za składowanie śmieci jest tylko jednym z elementów działań związanych z szeroko rozumianą gospodarką odpadami komunalnymi.
- Rozporządzenie mówi o tym, że odpady, które trafiają na składowisko w formie balastu i są zmieszane, obejmie tzw. opłata marszałkowska, czyli wskaźnik wzrostu ceny wyniesie ok. 500 proc. Nie dotyczy to odpadów, które będą w ramach zakładów zajmujących się odzyskiem odpadów odbierane i ponownie przetwarzane - wyjaśnia Stanisław Gawłowski.
Podwyżka opłat ma zatem zmusić zarówno firmy, jak i właścicieli gospodarstw domowych do segregacji odpadów, które później można by poddawać przetworzeniu.
Do tej pory samo składowanie było najtańsze. Dlatego też około 98 proc. odpadów komunalnych ulegających biodegradacji trafiało na wysypiska. Tymczasem Unia Europejska wymaga, by do 2010 roku na składowiska trafiało nie więcej niż 75 proc. odpadów ulegających biodegradacji. W 2020 roku takich odpadów ma być składowanych nie więcej niż 35 proc.
Pokaż umowę i rachunek
Zgodnie z obowiązującymi przepisami każde gospodarstwo domowe albo zarządcy i właściciele budynków mają obowiązek podpisania umów na odbiór odpadów.
- Strażnicy miejscy przeprowadzają systematyczne kontrole. Sprawdzają, czy są podpisane stosowne umowy na wywóz śmieci i czy gromadzone są rachunki za tę usługę - mówi Monika Chylaszek-Jarosz, rzecznik Straży Miejskiej w Krakowie.
Dodaje, że obecnie kontrole kierowane są do tych miejsc, które wskazują wydziały komunalne gmin, gdyż to one są najlepiej zorientowane, z jaką firmą dana osoba ma podpisaną umowę na odbiór odpadów komunalnych. Strażnicy udają się także tam, gdzie powstają nowe budynki.
- Tylko w ubiegłym roku mieliśmy 3 tys. wykroczeń związanych z utrzymaniem czystości i porządku - mówi rzecznik straży miejskiej w Krakowie.
Niekiedy właściciele nieruchomości wyrzucają rachunki wystawione im przez firmy odbierające śmieci, a powinni je trzymać przez rok - dodaje.
ZE STRONY BIZNESU
Skokowy wzrost opłaty marszałkowskiej przełoży się na wzrost wydatków na wywóz śmieci. Najdotkliwiej odczują to właściciele domów jednorodzinnych. Przedsiębiorcy za swoje usługi rozliczają się z klientami w różny sposób. Jest to opłata od worka lub od pojemnika. To powoduje, że w każdym przypadku wzrost cen będzie inny. Szacuje się, że wyniesie on ok. 50 proc. W mniejszym stopniu wyższa opłata marszałkowska dotknie klientów mieszkających w blokach. W tym przypadku spółdzielnia lub wspólnota mieszkaniowa ma podpisaną umowę o wywóz śmieci. To powoduje, że ma ona możliwość negocjowania stawek.
Łukasz Kuligowski