Ożywienie czy efekt 11 września?

Eksport wzrósł we wrześniu prawie o 26% w ujęciu rocznym, a import zwiększył się o blisko 19% - wynika z danych NBP. - Dane te nie muszą świadczyć o znacznym przyspieszeniu gospodarki - twierdzą jednak ekonomiści. Ich zdaniem, mógł to być efekt spadku obrotów handlowych, jaki nastąpił we wrześniu ub.r. po ataku terrorystycznym na Stany Zjednoczone.

Eksport wzrósł we wrześniu prawie o 26% w ujęciu rocznym, a import zwiększył się o blisko 19% - wynika z danych NBP. - Dane te nie muszą świadczyć o znacznym przyspieszeniu gospodarki - twierdzą jednak ekonomiści. Ich zdaniem, mógł to być efekt spadku obrotów handlowych, jaki nastąpił we wrześniu ub.r. po ataku terrorystycznym na Stany Zjednoczone.

- Po gwałtownym spadku płatności, jaki nastąpił we wrześniu 2001 r., nie dziwi mnie, że wzrost eksportu i importu był tak silny - twierdzi Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Banku. Dane dotyczące obrotów handlowych, podawane przez NBP, wyliczane są na bazie płatności. NBP skorygował również dane za sierpień, z których wynika, że eksport wzrósł rok do roku o 2%, a import zmniejszył się o 2,1%. - Nie będę zaskoczony, jeśli okaże się, że w październiku dynamika eksportu i importu znowu spadła - dodaje A. Krześniak.

Reklama

Słabszych danych w następnych miesiącach oczekuje też Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. - Będzie to spowodowane spadkiem popytu w Europie Zachodniej i umocnieniem złotego - powiedział Reutersowi M. Szczurek.

Dużo bardziej optymistycznie wyniki handlu zagranicznego ocenia Iwona Pugacewicz-Kowalska, główna ekonomistka CA IB Securities. - Silny wzrost eksportu świadczy o dobrej pozycji polskich przedsiębiorstw na rynku międzynarodowym - mówi I. Pugacewicz-Kowalska. Zwraca jednak uwagę, że dobre wyniki rok do roku były w dużej części efektem osłabienia złotego do euro. - Spodziewam się utrzymania trendu wzrostowego w imporcie. Będzie to wynikało m.in. ze zwiększenia inwestycji przez polskie firmy - dodaje. W ujęciu miesięcznym eksport wzrósł we wrześniu o 7,8%, a import zwiększył się o 6,2%.

Gorsze od oczekiwań okazały się natomiast dane, dotyczące deficytu obrotów bieżących. Wzrósł on do 538 mln USD, z 265 mln USD w sierpniu. Zgodnie z prognozami Reutersa, deficyt miał wynieść 490 mln USD. Dlatego pierwsza reakcja rynku walutowego była negatywna.

- Tuż po opublikowaniu danych o deficycie złoty się osłabił. Było to nerwowe wahnięcie, spowodowane pojawieniem się pierwszej liczby. Ale potem, gdy okazało się, że wzrost eksportu i importu był znaczący, złoty się umocnił - mówi Robert Kęsicki, dealer walutowy z Kredyt Banku. W czwartek po południu za dolara płacono 4,03 zł, wobec 4,04 zł na otwarciu rynku.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: import | ożywienie | 11 września | USA | W.E. | eksport | efekt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »