Odsiecz dla konsumentów

Przedstawiciele wszystkich klubów zapowiedzieli w środę w Sejmie poparcie projektu ustawy wprowadzającej do polskiego prawa instytucję dochodzenia roszczeń w postępowaniu grupowym.

Przedstawiciele wszystkich klubów zapowiedzieli w środę w Sejmie poparcie projektu ustawy wprowadzającej do polskiego prawa instytucję dochodzenia roszczeń w postępowaniu grupowym.

Przygotowany przez rząd projekt ma pozwolić osobom, które odniosły szkodę w jednym zdarzeniu, dochodzić roszczeń w jednym zbiorowym postępowaniu. Uzasadnieniem wspólnego pozwu ma być ta sama podstawa faktyczna - mogłyby go składać np. osoby poszkodowane w tym samym wypadku komunikacyjnym. Ze wspólnym roszczeniem mogłoby wystąpić co najmniej 10 osób.

Projekt zakłada, że uczestnicy sami muszą zgłosić pozew i wybrać reprezentanta, ma to pozwolić na uniknięcie znanych z USA praktyk, gdzie prawnicy mogą wytaczać powództwa w imieniu bliżej nieokreślonej grupy poszkodowanych. "Praktyka w niektórych krajach pokazuje, że te roszczenia zaczynają się wyradzać, stają się sposobem zarobkowania wielkich kancelarii" - mówił sprawozdawca komisji Jerzy Kozdroń (PO). Wynagrodzenie prawnika reprezentującego grupę nie będzie mogło przekroczyć 20 procent wartości pozwu.

Reklama

Wojciech Wilk (PO) zawrócił uwagę, że pozwy grupowe pozwoliłyby dochodzić praw nie tylko ofiarom wypadków, ale i poszkodowanym konsumentom. Przywołał przykład nieuczciwych agencji finansowych, które nie przekazywały wpłacanych pieniędzy adresatom. "Często straty poszczególnych osób są niewielkie, a koszty procesowe znaczne, postępowanie grupowe poprawi skuteczność ochrony sądowej, a zmniejszenie liczby odrębnych postępowań pozwoli na oszczędności budżetowe" - powiedział.

Barbara Bartuś (PiS) zauważyła, że roszczenia zbiorowe nie tylko zwiększyłyby dostępność drogi sądowej, ale i pozwoliłyby - dzięki wspólnemu reprezentantowi - na mniejsze osobiste zaangażowanie pokrzywdzonych. "Propozycja jest oczekiwana, ale czy spełni oczekiwania, pokaże praktyka" - podsumowała.

Jarosław Matwiejuk (Lewica) podkreślał ograniczenie możliwego wynagrodzenia reprezentanta grupy powodów.

Józef Zych (PSL), popierając projekt, wyraził wątpliwości: zwrócił uwagę, że pewne przepisy projektu wkraczają w materię regulowaną innymi ustawami, w tym prawem cywilnym.

Obecny kodeks pochodzi z roku 1964, wkomponowanie tej ustawy w kodeks jest niemożliwe - powiedział wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona. Odpowiadając na pytania posłów rozwiał wątpliwość, czy śmierć jednego z powodów nie niweczy całego postępowania. "To wynika z zasad ogólnych. Postępowanie będzie prowadzone dalej, mogą w nim uczestniczyć spadkobiercy" - powiedział.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: odsiecz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »