Pandemia COVID-19 nie oszczędza polskich winiarzy
Kryzys w branży winiarskiej zaczął się już w październiku 2019 roku, po wprowadzeniu 25 proc. podatku na wina importowane do Stanów Zjednoczonych. Pandemia COVID-19 sprawiła, że spadek sprzedaży win jest jeszcze bardziej uderzył w cały europejski sektor. W krajach takich jak Francja, Hiszpania, Włochy aktualnie zalega po ok. 300 milionów litrów wina. Kryzys widać nie tylko u największych producentów, ale także i w polskich winiarniach.
Zamknięte restauracje, a także ograniczony dostęp do sklepów mogą przyczynić się do zmarnowania nawet miliarda litrów wina. Nagły wzrost cen walut odbija się również negatywnie na importerach. Mniejszy zysk ze sprzedaży zakupionych jeszcze przed pandemią towarów, przekłada się bezpośrednio na ich kondycję finansową. Branża szuka alternatywnych rozwiązań, które pomogą przetrwać ten trudny czas alarmują analitycy.
Kryzys widać nie tylko u największych producentów, ale także i w polskich winiarniach, które również mają problem ze zbytem ze względu na zamknięcie sektora HORECA. - komentuje Mikołaj Kondrat, Prezes Kondrat Wina Wybrane.
Branża winiarska to nie tylko produkcja i sprzedaż wina. To także enoturystyka - podróże do winnych regionów, jak również warsztaty winiarskie i degustacje wina organizowane przez winnice, importerów, czy wine bary.
- Cała branża winiarska spotkała się z podobnymi problemami jak my. Poza spadkiem sprzedaży, który w sytuacji ograniczenia przemieszczania się ludzi, w dobie pandemii COVID-19 był nieunikniony to jako importer wina borykamy się dodatkowo z gwałtownym osłabieniem złotówki.
Zanotowaliśmy zmianę kursu euro/złoty o blisko 7 proc. To bardzo mocno obniża marżę ze sprzedaży i przekłada się bezpośrednio na kondycję finansową firmy. Jeśli chodzi o sprzedaż do HORECA i B2B to od połowy marca do końca kwietnia spadła praktycznie do zera, ponieważ przez rządowe obostrzenia zostały zamknięte restauracje - a na tym jest głównie oparta sprzedaż do klientów HORECA. Nasze wine bary na czas kwarantanny zostały zamknięte, jednak wciąż ponosiliśmy koszty prowadzenia tej działalności jak czynsz, prąd, wynagrodzenia dla pracowników itd. Odwołaliśmy również wszystkie stacjonarne kursy winiarskie w ramach naszego Warsztatu Wina, jak również wyjazdy enoturystyczne w ramach Misji Wino. - wyjaśnia Anna Sułek, Dyrektor Zarządzająca Kondrat Wina Wybrane.
Obostrzenia związane z pracą podczas pandemii wpływają również na wzrost kosztów wiosennych prac w winnicach.
- We Francji w połowie kwietnia przycinane były winorośla, zaś w całej Europie to był również czas butelkowania zeszłorocznych win. Winiarze chcąc przestrzegać aktualnych przepisów związanych z pandemią, muszą zapewnić środki dezynfekujące i odzież ochronną dla swoich pracowników, dezynfekować sprzęt np. ciągniki, jeśli korzysta z nich kilka osób, dostosować odległości pomiędzy poszczególnymi stanowiskami pracy itp. Aby sprostać tym wymaganiom, winnice i wytwórnie muszą zmniejszyć liczbę zatrudnionych w tym czasie pracowników lub przejść na tryb pracy zmianowej. - mówi Mikołaj Kondrat, Prezes Kondrat Wina Wybrane.
Eurodeputowany Eric Andrieu w połowie kwietnia zwrócił się do Komisji Europejskiej o zezwolenie na destylację etanolu z wina. Nadwyżki wina u producentów mogłyby stać się cennym źródłem surowca do produkcji niezbędnych obecnie środków dezynfekujących.
- Propozycja europosła jest bardzo rozsądna. Dzięki niej najwięksi, europejscy producenci win uzyskaliby zgodę na destylację wina w celu przetworzenia go w etanol i odsprzedania swoim państwom po cenie 80 euro za hektolitr. Natomiast czysty alkohol rządy poszczególnych państw mogłyby np. sprzedać producentom żelu wodno-alkoholowego. Przemysł farmaceutyczny i kosmetyczny jest gotowy kupić ten etanol drożej, ponieważ jest na niego duże zapotrzebowanie. Do przetworzenia czeka około 1 miliard litrów wina. Destylacja pomogłaby producentom wina w utrzymaniu płynności finansowej oraz w przygotowaniu do najbliższego winobrania. - komentuje Anna Sułek, Dyrektor Zarządzająca Kondrat Wina Wybrane.
Globalny rozwój nowoczesnych kanałów komunikacji w branży winiarskiej jako następstwo kwarantanny
Jako pozytywny aspekt dla branży winiarskiej podczas pandemii koronawirusa można uznać jej rozwój w świecie internetu. Wśród Francuzów popularny stał się "Aperitif" wirtualne spotkania za pośrednictwem takich komunikatorów jak Skype, Zoom czy Messenger. Kilka dni przed planowanym wideo połączeniem osoby ustalają jakie wino będą piły i podczas "spotkania", każdy otwiera swoją butelkę i wymieniają się wrażeniami. Powstała nawet specjalnie temu dedykowana grupa na Facebooku. Natomiast przedsiębiorstwo winiarskie z Kalifornii, The Wine Foundry wprowadziło wirtualne degustacje, do których uczestnicy przed spotkaniem mogą zamówić wina, które będą omawiane.
- My również aktualnie skupiamy się nad rozwojem firmy w sieci. Od początku istnienia naszej działalności edukacja była jednym z jej priorytetów, dlatego rozszerzyliśmy ofertę o szkolenia online. Warsztaty online rozpoczęliśmy w marcu i niezmiennie cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem, dlatego układamy już harmonogram na czerwiec. - mówi Mikołaj Kondrat, Prezes Kondrat Wina Wybrane.
mzb
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019